Acoustic Acrobats - świeży powiew znad Bałkanów w Mjazzdze
fot. Konrad Kosacz
Mjazzga po raz kolejny udowodniła, że wydarzenia muzyczne, które serwuje swoim gościom odbywają się na najwyższym poziomie. Panowie z Acoustic Acrobats zabrali zgromadzoną w klubie publiczność w podróż po najróżniejszych zakątkach południowej Europy.
Muzycy rozpoczęli koncert bardzo nastrojowo. Ciężko było uwierzyć, że na scenie wykorzystywane są wyłącznie żywe instrumenty, bez jakiegokolwiek udziału elektroniki. Akordeon Jacka Hołubowskiego w połączeniu z saksofonem i klarnetem Piotra Skupniewicza dopełniały się, tworząc bardzo przestrzenne, niemal ambientowe brzmienie. Wszystko to dopełniała praca sekcji rytmicznej w wykonaniu Bartłomieja Rojka oraz Jakuba Dworaka.
Doznania potęgowało także samo miejsce. Zamknięta przestrzeń klubu, rozstawione fotele i pufy oraz półmrok z grą świateł pozwalały jeszcze bardziej wczuć się w klimat jaki tworzyła grupa. Muzycy bardzo swobodnie łączyli takie gatunki jak jazz, etno czy folk. Czuć było także, że muzycznych inspiracji poszukują wśród wielu, czasem bardzo odmiennych od siebie kultur. Podczas instrumentalnych utworów ciężko było oprzeć się wrażeniu, że muzyka jest dopełnieniem pewnego obrazu, którego akcja toczy się gdzieś na południu Europy w poprzednich dekadach.
W momencie pojawienia się na scenie wokalisty było już wiadomo dlaczego zespół określa się mianem akrobatów. Karol Śmiałek swoją aktorską ekspresją nadał występowi charakter artystycznego performance'u. Spotęgował tym samym wrażenie, że znajdujemy się gdzieś daleko na malowniczych Bałkanach. Wkoło jest gwarno, trwa zabawa a zebranym gościom czas umila tutejszy zespół.
Tego wieczoru Panowie z Acoustic Acrobats z całą pewnością oczarowali elbląską publiczność. Dali naprawdę wspaniały koncert, czego dowodem był aż trzykrotny powrót na scenę, by wykonać utwory na bis. Mimo tego i tak każdy mógł odczuć pewien niedosyt.