› zapowiedzi
12:53 / 21.11.2012

Amerykanie w Elblągu. Moreland & Arbuckle

Amerykanie w Elblągu. Moreland & Arbuckle

fot. morelandarbuckle.com

Po wrześniowym koncercie Dave Herrero mamy okzaję posłuchać kolejnej bluesowej ekipy rodem z Ameryki - Moreland & Arbuckle. Chociaż dziś (21 listopada) w Elblągu czeka nas szereg różnych atrakcji, to warto zwrócić uwagę na ten koncert. Jeśli ktoś wybiera się do Światowida, na 19:00, na koncert Megitzy, to bedzie miał szansę dostać się na koncert w Mjazzdze. Rozpocznie się z małym przesunięciem. Poniżej preztujemy krótki opis i historię grupy Moreland & Arbuckle.

Gitarzysta Aaron Moreland i harmonijkarz oraz wokalista Dustin Arbuckle już od dekady eksplorują teren zwany „muzyką rdzennie amerykańską”. W tym czasie stworzyli własny styl, łączący bluesa, folk, rocka i... wiele innych gatunków, oraz ogromną dozę własnej inwencji twórczej. Obecne brzmienie, określane przez nich samych jako „roots rock”, współtworzy z nimi perkusista Kendall Newby.

Poznali się w 2001 roku na jam session w jednym z klubów w Wichita w stanie Kansas. Moreland miał za sobą muzyczną „edukację” w postaci wielokrotnie przesłuchanych nagrań wielu różnych wykonawców: od Led Zeppelin, Creedence Clearwater Revival, Black Sabbath i Motley Crue, po Charley'a Pattona. Za sprawą tego ostatniego blues z Delty stał się jego ulubionym gatunkiem. Arbuckle z kolei grał w zespole blues-rockowym, ale jego prawdziwe zainteresowania również oscylowały wokół Delty początków XX wieku. Do jego ulubionych wykonawców należą Little Walter, Sonny Boy Williamson, oraz Son House. Choć blues z Delty nie miał wtedy w Wichita widoków na zdobycie zainteresowania szerokiej publiczności, Moreland i Arbuckle postanowili poświęcić się właśnie jemu.

Skład i koncepcja zespołu zmieniały się wielokrotnie. Początkowo grał z nimi basista, jednakże ostatecznie okazało się, że grając w trio bez basisty, ich brzmienie nie tylko nie traci na atrakcyjności, ale ale wręcz zyskuje, nabierając nowej jakości. Dzieje się to głównie za przyczyną techniki gry na gitarze Morelanda: jej bogactwo sprawia, że nieobecność basisty nie jest słyszalna. Atrakcyjności brzmieniu dodaje też jeden z używanych przez niego instrumentów: gitara zrobiona z... pudełka po cygarach.

Mają na koncie pięć albumów. Ostatni, "Just a Dream", ukazał się 23 sierpnia 2011 roku nakładem wytwórni Telarc i jest uznawany za najbardziej dojrzałe dzieło w dyskografii formacji. “Trudno jest nam samym określić to, co robimy” - mówi Arbuckle. “Blues stanowi podstawę naszego brzmienia, ale uwielbiamy wiele różnych odmian muzyki amerykańskiej, i to z pewnością w naszej twórczości słychać. Staramy się pozostawać otwarci na jak najwięcej wpływów, jednocześnie dbając o to, by nasz styl i brzmienie były spójne i konsekwentne”.
Dotychczas zjeździli z koncertami całe Stany Zjednoczone, oraz m.in. Irak i Afganistan, gdzie zawitali w ramach trasy „Bluzapalooza”, sprowadzającej czołowych bluesowych muzyków (m.in. Shemekię Copeland) na koncerty do wojskowych baz. Odbyli dwie, owacyjnie przyjęte, trasy po Polsce, Czechach i Niemczech. W listopadzie 2012 zawitają do nas po raz trzeci.

(źródło: www.delta.art.pl)

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%