› biznes
11:32 / 03.04.2017

Będą zwolnienia w Biedronce i Kauflandzie?

Będą zwolnienia w Biedronce i Kauflandzie?

fot. Bartłomiej Ryś (archiwum elblag.net)

Skąd w ogóle takie pytanie? Chodzi o pewien trend, który występuje w sieciach handlowych. Chodzi mianowicie o instalowanie kas samoobsługowych. Wynika on oczywiście z szukania oszczędności. Coraz więcej sieci handlowych rozważa wykorzystywanie tego typu urządzeń.

Historia kas samoobsługowych sięga roku 1992. Wtedy też w sieci handlowej Price Chopper  pojawiło się pierwsze na świecie urządzenie tego typu. W Polsce kasy samoobsługowe pojawiły się w 2006 roku w Auchanie, a dziś znane są przede wszystkim klientom Tesco. Jak duża jest skala wykorzystywania tego typu urządzeń? Oceni się, że w Polsce jest ich od 1500 do 2000. Według firmy badawczej RBR w 2014 roku na świecie działało około 210 000 kas samoobsługowych, przy czym do 2020 roku ich liczba ma wzrosnąć o ponad 50 procent, osiągając 335 000 sztuk. 

Kasy samoobsługowe w Biedronce i Kauflandzie? 

To przyszłość, która niedługo może stać się rzeczywistością. Sieci dyskontowe dochodzą do wniosku, że bardziej opłaca się zainwestować w nową technologię, niż ulegać presji pracowników żądających podwyżek, by ich zatrzymać.

- czytamy na portalu Interia.pl.

Biuro Prasowe Jeronimo Martins, spółki będącej właścicielem Biedronki przyznaje natomiast, że sieć testuje już różnego rodzaju rozwiązania w wybranych sklepach. Nie chce jeszcze jednak komentować rozważanych rozwiązań, ani tego kiedy dokładnie zostaną wdrożone. Podobnie sprawa wygląda u dużego konkurenta. Kaufland testuje kasy samoobsługowe w 12 sklepach i w związku z dobrymi wynikami zamierza w nie wyposażyć kolejne cztery placówki. Sieć ma plany związane z wdrażaniem kas samoobsługowych w co najmniej kilkunastu placówkach handlowych rocznie.

Nie są to dobre informacje dla pracowników. Inwestycja polegająca na zakupie kasy automatycznej (samoobsługowej) jest bardzo kosztowna (za kasę samoobsługową NCR - lidera w produkcji tego typu urządzeń - trzeba zapłacić około 15 000 dolarów, czyli około 60 000 złotych), ale zwraca się po maksymalnie 1,5 roku. Do jej obsługi nie jest potrzebny kasjer. Wszystko odbywa się, jak wskazuje sama nazwa urządzenia, automatyczne. Wprowadzanie kas samoobsługowych, podobnie jak planowane wprowadzenie kodów Digimarc, o których pisaliśmy kilka miesięcy temu, spwowoduje zastępowanie pracowników maszynami, co już ma miejsce obecnie, szczególnie w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych, choć póki co na niewielką skalę. Eskpansja wyżej wymienionych technologii może spowodować prawdziwą lawinę automatyzacji, która będzie prowadziła do sukcesywnego eliminowania kasjerów i zastąpowania ich maszynami. Jedno jest pewne. Sprzedawcy nie znikną, ich zatrudnienie może natomiast zostać ograniczone.

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%