Bestialsko zamordował kobietę. Z zazdrości
Porzucony kochanek nie mógł się pogodzić z tym, że ukochana układa sobie szczęśliwe życie z innym mężczyzną. Chorobliwie zazdrosny tyran 44-letni Andrzej K. wolał ją zabić, niż patrzeć na jej szczęście. I tak też zrobił! Zaczaił się z nożem i w okrutny sposób ją zamordował. Nie dość, że poderżnął gardło, to jeszcze zadał bezbronnej kobiecie blisko 30 ciosów kuchennym nożem! - informuje dziennik Fakt.
31-letnia Ewa P. z Braniewa (woj. warmińsko-mazurskie) przez lata tkwiła w toksycznym związku z Andrzejem K. Jak wspominają sąsiedzi, tyran ją poniżał i znęcał się nad nią. Jak wiele ofiar przemocy, Ewa P. nie miała jednak siły, by odejść. W końcu – wyniszczona nerwowo – trafiła do szpitala psychiatrycznego. Za namową rodziny i lekarzy zdecydowała się wyprowadzić od kata i zamieszkała na stancji w innej części miasta. Tam odżyła. Poznała czułego mężczyznę. Zaczęła układać sobie nowe życie.
Jednak poprzedni kochanek nie dał za wygraną. Odnalazł Ewę i zaczął ją nachodzić, prosząc, by doń wróciła. Ale ona nie chciała. Wtedy w głowie okrutnego i zazdrosnego kochanka zrodził się potworny plan zemsty. W piątek rano Andrzej K. zaczaił się w klatce schodowej kamienicy, w której Ewa wynajmowała mieszkanie z nowym partnerem. Gdy wychodziła do pracy, zaatakował. – Zostawiłaś mnie, ale nie będziesz już z innym! – rzucił i poderżnął ukochanej gardło. Ale to mu nie wystarczyło. Zadawał jej kolejne ciosy nożem! Krew z 30 ran tryskała na ściany i drzwi mieszkań. Miejsce zbrodni wyglądało koszmarnie.
Kobieta nie miała szans. Zmarła z wykrwawienia. Morderca wytarł wtedy zakrwawione ręce i nóż o ubranie swej ofiary i uciekł do rodzinnego Fromborka. Tam jeszcze tego samego dnia został zatrzymany i przyznał się do wszystkiego. Na wizji lokalnej pokazał, jak morduje bezbronną kobietę. – Podszedłem do niej od tyłu i poderżnąłem gardło – beznamiętnie opowiadał zwyrodnialec. – Była zaskoczona, próbowała uciec, czołgając się, ale dobiłem ją. W sumie, nie liczyłem, ale było to ze 30 ciosów nożem.
Okrutny morderca trafił do więzienia. Przez najbliższe miesiące będzie tam czekał na proces. Grozi mu dożywocie.
st. sierż Jolanta Ciszewska z KPP w Braniewie: – Policjanci po czterech godzinach ustalili i zatrzymali 44-letniego Andrzeja K. Jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut zabójstwa. Przyznał się do winy i sąd już go tymczasowo aresztował na trzy miesiące. Za zabójstwo grozi kara dożywotniego więzienia.
źródło: fakt.pl