Afera taśmowa – czyli jak kuglarzy z PO zastąpić kuglarzami z Pis-u
fot. elblag.net
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że afera taśmowa wygląda trochę tak, jak eksperyment PRL-owskiego milicjanta, który stojąc na moście rzucał do wody kwadratowe płyty chodnikowe i ogromnie się przy tym dziwił – ooo!. Zapytany przez przechodnia, czym jest tak mocno zdziwiony, odpowiada – zobaczy pan, wrzucam do wody kwadratowe a na wodzie się robi okrągłe.
W tym przypadku jest dokładnie tak samo, wybieramy do parlamentu kuglarzy, a potem ogromnie się dziwimy że są afery – dziwimy się wszyscy od lewa do prawa, od wnuczka do dziadka, od robotnika do profesora. To taki zbiorowy syndrom ofiary – chcemy aby ktoś nas obraził, okradł, i jeszcze jak to obrazowo ujmuje Ferdynad Kiepski, zasadził nam kopa w cztery litery. To trąci zbiorowym masochizmem - stad może i dobrze, że do szamba co jakiś czas wpada odbezpieczony granat. Wtedy przez jakiś czas jesteśmy czujniejsi, by za parę miesięcy wybrać tych samych cwaniaczków.
Chronologicznie wygląda to blado. Po aferze Rywina pokłócili się kolesie z SLD i wypadli z gry, by po paru latach Leszek Miler, Czarzasty, Oleksy, wrócili w chwale, aspirując dzisiaj do roli koalicjanta w przyszłym rządzie. Formacja prawych i sprawiedliwych, też zaliczyła aferę taśmową z Renatką Beger - w roli głównej był główny ideolog Pis-u Adam Lipiński.
Co dzisiaj robi - dalej jest najbardziej zaufanym człowiekiem wielkiego mistrza Jarosława. Następna odsłona zaczęła się od spotkań na cmentarzu, poprzez wycinkę lasu pod stok narciarski i automaty do gry, a skończyła się głosowaniem w komisji śledczej przy pustych krzesłach – do rozstrzygnięcia wystarczył autorytet samego przewodniczącego Sekuły. Co dzisiaj robią bohaterowie tamtej afery? Zostali jako najbardziej zaufanymi ludzie premiera, obsadzeni w nowej aferze. Sławka Nowaka jak zapomniał zegarkach, to nawet premier pocieszał na konwencji PO – Sławku, trzymaj się jesteśmy z tobą. No i Sławek trzyma się sitwy, jak tylko może.
Koalicyjny PSL w poczuciu solidarności z „elitą polityczną” tez zaliczył aferki z taśmami i rodzinnym biurem zatrudnienia. Ich efektem była nawet dymisja ministra rolnictwa. Chłopaki zachowali się honorowo. Co robi dzisiaj zdymisjonowany minister? Kto zgadnie? No, No, No? Bingo - znów jest ministrem rolnictwa. Prawie jak w tej piosence kręć się kręć wrzeciono… Nam wszystkim, łącznie z mediami, nie podoba się oczywiście wulgarny język, jakim się posługują, że ciągle o długości penisów gadają. Pozazdrościli chyba Hofmanowi, który im więcej wypije tym ma większego – ani chybił połowę Polaków wpędzą w kompleksy - jesteśmy tym święcie oburzeni. Ale jak przyjdzie głosować to i tak specjalista od jazdy po pijaku wózkiem golfowym, reprezentuje warmińsko mazurskie w parlamencie europejskim. Z tego oburzenia, przy urnie wyrażamy zdecydowany sprzeciw – oczywiście nie będziemy głosowali na tamtych złodziei, zagłosujemy na naszych złodziei.
Od kilku dni premier z grupą fachowców od wizerunku przekonuje nas, że słyszeliśmy nie to co słyszeliśmy, że ujawnienie brudów a nie same powstanie tych brudów i tkwienie w nich rządzących, jest zamachem na demokrację.
Czy to ma znaczyć, że jakby Polacy nie znali prawdy o rządzącej partii w Polsce to demokracja nie byłaby zagrożona w Polsce? A Polacy tkwili by w Matrixie, że rządzą nimi uczciwi i patrioci? W Elblągu też jak w stolicy.
A na naszym podwórku w Elblągu? Jesteśmy wyspą odmienności? Nie, jak mawiają Rosjanie - wsio w pariadkie. Odwołani lądują jako doradcy, część u marszałka część u wojewody – język nowego prezydenta też nie odbiega mocno od tego z warszafki. Czyli wszystko według starego sprawdzonego algorytmu - kampania wyborcza na koszt elbląskiego podatnika – całe szczęście, że nie mamy swojego banku bo by dodrukowali pieniędzy - spotkania z samym sobą, kumple na stanowiskach, gazetka propagandowa za pieniądze miasta - byle jakoś wygrać, a finanse miasta? Co tam finanse, z pomocą SLD i Dobrego Samorządu, przegłosuje się budżet, ratusz się zastawi, obligacje się wypuści, absolutorium się przepchnie i może jakoś z przekopem mierzei, ten elbląski elektorat się przekręci, by raz jeszcze nie głosowali na tamtych złodziei tylko na naszych. Tak nam dopomóż Bóg i wszyscy święci.
Stefan Rembelski Elbląska Koalicja Obywatelska