Będą zmiany w Radzie Miasta Elbląga
fot. Konrad Kosacz
Tylko 22 radnych złożyło wczoraj ślubowanie na pierwszej sesji Rady Miasta Elbląga. Witold Wróblewski zrzekł się mandatu. Jerzy Wilk był nieobecny, a Małgorzata Adamowicz z PiS nie podjęła jeszcze decyzji czy chce być wicedyrektorem szkoły czy radną. Pierwsza sesja trwała niecałe 30 minut.
Nie wybierano na niej przewodniczącego rady ani zastępców, ani przewodniczących komisji, gdyż dopiero po drugiej turze wyborów prezydenckich, znane będzie nazwisko prezydenta Elbląga. Wówczas także możliwe będzie zawiązanie koalicji rządzącej w samorządzie miejskim. Uroczystą sesję poprowadził przewodniczący senior rady Zdzisław Olszewski (PiS).
Rozpoczęło je odebranie przez 22 spośród 25 radnych zaświadczeń o wyborze na radnego miejskiego. Następnie samorządowcy złożyli ślubowanie, deklarując, że "będą sprawować obowiązki radnego godnie, rzetelnie, i uczciwie mając na względzie dobro gminy i jej mieszkańców". Zaświadczeń nie odebrało i ślubowania nie złożyło 3 radnych: Jerzy Wilk z PiS, który w drugiej turze 7 lipca będzie walczyć z kandydatką PO Elżbietą Gelert o fotel prezydenta Elbląga.
Jak wyjaśnił Olszewski odsunięcie w czasie złożenia ślubowania przez Wilka nie jest przeszkodą. Gdyby złożył on ślubowanie na radnego i został wybrany na prezydenta, wówczas radni musieliby ten mandat wygasić. - Odroczenie złożenia ślubowania jest w tej kwestii sprawą praktyczną - podkreślił Olszewski. Na sesji nie pojawiła się także radna PiS Małgorzata Adamowicz, która będąc wicedyrektorem szkoły, a chcąc przyjąć mandat radnej, musi złożyć rezygnację z kierowania miejską placówką oświatową. Na sesji nie był obecny także Witold Wróblewski, który przesłał informację, iż nie przyjmie mandatu. Zasiada on z ramienia PSL w zarządzie województwa warmińsko-mazurskiego. Startował także na prezydenta Elbląga w pierwszej turze, ale bez powodzenia.
W nowej Radzie Miasta jest 10 radnych PiS, 7 - PO, 5 - SLD i 3 startujących z komitetu wyborczego wyborców Witolda Wróblewskiego. Oznacza to, że w 25-osobowej Radzie Miasta żadne z ugrupowań nie ma większości mandatów. W gronie 25 elbląskich radnych wybranych 23 czerwca, jest 11 tych, których mieszkańcy odwołali w kwietniowym referendum. Mandaty odzyskało czworo radnych z PO, pięcioro z PiS i dwóch z SLD.
Do Rady Miasta Elbląga nie dostał się za to żaden przedstawiciel grupy, która w kwietniu doprowadziła do referendum, w którym odwołano prezydenta Grzegorza Nowaczyka i Radę Miasta. Na pierwszej sesji byli obecni liderzy grupy referendalnej ale zasiadali na miejscu dla gości.
źródło (PAP)