Akcją oddawania krwi rozpoczęli ogólnopolski protest. Wiecie, ile zarabiają fizjoterapeuci? (+ zdjęcia)
fot. Marcin Mongiałło
7 maja 2019 r. w całej Polsce fizjoterapeuci rozpoczęli ogólnopolski protest akcją oddawnia krwi, która odbywa się pod hasłem "Fizjorterapeuci pacentom". Zgodnie podkreślają, że mają dosyć nierówności w płacach w ochronie zdrowia, wskazują przy tym, że ich zawód jest bardzo ważny. Około godziny 7.00 rano w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa przy ul. Bema w Elblągu stawiło się około 40 fizjoterapeutów z Elbląga.
Zrzeszyło się ich około 60 tysięcy. W proteście biorą udział fijzoterapeuci z około dwustu placówek w Polsce, w tym z czterech z Elbląga. Ci ostatni na co dzień są zatrudnieni w Wojewódzkim Spzitalu Zespolonym w Elblągu, Szpitalu Miejskim św. Jana Pawła II, Samodzielnym Publicznym Ośrodku Rehabilitacyjno-Terapeutycznym dla Dzeci i Młodzieży (przy ul. Królewickiej 2, tzw. "Krasnal") oraz w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej Centrum Rehabilitacji (przy ulicy Królewieckiej 15).
Dzisiaj oddają krew, jutro rozpoczną strajk włoski, czyli będą udzielać świadczeń bardzo ściśle trzymając się procedur, co będzie skutkowało opóźnieniami, przesunięciami wizyt. Gdyby to nie pomogło, po 13 maja mają zamiar brać udział w głodówkach oraz masowo iść na zwolnienia lekarskie.
Powód? Wysokość wynagrodzeń, które są bardzo niskie, szczególnie zważywszy na charakter wykonywanej pracy, merytoyczne, profesjonalne przygotowanie zawodowe (najczęściej studia magisterskie), konieczność stałego dokształcania się (które jest bardzo drogie, przy czym koszty pokrywane są ze środków własnych fizjoterapeutów – kurs zawodowy potrafi nierzadko kosztować ponad 3 – 4 tys zł). Ile zarabają? W rozmowie z nami fizjoterapeuci podawali przykłady: 16 lat stażu pracy i 1,8 tys. zł netto. 20 lat stażu i 2 tys. zł netto. Co ciekawe fizjoterapeuta z dyplomem studiów magisterskch zarabia zaledwie 50 zł więcej niż ten legitymujący się licencjatem.
Młody magister fizjoterapii, który podczas studiów kończył mnóstwo kursów, przychodząc do pracy dostaje najniższą krajową
– poinformowała nas jedna z fizjoterapeutek biorących udział w proteście.
O tym jak ważna jest rehabilitacja przekonał się profesor Marian Zembala, jeden z najsłynniejszych polskich kardiochirurgów i były minister zdrowia, który w czewrcu 2018 r. przeszedł poważny udar. Podczas wywiadu przeprowadzanego z dziennikarzem zauważył, że wcześniej nie zdawał sobie do końca sprawy jak ważna jest rehabilitacja. W jego przypadku przyniosła ona duże efekty, które były możliwe dzięki prefesjonalizmowi rehabilitantów i dużej ilości czasu poświęconego na pracę z pacjentem (7–8 godzin ćwiczeń dziennie).