Dziś na placu Kazimierza Jagiellończyka stanęła ogromna ciężarówka z naczepą ekspozycyjno-szkoleniową. Amerykański truck jest częścią akcji zorganizowanej przez Fundację Ewy Naworol. „My mięsożercy...mamy to w genach” to ogólnopolska inicjatywa, która ma na na celu szkolić najmłodszych w zakresie profilaktyki pogryzień oraz zdrowego żywienia czworonogów. O tym jaką świadomość na temat zaspokajania potrzeb pupili mają elblążanie, rozmawialiśmy z organizatorką fundacji, Olgą Januszkiewicz.

  „My… mięsożercy – mamy to w genach” to ogromny amerykański truck oraz grupa pasjonatów psów i kotów, którzy chcą opowiadać o dobrym żywieniu, szacunku do zwierząt oraz ich dobrym traktowaniu. Tak jak niebanalny jest pojazd jakim się poruszają, tak i oni charakteryzują się niezwykłą miłością do zwierząt, którą chcą się dzielić. Elbląg jest jednym z 20 miast, w których ciężarówka zatrzymała się, by zaprosić mieszkańców do udziału w warsztatach.

- Do tej pory odwiedziły nas grupki dzieci w wieku przedszkolnym, miejscowi harcerze oraz maluchy, które przybyły z rodzicami. Najmłodsi chętnie słuchali nas, zadając masę pytań. Opowiadamy o psach - o tym jak należy je traktować i rozumieć. Trzeba zdawać sobie sprawę, że psy przekazują nam wiele informacji, które możemy nauczyć się odbierać – opowiada organizatorka akcji, Olga Januszkiewicz.

- Nasze warsztaty nie są suchą prezentacją. Próbuję nawiązać jak najlepszy kontakt z dzieciakami. Zadawać im pytania i zachęcać do zadawania pytań. O każdej pełnej godzinie rozpoczynamy szkolenie. Na sam koniec rozdajemy różnego rodzaju gadżety: zakładki, plany lekcji, naklejki balony, lizaki – dodaje Januszkiewicz. Organizatorem przedsięwzięcia jest Fundacja Ewy Naworol. Organizacja zajmuje się rozpowszechnianiem wiedzy na temat biologicznej karmy dla zwierząt. Istniejący na świecie trend powstawania międzynarodowych firm, które sprzedają psią i kocią karmę,która nie ma wysokiej wartości odzywczej zaniepokoił fundację. Ideą organizacji jest promocja karmy bogatej w mięso i białko, składającej się tylko z naturalnych i regionalnych składników.

- Nasza Fundacja powstała z miłości do dzieci i psów. Założyciele organizacji chcieli przekazywać młodszym informacje, po to by dzieci te, już jako dorosłe osoby mogły przekazywać wiedzę dalej. Przyznaję, że świadomość Polaków, na temat prawidłowego traktowania zwierząt rośnie z roku na rok. Jesteśmy coraz bardziej wyedukowanym narodem. To, że przemierzamy całą Polskę właśnie ciężarówką jest pomysłem, drugiego założyciela Fundacji. Działamy w okresie letnim, ale jeżeli pogoda nam pozwoli będziemy aktywni aż do października.

Amerykański truck już jutro zawita do Olsztyna, następnie Grudziądza, Bydgoszczy i Warszawy.