Akcja zerwijmy łańcuchy. Przywiąż psa do siebie, nie do budy
fot. OTOZ Animals
Wczoraj na Pl. Jagiellończyka młodzi elblążanie z elbląskiego oddziału OTOZ Animals przywiązali sami siebie łańcuchami do bud. Wszystko w ramach protestu, który ma uświadomić właścicielom psów, że takie ich traktowanie to zwykłe znęcanie się nad zwierzętami.
Ambasadorem tegorocznej akcji „Zerwijmy łańcuchy” został Michał Piróg, tancerz, choreograf, prezenter. Gospodarz programu SOS dla świata, wspieranego przez organizację WWF Polska. Celem wydarzenia jest uświadamianie społeczeństwu, że trzymanie czworonogów przez długi czas na łańcuchu jest niehumanitarne. Inspektorzy elbląskiego oddziału OTOZ Animals na co dzień spotykają się z przypadkami wycieńczenia psów na skutek pozostawiania ich bez opieki przy budach.
Grupę tę zasila 7 doświadczonych inspektorów oraz trzy nowe osoby.
Daria Drutel alarmuje, że przywiązywanie psów jest skazywaniem ich na powolną śmierć: – Jestem początkującym inspektorem. Ale wielokrotnie widziałam podczas interwencji psy, które były przywiązane do bud, drzew w lesie, czy baraków na oddalonych gospodarstwach. Widok jest przerażający. Kości obciągnięte skórą. Z trudem jest mi do dziś powstrzymać emocje. Ludziom brak odwagi oddać psa do schroniska. Pomijam fakt, że na wielu gospodarstwach, ludzie z przyzwyczajenia pozostawiają psy na krótkich łańcuchach. Według Ustawy o Ochronie Zwierząt „trzymanie zwierząt na uwięzi, która powoduje u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz nie zapewnia możliwości niezbędnego ruchu" jest znęcaniem się – a znęcanie się jest karalne. Pies nigdy nie spuszczany z łańcucha nie ma „możliwości niezbędnego ruchu.
Jak należy zachować się widząc psa na łańcuchu? Trzeba przyjrzeć się, czy ma miskę z wodą, szczelną budę (a nie np. metalową beczkę, w której zimą zamarznie, a latem się poparzy) z wystarczająco dużym otworem i łańcuchem dość długim, by mógł do niej wejść, czy nie jest wychudzony, wyłysiały czy skołtuniony, czy nie wygląda na chorego, czy nie stoi po kostki w błocie lub własnych odchodach.