› bieżące
06:23 / 31.01.2014

10 grzechów głównych pasażerów komunikacji miejskiej. Na co narzekają kierowcy i obsługa autobusów?

10 grzechów głównych pasażerów komunikacji miejskiej. Na co narzekają kierowcy i obsługa autobusów?

fot. Bartłomiej Ryś

Wrzawa wywołana artykułem, który nosił tytuł 10 grzechów głównych kierowców była bardzo zaskakująca. Stwierdziliśmy, że koniecznością jest spojrzenie na drugą stronę medalu. Jak zachowują się pasażerowie komunikacji miejskiej? Jak często śmiecą, przeklinają? Oto 10 grzechów głównych pasażerów komunikacji miejskiej.

1. Zaśmiecanie pojazdu
Wielokrotnie można spotkać się ze spożywaniem przez pasażerów małej przekąski, czy popijania różnych napoi. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie śmietnik, który pozostawiają po sobie pasażerowie. Walające się puszki, okruchy, łupiny od słonecznika – w tym wszystkim muszą podróżować kolejni Klienci komunikacji miejskiej.

2. Spożywanie alkoholu
Niestety, wśród napojów wymienionych w punkcie pierwszym zdarzają się również napoje procentowe. Najczęściej przepis ZKMu łamią ludzie młodzi, lecz nie jest to zasadą. Często dorośli podróżując np. na imprezę ,sączą alkohol. A to przekłada się na...

3. Agresja w autobusach
...zaczepianie kobiet, dziewczyn, głośne rozmowy i śmiech im towarzyszący. W komunikacji miejskiej po spożyciu alkoholu często dochodzi do bójek i szarpanin. Podróż w towarzystwie osób nietrzeźwych i agresywnych nie tylko nie jest przyjemnością, lecz jest po prostu niebezpieczna.

4. Brak kultury w stosunku do kierowcy
Podczas sprzedaży biletów bezpośrednio w pojeździe kierowcy często skarżą się, że nie są mili ponieważ pasażerowie również traktują ich po macoszemu. Są opryskliwi, narzekają, a na takie słowa jak "dziękuję" oraz "proszę" nie ma co liczyć.

5. Zajmowanie kilku miejsc przez jedną osobę
Często podróżni zamiast usiąść w sposób umożliwiający pozostałym zajęcie innych miejsc, to na siedzenia obok kładą np. siatki z zakupami lub torby. Młodzież wracająca ze szkoły nie zdejmuje plecaków, przez co poruszanie się po pojeździe jest po prostu utrudnione. Szczytem jest zajęcie 4 miejsc najczęściej na końcu autobusu.

6. Kradzieże
Niestety, zdarzają się. Na szczęście dzięki kamerom, akcjom prewencyjnym policji jest ich coraz mniej. Nie oznacza to, że problem kieszonkowców został wyeliminowany całkowicie. Za każdym razem, gdy wsiadamy do autobusu lub tramwaju pilnujmy swoich rzeczy. Nie trzymajmy np. telefonów komórkowych w łatwo dostępnych miejsach lub torebek z nie zapiętym zamkiem błyskawicznym.

7. Zakup biletu u kierowcy, pomimo możliwości zakupu na przystanku
Często narzekamy na opóźnienia autobusów, a nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że sami je powodujemy. Musimy pamiętać o tym, że sprzedaż biletów w czasie jazdy jest zabroniona, co często powoduje problemy na linii kierowca-pasażer. Takie są przepisy, które po prostu dbają o nasze bezpieczeństwo. Kupując bilet u kierowcy musi on przeliczyć pieniądze, często wydać resztę (pomimo tego, że sprzedaż teoretycznie powinna się odbywać wyłącznie za odliczoną kwotę) i wydrukować bilet. To wszystko powoduje jedno – opóźnienia!

8. Brak wiedzy na temat kursów 
Kierowcy skarżą się na pasażerów, którzy nie czytają informacji wywieszonych w środku pojazdu. Często kłócą się, gdy kierowcy proszą o opuszczenie pojazdu, ponieważ dana linia była zjazdowa do zajezdni lub pętli. Próbują płacić za bilet kwotą, która już dawno jest nieaktualna. Gdyby tylko pasażerowie czytali krótkie, jasne i precyzyjne informacje cała obsługa przebiegałaby o wiele sprawniej i szybciej.

9. Nieprzyjmowanie opłat dodatkowych i kłótnie z kontrolerami
Jazda bez biletu skutkuje nałożeniem opłaty dodatkowej i od tej reguły nie ma odstępstw. Dziwi fakt dlaczego tak wielu pasażerów kłóci się z kontrolerami, wyzywa ich, a i często prowokuje do bójek. Wykonują oni wyłącznie swoją pracę, a skoro nie chcemy płacić za bilet, zawsze pozostają własne nogi lub rower. Nie przyjmując opłaty dodatkowej nic nie zdziałamy. Sprawa skończy się na pętli, interwencją policji, a w przypadku zatrzymania pojazdu dodatkową karą o wartości 300 złotych. A wystarczy kupić bilet za niecałe 3 złote, żeby podróżować w komfortowych (dzięki nowym przewoźnikom) warunkach.

10. Jazda na "gapę" 
Problem istnieje od początku komunikacji miejskiej. Jazda na gapę jest zmorą kierowców, przewoźników oraz zarządu ZKM. Wymagamy więcej, wymagamy klimatyzacji, wymagamy nowego taboru, a z drugiej strony nie chcemy płacić za bilet. Nie tędy droga. Nie możemy narzekać na możliwości zakupu biletu – tych jest mnóstwo. Ceny, w porównaniu do innych miast, również są na akceptowalnym poziomie.

Proszę pamiętać o tym, że ten artykuł nie mówi o tym, iż KAŻDY pasażer zachowuje się w taki sposób. Nie zmienia to faktu, że dzięki postawom niektórych Klientów komunikacji miejskiej, kierowcy mają o nas takie, a nie inne zdanie. Ich trzeba też zrozumieć – do stresujących sytuacji na drodze bardzo często dochodzą stresowe sytuacje w pojeździe. A jak stres działa na nerwy człowieka – tego chyba nie trzeba tłumaczyć.

8
2
oceń tekst 10 głosów 80%