› sport
21:06 / 09.09.2016

Baranek postraszył Lwa. Wisła wymęczyła wygraną w Elblągu (+ zdjęcia)

Baranek postraszył Lwa. Wisła wymęczyła wygraną w Elblągu (+ zdjęcia)

Najpierw konferencja prasowa i prezentacja drużyny, a następnie inauguracja sezonu Superligi mężczyzn. Beniaminek często musi płacić frycowe jako "nowy" w stawce, ale zespół Meble Wójcik Elbląg postanowił sprzeciwić się tej sportowej tradycji i napędzić stracha dużo bardziej doświadczonemu i utytułowanemu rywalowi, który przyjechał w roli kata, a wyjechał tylko z dwoma punktami. Przez długie fragmenty premierowego spotkania Meblarze byli równorzędnym przeciwnikiem, ale błysk płocczan w ostatnich 9 minutach przesądził o końcowym rezultacie. Orlen Wisła Płock pokonała Meble Wójcik Elbląg 29 do 24. Teraz przed piłkarzami Jacka Będzikowskiego krok drugi w nowym sezonie. Już za trzy dni do Elbląga zawita najlepsza drużyna ubiegłego sezonu na Starym Kontynencie, czyli Vive Tauron Kielce.

Przed otwarciem Superligi działacze klubu spotkali się na konferencji przedmeczowej z prasą i zaproszonymi gośćmi, aby podsumować sukces, jakim był awans do zawodowej Superligi, do grona najlepszych drużyn w kraju. O tym, jak będzie wyglądała przyszłość klubu, opowiedzieli: wiceprezes Maciej Borsukowicz, dyrektor Łukasz Kuliński, nowy trener Jacek Będzikowski, Damian Malandy oraz przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu Marek Pruszak. Wiceprezes oraz dyrektor wytłumaczyli zgromadzonym, jak trudna i wyboista była droga Meble Wójcik, aby dołączyć do elity polskiego szczypiorniaka, jak klub będzie się rozwijał pod względem organizacyjno-marketingowym oraz jak obecność elbląskiego zespołu wśród najlepszych wpłynie na renomię miasta, które ma bogate tradycje w piłce ręcznej. Jacek Będzikowski podkreślił, że zespół, który od tego sezonu będzie prowadził, uzyskał awans najpierw na drodze sportowej. Obrotowy Damian Malandy zapowiedział z kolei, że walki na pakiecie nie zabraknie i dlatego każdy mecz będzie warty obejrzenia. Marek Pruszak pogratulował drużynie sukcesu i zapowiedział współpracę miasta z klubem. Następnie przyszedł czas na mecz otwarcia z Wisłą.

Zaczęło się zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniamia. Trzy pierwsze celne rzuty zapisali na swoim koncie goście z Płocka. Dwie niefesobliwe straty przy wyprowadzaniu akcji elbląskich piłkarzy zakończyły się szybkimi kontrami, po których punktowali Ghionea oraz Mihić. Zawahanie z początkowych fragmentów podyktowane było lekką tremą, ale gdy kolejny atak przyniósł pierwsze trafienie, Meblarze postanowili chwycić byka za rogi. Szczypiorniści Wójcika coraz szybciej zaczynali operować piłką oraz przede wszystkim lepiej ustawiać się w obronie. Znakomicie usposobiony był również bramkarz gospodarzy Bartosz Dudek, który z presją występów w Superlidze radził sobie bez większego kłopotu. Gdy Piotr Adamczak rzucił na 3 do 3, hala w Elblągu zaczęła reagować znacznie bardziej żywiołowo, na przekór robiącym wiele hałasu kibicom "Nafciarzy". Kolejna akcja przyniosła pierwsze prowadzenie elblążanom, a czwartego gola zdobył Mikołaj Kupiec. Obie drużyny grały na kilkubramkowe przewagi. Po okresie znakomitej gry gospodarzy, do głosu doszli ponownie rywale i aż czterokrotnie piłka przekroczyła linię bramkową Dudka. Przy stanie 5:4 dla płocczan, fani wicemistrzów Polski zaczęli przedwczesne świętowanie wyniku, a na parkiet powędrowały serpentyny. Wyśmienite kilka minut pod polem bramkowym elblążan notował Sime Ivić - autor 3 goli w odstępie kilku minut. Było 7 do 4 dla gości i spora zaliczka do odrobienia dla piłkarzy trenera Będzikowskiego. Meblarze zareagowali na taki rozwój wydarzeń niemal natychmiast (po krótkiej przerwie na żądanie szkoleniowca Wójcika). Dobrze prezentowała się współpraca rozgrywających z obrotowym Bartoszem Janiszewskim, Marcin Szopa miał pewną dłoń do wykańczania ataków, a dodatkowo w ekipie gości pojawiło się niespodziewane rozluźnienie, które zdeterminowało proste błędy w ofensywie. Ponownie był remis (7:7). Od tego momentu ciosy padały naprzemiennie. Raz gospodarze zyskiwali lekką inicjatywę, a chwilę później uwijali się jak w ukropie w obronie. Wśród Meblarzy brylował Szopa, a u gości Michał Daszek oraz Toledo. O jedno trafienie więcej przed przerwą mieli "Nafciarze" i do szatni zespoły zeszły przy wyniku 14:15.

Po zmienie stron na placu boju pojawił się Adrian Fiodor oraz Jakub Olszewski i choć to goście napoczęli wynik sprzed przerwy, to Meblarze mogą zapisać lepszy start tej części na swoją korzyść, gdyż szybko doprowadzili po raz ósmy do remisu. Było po 16 i mnóstwo czasu na sprawienie sensacji. Niestety wydarzenia od tej chwili przybrały bardzo niekorzystny obrót dla elbląskich piłkarzy. Wicemistrzowie Polski podkręcili tempo, ale co najważniejsze wystrzegali się łatwych strat i poprawili szczelność muru obronnego. Dodatkowo mieli między słupkami czujnego Corralesa, który pojawił się od początku drugiej części. Ponownie strata gospodarzy urosła do 4 bramek i było 20:16 dla płocczan. Wydawało się, że drugi raz skrzętnie gospodarowana przewaga nie wyśliźnie się z rąk tak doświadczonej ekipie jak Wisła, ale raz jeszcze Meblarze udowodnili, że nie można skazywać ich na porażkę zawczasu. Akcja Kupca z Janiszewskim oraz celny rzut Szopy i gospodarze ponownie liczyli się w grze. Na boisku pojawił się były piłkarz "Nafciarzy" Jakub Moryń i wprowadził swoim wejściem nieco zamieszania. Dobrze wyglądała jego współpraca z Olszewskim i Kupcem, ale do wyrównania - po raz wtóry - doprowadzili skrzydłowi: Nowakowski oraz Dorsz i było po 21, a kilkanaście sekund później 22:21 dla Meble Wójcik. Swoje siódme trafienie zanotował Szopa. Niesieni dopingiem publiczności gospodarze musieli wytrzymać jeszcze 10 minut. Gdy ważyły się losy pojedynku i pierwsze sezonowe punkty, wicemistrzowie Polski w końcu pokazali swoją klasę. W przeciągu 7 minut aż 5 razy skutecznie przedostali się pod bramkę Fiodora, z czego aż 4 gole rzucili Daszek i Wiśniewski. W defensywie piłkarze Piotra Przybeckiego stanowili monolit i Meblarze co rusz napotykali na zaporę nie do przejścia. Jeśli już decydowali się na rzut, to świetnie na linii spisywał się Corrales. Płocczanie w tym fragmencie wykorzystywali każdy najmniejszy błąd elblążan i każdą okazję na zwiększenie prowadzenia. Przed samym końcem bramkę numer 24 dorzucił jeszcze Janiszewski, ale mecz i 2 punkty padły łupem "Nafciarzy". Orlen Wisła Płock pokonała Meble Wójcik Elbląg 29 do 24 po dobrym, stojącym na wysokim poziomie spotkaniu. To niezły prognostyk dla ekipy z Elbląga, która zbiera dopiero doświadczenie na najwyższym poziomie ligowym w Polsce.

Jacek Będzikowski na konferencji pomeczowej powiedział:

- Staraliśmy się walczyć, ile mogliśmy, ale w pewnym momencie zabrakło nam alternatyw jak i siły. Przy tak doświadczonej drużynie jak Wisła nasze proste błędy techniczne się zemściły i sytuacja była rozstrzygnięta. Należą się jednak naprawdę słowa pochwały dla mojej drużyny za serce i walkę z naprawdę klasowym przeciwnikiem.

Meble Wójcik Elbląg - Orlen Wisła Płock 24:29 [14:15]

MWE: Dudek, Fiodor, Ram - Szopa 7, Janiszewski 4, Kupiec 4, Dorsz 2, Nowakowski 2, Malczewski 1, Paweł Adamczak 1, Olszewski 1, Piotr Adamczak 1, Żółtak 1, Moryń, Tórz.

Trener: Jacek Będzikowski.

Mecz numer dwa Meble Wójcik zagrają z mistrzem Polski, czyli Vive Kielce. Będzie to spotkanie grupy granatowej. Początek rywalizacji o godzinie 18:30 12 września.

Inne wyniki I kolejki Superligi mężczyzn:

Azoty-Puławy 34:24 Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

SPR Stal Mielec 22:28 MMTS Kwidzyn

KPR RC Legionowo 35:25 Sandra Spa Pogoń Szczecin

KS SPR Chrobry Głogów 23:28 Gwardia Opole

Górnik Zabrze 31:23 MKS Zagłębie Lubin

Wybrzeże Gdańsk 19:31 Vive Tauron Kielce

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%

Powiązane artykuły

Zdjęcia ilość zdjęć 20