Bartłomiej Ryś ocenia: spoty wyborcze komitetów i kandydatów
Pan Wróblewski ściąga i wkłada okulary, a Pan Szwed mówi STOP. Kandydaci PiSu stoją jak posągi, tylko Pan Kowszyński rusza ochoczo w stronę obiektywu. Kongres Nowej Prawicy „wyciąga wnioski”, a Pan Protas zapewnia o wyjątkowości elblążan. Czas na przegląd spotów video poszczególnych partii i kandydatów.
Z przymrużeniem oka oczywiście, bo ile razy można podchodzić do wyborów z pełną powagą. Hejterów na wstępie odsyłam do definicji słowa „ironia”.
A pozostałych zapraszam do zapoznania się ze spotem Witolda Wróblewskiego, który w tegorocznych wyborach startuje z własnego komitetu. Film poniżej. Spot pan Wróblewski zaczyna od założenia okularów. Dobrze, od razu wygląda poważniej. Też tak robię jak idę na konferencję. I się nie golę. Od razu wyglądam na starszego. Następnie kandydat przedstawia się i w kilku słowach przedstawia swoje dotychczasowe doświadczenie w samorządzie. Z pięknym uśmiechem na ustach (nie wiem dlaczego, ale wywołuje on u mnie histeryczny śmiech) opowiada o swoich dokonaniach. 15 sekunda nagrania i widzimy łokieć Pana kandydata. Czym jest ten obraz? Metaforą? Ukrytym przekazem podprogowym?
„Elbląg otrzymał (podbicie głosu) 350 mln złotych!” – miło się tego słucha. Naprawdę. Ton głosu zdecydowany, silny, widać, że to nie pierwsze wystąpienie kandydata przed kamerą. Ale…
„(…) na urząd Prezydenta Miasta Elbląga z WŁASNEGO komitetu wyborczego” i charakterystyczny ruch ramionami przy słowie „własnego”. Można to przekształcić na „a co tam, z własnego startuję i już”.
A na koniec spotu – okulary zdjęte, rzut na twarz Pana Wróblewskiego, z powrotem okulary. Coś w tych okularach musi być magicznego.
Pan Edmund Szwed jako pierwszy zaprezentował swój spot. Dzięki temu na serwisie Youtube ma już ponad 9 tysięcy odsłon. Po odpaleniu filmiku wita nas smutna muzyka i słowa „ból”, „tęsknota”, „brak wiary w lepsze jutro”. Jest płacz, są łzy. Jest tragicznie. I ten odjeżdżający autobus. Co wrażliwsi w tym momencie zamkną zakładkę przeglądarki. Ale nagle! Rodzi się nadzieja. Lektor zaczyna podnosić głos, padają hasła „stop” czy też „dość partyjnym kolesiom”. Pojawia się nawet zwolniona twarz Pana Wróblewskiego. Co chwila pada słowo „stop”, które jest kluczowe w całym spocie. Lektor zwalnia, tłumacząc, że „tylko człowiek bezpartyjny może naprawić to miasto”, chwila przerwy, EDMUND SZWED. W tym momencie w ścieżce dźwiękowej powinno być jakieś boom, spot godny prawdziwego trailera filmu akcji. I słodka mina bobasa. Lubię bobasy, zwłaszcza w słodkich różowych czapeczkach.
I przed naszymi oczyma pojawia się główny aktor spotu – Pan Szwed. Z grobową miną mówi, że Elbląg wymiera. W sumie, to ma rację. I nagle… „Mówię STOP!”. Ta mina, te gesty! Ta piąstka skierowana w stronę obiektywu! „Dla mnie liczysz się ty” i znów palec do obiektywu. Wyobrażacie sobie ten spot w 3D?
Ze spotu Pana Jacka Protasa dowiadujemy się, że Elbląg i ziemia elbląska jest tak świetnym miejscem, że o jeju. Mamy potencjał, jesteśmy dobrze położeni i skomunikowani, mamy port, mamy wysokie szkolenia zawodowe, mamy wydarzenia kulturalne na ŚWIATOWYM poziomie, mamy przedsiębiorczych i pracowitych mieszkańców. Uff, jesteśmy, jednym słowem, fantastyczni. Nie powiem, Pan Protas podbudował moje, i zapewne Państwa również, ego. Chcę z nim przekuć wszystkie nasze atuty w sukces! Chcę zagłosować na Pana Protasa ze względu na fantastyczny ruch kącikiem ust tworzący subtelny, poprawnie polityczny uśmiech.
Kongres Nowej Prawicy prezentuje nam spot wyborczy z fajnym, miłym dla oka kawałkiem, będącym na topie m.in. w radiu Eska. Od młodych dla młodych. Nawet bardzo młodych. Dzieciaki w spocie mają maksymalnie kilka latek. Ale przecież Pan Szwed miał w spocie bobasa i tego się nie czepiałem. Więc tematu nie było. Dziewczyna przed CSB trzyma hasło „chcę oglądać międzynarodowe turnieje”. Kurczę, też bym chciał. Ale np. ostatnio Polsat zakodował Mistrzostwa Świata. Skandal, prawda? Zgadzam się z tym hasłem!
A Michał Szydlarski (którego pozdrawiam) ma taką minę, jakby właśnie zawalił mu się pokazywany most na jego nowe auto. Michale, trochę więcej uśmiechu! Ale co by nie mówić pomysł z cofnięciem czasu całkiem w porządku. No i te dzieciaki, które „nie kumają bazy” – świetne.
Prawo i Sprawiedliwość wypuściło do sieci kilka spotów. Spodobał mi się jeden, na którym Pan Pruszak stoi niczym posąg. Ani w lewo, ani w prawo. Ani nawet ręką. Nic. Jak posąg. Za to Pani w niebieskim płaszczu rozgląda się niepewnie raz w prawo, lewo. Przy Panu Pruszaku to ruch nadzwyczajny.
Ale z tego grona wyłamuje się Pan Kowszyński, który ochoczo rusza do kamery. Wskazuje na mnie palcem, niczym Edmund Szwed, i pyta ile razy stałem w tym korku. Ja się tak nie bawię! Wszyscy czegoś ode mnie chcą, nawet nie można w spokoju pooglądać spotów wyborczych!
Jerzy Wilk, kandydat na Prezydenta, również ma swój spot. Lub raczej „spot”. Ja nie pamiętam bom za młody, lecz zapytałem dziadków. Doskonale przypominają sobie czasy, gdy podczas panoramy w lewym dolnym rogu była Pani, która tłumaczyła wiadomości na język migowy. Pana Jerzego Wilka też wkleili. Tak po chamsku, kopiuj-wklej. I już Pan Wilk lata sobie nad Elblągiem, przy okazji opowiadając o swoich doświadczeniach. Dobre. Podoba mi się.
A na koniec – wklejam poniżej kilka filmów/spotów wyborczych z innych miast. Podoba mi się kapitalny spot szkolny pana Adama Cichego, który ma bardzo duży dystans do swojego nazwiska i osoby. Podoba mi się również Mikołaj z Kongresu Nowej Prawicy. Jest kapitalny, jego spot wyjątkowy i dodatkowo stosuje w Polsce zabronioną tzw. reklamę podprogową. Ale i tak warto kliknąć w link. Serio. Naprawdę warto.
Mam nadzieję, że żaden z kandydatów ani komitetów nie będzie żywił ani do mojej osoby, ani do redakcji elblag.net, która zdecydowała się to opublikować, żadnej urazy. Mówiąc serio: zdaję sobie sprawę ile pracy potrzeba, aby nagrać, a następnie złożyć jeden krótki, 30-sekundowy spot. Chciałbym, aby na twarzach zarówno kandydatów, jak i czytelników elblag.net zagościł, choć na chwilę, prawdziwy, szczery uśmiech. Czego kandydatom życzę szczególnie! Powodzenia 16 listopada!