Bankructwo koncernu Saab: umiera 60-letnia duma szwedzkiej motoryzacji
19. grudnia 2011 roku – ta data na stałe wyryje się w pamięci miłośników motoryzacji. Przygnieciony kryzysem legendarny szwedzki Saab oficjalnie został bankrutem. Oto, jak wyglądała wyboista droga do upadku 60-letniej marki.
Najczarniejszy dzień w historii Saaba
“To najczarniejszy dzień w mojej karierze i w historii Saaba. Ale nie mamy innych alternatyw” – powiedział Victor Muller, prezes grupy Swedish Automobile, do której należy Saab, podczas ogłaszania decyzji o złożeniu wniosku o bankructwo.
Holenderski Swedish Automobile poinformował, że upadek Saaba jest konsekwencją polityki General Motors, poprzedniego właściciela szwedzkiej marki. Koncern odrzucił wszelkie propozycje, zmierzające do uratowania spółki – podał Swedish Automobile.
Samochody wzorowane na samolotach
Wniosek o bankructwo kończy wieloletnią walkę o przetrwanie Saaba na rynku. Szwedzki Saab został założony w 1937 roku jako koncern lotniczy. Dopiero po II wojnie światowej, kiedy produkcja samolotów przestała być opłacalna, spółka postawiła na branżę motoryzacyjną. W 1947 roku powstał Saab Automobile AB, przez dziesiątki lat będący dumą szwedzkiej motoryzacji. Lotniczy koncern Saab AB wciąż dobrze radzi sobie na rynku oferując globalne usługi i produkty w zakresie obrony i bezpieczeństwa cywilnego, lotnictwa i astronautyki.
Prototyp pierwszego samochodu Ursaab 92001 powstał w 1947 roku. Z taśm produkcyjnych fabryki w Trollhättan zjechał dwa lata później. Projektując pierwsze auta, Saab wzorował się na doświadczeniach z branży lotniczej, z tego względu modele samochodów wyglądem nawiązywały do opływowych kształtów samolotów.
W 1969 r. Saab Automobile połączył się ze szwedzkim producentem samochodów ciężarowych Scania i zmienił nazwę na Saab-Scania.
Okres świetności szwedzkiej marki przypadł na początek lat 80-tych XX wieku, kiedy to osłabienie szwedzkiej korony wpłynęło na zwiększenie eksportu do Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Saab zyskiwał coraz większą renomę ze względu na zastosowanie w swoich autach pionierskiego 16-zaworowego silnika z turbodoładowaniem.
Strata - drugie imię Saaba
Pierwsze problemy finansowe pojawiły się jednak już pod koniec lat 80-tych. Po trzech kolejnych latach przynoszenia strat, w 1990 roku Saab został w 50 proc. wykupiony przez amerykańskiego giganta General Motors. Dziesięć lat później, Amerykanie dokupili pozostałe 50 proc. firmy i w całości przejęli szwedzką markę. Przez prawie 20 lat pozostawania pod skrzydłami GM, Saab tylko raz - w 2001 r. - wypracował zyski.
Kolejne lata były serią niepowodzeń chylącej się ku upadkowi firmy. Saab miał coraz większe problemy z finansowaniem, co w połączeniu ze spadającym popytem na jego samochody nie wróżyło dobrze przyszłości spółki. Jak donoszą pracownicy Saaba, General Motors nie inwestował wystarczająco mocno w Saaba przyczyniając się do pogłębiających się strat koncernu.
Kryzys finansowy szalejący w 2008 i 2009 roku zmusił w końcu amerykański koncern do pozbycia się Saaba. Na początku 2010 roku bankrutującą spółkę przejęli Holendrzy.
Nie ufali Chińczykom
Firma Swedish Automobile, wówczas znana jako Spyker, zapłaciła za szwedzką markę 400 mln dol. Holendrzy byli przekonani, że uda im się wyprowadzić Saaba z kryzysu. Plan zakładał, że producent samochodów w 2012 roku zacznie znów przynosić zyski. Jak się okazało, założenia te były zdecydowanie zbyt optymistyczne.
Saab miał sprzedać w 2011 roku 100 000 nowych aut. Tymczasem udało się znaleźć nabywców jedynie na 32 000 sztuk.
Ogromne zadłużenie spółki spowodowało przestój w głównych zakładach Saaba w Trollhaettan, który trwa już od kwietnia tego roku. Pod koniec listopada koncernowi zabrakło pieniędzy na wypłatę pensji dla 3 500 pracowników.
Jeszcze jesienią rynek spekulował o możliwym wykupieniu Saaba za 100 mln euro przez chińskie spółki Youngman i Pang Da. Podczas sprzedaży spółki General Motors nie wyraził jednak zgody na wykorzystywanie swoich technologii przez Chińczyków, skreślając tym samym szanse na uratowanie symbolu szwedzkiej motoryzacji.
AD, TL, forsal.pl