› sport
11:20 / 27.05.2015

Agnieszka Wolska: Rozgrzewka trwała 40 minut, to mijało się z celem

Agnieszka Wolska: Rozgrzewka trwała 40 minut, to mijało się z celem

W Starcie Elbląg zmiany na wielu szczeblach. Kilka zawodniczek rozstaje się z klubem. Oprócz tego zakończyła karierę jedna z najbardziej doświadczonych piłkarek ręcznych w Polsce. W specjalnym wywiadzie Agnieszka Wolska opowie na temat swojej bogatej kariery, jak zmieniała się krajowa piłka ręczna oraz dlaczego zdecydowała się zmienić pracę.

To najpierw powiedz co dostałaś od kibiców

Dostałam podziękowania za 5 lat spędzonych w Starcie, róże oraz pamiątkową statuetkę za godne reprezentowanie klubu.

Szybko minęły te lata spędzone na międzynarodowych parkietach?

I szybko i długo. Kiedy miałam kilkanaście lat zaczęłam grać w piłkę ręczną. To będzie już ponad 20 lat, w tym 15 lat w seniorkach. Jednak smak medali poznałam już jako juniorka. Wówczas z moim pierwszym klubem AKS Gdynia. Potem było mistrzostwo Polski z Montexem Lublin w 2001 roku. W Starcie nie udało się osiągnąć takich sukcesów jednak miło wspominam okres gry w tym klubie. To był czas wzruszeń, nauki, pracy. Bardzo dobrze wspominam każde miejsce gdzie byłam.

Jak zmieniała się piłka ręczna w Polsce?

Bardzo się zmieniała. W niektórych momentach ten poziom był słabszy. Pamiętam te złote lata Montexu, kiedy to dziewczyny zdobywały mistrzostwa Polski i grały w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Wtedy przegrałyśmy awans kilkoma bramkami. To wtedy był silny zespół, który po kilku minutach ligowego spotkania wygrywał już 7-8 bramkami. Takiego poziomu jak Sabina Włodek, Monika Marzec czy Iza Puchacz to chyba jeszcze nikt w tych czasach nie pokazał. Tutaj czuć nostalgię na myśl o tamtych występach. Dla mnie te dziewczyny były wzorem. Miałam tę przyjemność się przy nich uczyć, rozwijać, grać z nimi. W następnych latach największe zmiany były jednak w męskiej piłce ręcznej. W Polsce mamy teraz dwa silne kluby z Kielc i Płocka. Mimo tego brakuje tego zaplecza w wielu polskich klubach. Trzeba przyznać, że dużo wniosły sukcesy reprezentacji męskiej i żeńskiej, na międzynarodowych turniejach. Myślę, że obecny trener kadry kobiet Kim Rasmussen to jeden z najlepszych fachowców z jakim miałam okazję współpracować.

W Starcie mimo braku większych sukcesów zespół wydawał się zgrany

Cieszyłam się z tego, że przyszłam do tego klubu. W Starcie czułam się doceniana. Niestety z wielu względów nie udało nam się częściej zagrać w strefie medalowej. W tej końcówce sezonu muszę przyznać, że nie była to pełnia moich możliwości. Jeszcze ze 3-4 lata temu te spotkania zagrałabym lepiej.

To dlatego podjęłaś decyzję o zakończeniu kariery?

Tak. Czułam, że nie jestem w stanie osiągnąć satysfakcjonującą formę. Dla mnie firmowanie swoim nazwiskiem niezbyt dobrej gry w piłkę ręczną mija się z celem. To jest dla sportowca frustrujące! W wieku trzydziestu kilku lat w niektórych elementach dostrzegasz większy problem jak dawniej. Przykładem jest kwestia regeneracji po występach na boisku, czy zwykłe rozgrzanie się przed treningiem. To czasem trwało nawet 40 minut! Mimo tego jednak organizm nie wchodził na odpowiedni poziom. Oprócz tego kontuzje dawały mi sygnał, że trzeba pomyśleć o zakończeniu kariery. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że trzeba zmienić kilka rzeczy. Na dodatek teraz, z perspektywy czasu, to nie myślałam, że będę tak długo grać w piłkę ręczną.

Chyba najważniejszym pytaniem, nurtującym nie tylko miejscowych kibiców, jest to czym się teraz zajmiesz po zakończeniu kariery. Słyszałem, że lubisz gotować. Jakie masz plany?

Od 2-3 lat tęsknię za pracą zawodową. Mam na to swój pomysł. Chciałabym się związać z bankowością, finansami. To mnie interesuje. Od zawsze wiedziałam jak to będzie wyglądać, więc moje decyzje były przemyślane. To na pewno nie będzie profesjonalny sport, gotowanie czy trenerka.

6
1
oceń tekst 7 głosów 86%