Strefa „Tempo 30” to coraz bardziej popularny projekt związany z uspokajaniem i eliminacją ruchu samochodowego oraz tworzeniem stref ruchu uspokojonego. W Elblągu po raz pierwszy propozycja wdrożenia tego pomysłu pojawiła się w 2014 roku w ramach projektu budżetu obywatelskiego. Pomimo, iż wniosek spełniał wymogi formalne, nie zyskał wystarczającej ilości głosów, aby został zrealizowany.

W naszym mieście temat ucichł, jednak są takie miejscowości w Polsce, gdzie strefa „Tempo 30” są wprowadzane bez względu na różniące się opinie mieszkańców. Jedną z nich są Katowice, gdzie Prezydent, Marcin Krupa przekonuje, że wprowadzenie tzw. strefy "Tempo 30" poprawi jakość życia mieszkańców w ścisłym centrum miasta oraz zwiększy bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego.

Właśnie tam od najbliższego poniedziałku zacznie obowiązywać nowe ograniczenie prędkości. Według władz stolicy Górnego Śląska kierowcy powinni zacząć jeździć wolniej, a rowerzyści i piesi poczują się w mieście bezpieczniej. Podejmowane działania przez władze związane są przede wszystkim z realizowaną polityką rowerową, która jest intensywnie rozwijana w tym silnie zurbanizowanym i zatłoczonym mieście.

Według zapewnień Prezydenta, wprowadzone zmiany nie powinny wydłużyć czasu jazdy samochodem. Mimo tych zapewnień, kierowcy są pesymistycznie nastawieni, gdyż uważają, że to oni odczują najbardziej negatywnie zmiany. W ramach realizacji strefy „Tempo 30” zmieniona zostanie sygnalizacja świetlna, wprowadzone będą elementy uspokajania ruchu oraz pojawią się nowe znaki drogowe w wyznaczonych strefach miasta. To wszystko kosztować będzie około 150 tysięcy złotych.

W Elblągu mieszkańcy najwyraźniej nie byli zainteresowani taką propozycją. Zgłoszony, ogólnomiejski projekt zyskał zaledwie 10 głosów będąc tym samym na 37 pozycji na 42 możliwe. Od tamtego momentu pomysł strefy „Tempo 30” nie powrócił do budżetu obywatelskiego oraz na fora dyskusyjne.

Dlatego też dzisiaj pytamy Was, czy uważacie pomysł strefy „Tempo 30” za sensowny do wprowadzenia w naszym mieście, czy byłby to przerost w stosunku do potrzeb pieszych oraz cyklistów i należy najpierw rozwinąć sieć połączonych ze sobą ścieżek rowerowych? A może macie jeszcze inne, lepsze pomysły?