Będzie podwyżka? Ile za OC zapłacą mieszkańcy Elbląga?
Po raz kolejny, jak bumerang wraca do nas kwestia podwyżek cen polis OC. Podobno w Elblągu mieliśmy dotychczas jak „u Pana Boga za piecem”. Towarzystwa ubezpieczeniowe nie windowały nam składek za obowiązkowe ubezpieczenie pojazdów, uznając prawdopodobnie, że ryzyko wystąpienia szkody nie jest tutaj wysokie. Faktycznie, mamy spokojny region, niewielu mieszkańców i mniej pojazdów niż na przykład w stolicy. Ale na rynku ubezpieczeń „sporo się dzieje”, a to przekłada się na ceny polis. Chociaż nie wszyscy to zauważyli, od początku roku zapłaciliśmy już o kilka procent więcej za OC. Na tym nie koniec „niespodzianek cenowych”.
Bezpośrednia likwidacja szkód i nowe wytyczne KNF – „ziarnko do ziarnka” i zbierze się... na droższe OC
Chociaż PIU (Polska Izba Ubezpieczeń) i KNF (Komisja Nadzoru Finansowego) wprowadza unormowania na korzyść poszkodowanych w kolizjach i wypadkach drogowych, niektórzy właściciele pojazdów nie pochwalają ich starań. Są to głównie ”bezszkodowi” kierowcy, którzy do tej pory płacili bardzo niskie składki za obowiązkowe OC. Trudno się dziwić - osoby z kilku lub kilkunastoletnim doświadczeniem „za kółkiem”, które nie korzystały nigdy z OC sprawcy i same również nie spowodowały szkody, nie mają powodów, aby zachwycać się „rewolucjami” na rynku. W ich przypadku nadal istnieje małe prawdopodobieństwo, że z nich skorzystają, a tymczasem - na równi z innymi posiadaczami pojazdów - zapłacą wyższe składki.
Przypomnijmy o jakie "rewolucje" chodzi:
Liczne grono ubezpieczycieli wprowadziło BLS. Bezpośrednia likwidacja szkód (BLS) pozwala na naprawienie szkody z ubezpieczenia OC za pośrednictwem swojego ubezpieczyciela (więcej o BLS dowiecie się odwiedzając stronę https://rankomat.pl/aktualnosci/ubezpieczenie-oc-z-bls-ranking-2015).
Kolejne unormowania - wytyczne KNF, które weszły w życie 1 kwietnia b.r. również mogą znacząco wpłynąć na ceny OC, ponieważ wprowadzają regulacje nadzorcze, eliminujące nieprawidłowości podczas likwidacji szkód.
Cele szlachetne, ale nie sposób zaprzeczyć, że wygenerują dodatkowe koszty dla zakładów ubezpieczeń, a tym samym – wpłyną na ceny OC.
Ile płaciliśmy, a ile zapłacimy za OC w Elblągu?
Ceny obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu w naszym regionie wzrosły prawie niedostrzegalnie. Na dzień dzisiejszy jest to zaledwie kilka procent (licząc od początku roku), ale pesymiści przepowiadają nawet 50% wzrost składki. Baczni obserwatorzy rynku są jednak ostrożniejsi w swoich prognozach.
Z przeprowadzonej przez rankomat.pl analizy wynika, że dotychczasowe zmiany na rynku ubezpieczeniowym wpłynęły nieznacznie na ceny OC. To najczęściej kwestia kilku procent – mówi Magdalena Drozd, specjalista ds. ubezpieczeń internetowej porównywarki rankomat.pl – wysokość podwyższonej składki różni się w zależności od zamieszkiwanego przez właściciela pojazdu regionu i oceny ryzyka ubezpieczeniowego wybranej firmy – dodaje.
Mieszkańcy Elbląga i okolic za najtańsze ubezpieczenie pojazdu płacą ok. 300 złotych (wg kalkulacji OC na rankomat.pl: w Elblągu, Kępie Rybackiej i Gronowie Górnym najtańsze OC z ASS i NNW kosztuje 358,50 zł, w Janowie – OC z ASS 314,45 zł, najdroższa składka OC ASS NNW wynosi 714 złotych). Dla porównania – mieszkaniec Warszawy za najtańsze OC zapłaci ok. 380 złotych, ale OC z ASS i NNW to już dla niego koszt rzędu 500 złotych*.
Specjaliści monitorujący wahania cen OC w całej Polsce uważają, że taka sytuacja utrzyma się jeszcze przed dłuższy czas.
Nie będzie „globalnego” podniesienia składek dla wszystkich posiadaczy pojazdów. Towarzystwa ubezpieczeniowe ostrożnie podejdą do każdej podwyżki, równocześnie sprawdzając jej wpływ na zachowanie klientów. Podczas kalkulacji składki nadal znaczące pozostaną główne czynniki oceny ryzyka ubezpieczeniowego: rodzaj pojazdu, dotychczasowa historia ubezpieczenia i indywidualne preferencje każdego posiadacza pojazdu, także jego miejsce zamieszkania – mówi Magdalena Drozd
Dowiedzieliśmy się również, iż w związku z wyższymi kosztami podczas likwidacji szkód, istotna może okazać się obecna sytuacja finansowa ubezpieczyciela i jego rezerwy finansowe. To właśnie od nich zależeć może termin wprowadzenia nowych taryf (straty ze sprzedaży najtańszego OC rekompensuje się często dochodami z innych ubezpieczeń).
Prognozy dotyczące podwyżki cen OC nadal pozostaną wyłącznie „prognozami”, a prawda jest taka, że tylko „na własnej skórze” przekonamy się ile trzeba będzie zapłacić za nowe OC.
Co w takim razie może zrobić mieszkaniec naszego regionu, aby uniknąć ewentualnej dopłaty do polisy na kolejny rok? Po prostu sprawdzać oferty z wyprzedzeniem, nie czekać na ostatnią chwilę i porównywać propozycje wielu towarzystw, bo wśród nich z pewnością znajdzie się „przychylny” mu, najtańszy ubezpieczyciel.
*kalkulacja została przeprowadzona 15.05.2015 roku, w internetowej porównywarce Rankomat, na przykładzie 43 letniego mężczyzny, żonatego, prawo jazdy od 20 lat, jedno dziecko, 60% zniżek za bezszkodową jazdę, właściciela pojazdu marki Volkswagen Golf Plus z 2006 roku 1,9 TDI (90 KM) hatchback