› sąd
15:04 / 22.12.2016

Bez wyroku za katowanie psów, pojawiły się nowe dowody (+zdjęcia)

Bez wyroku za katowanie psów, pojawiły się nowe dowody (+zdjęcia)

fot. Amadeusz Żołdak

Nie zapadł planowany na dziś wyrok na Radosława M. i Przemysława K. z Zielonki Pasłęckiej za znęcanie się nad psami. Sąd postanowił wznowić proces z powodu nowych dowodów w sprawie. W styczniu przyszłego roku zostanie przesłuchanych trzech świadków, w tym policjant, który był na miejscu zdarzenia.

Przypomnijmy. Radosław M. miał trzy psy, które głodził i nad nimi się znęcał. Gdy uznał, że jeden z czworonogów do niczego się nie nadaje poprosił kumpla Przemysława K., by zabił zwierzę. Ten zgodził się. Kilka razy uderzył psa łopatą i porzucił w krzakach. Niestety nie udało się go uratować.

Dwie suczki, które przeżyły trafiły do „Psiego raju”, schroniska, które prowadzi Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Obrońców Praw Zwierząt w Pasłęku. Jedna była ciężko pobita, miała całą napuchniętą i częściowo zdartą kufę. Praktycznie nie reagowała na bodźce zewnętrzne. Druga suczka była odwodniona i wychłodzona, miała napady nerwowe, podobne do padaczki. Obie suczki były skrajnie wygłodzone.

Dwaj mężczyźni stanęli przed sądem. Radosław M. oskarżony za znęcanie się nad trzema psami i podżeganie do zabicia jednego z nich, a jego kolega Przemysław K. za usiłowanie zabicia psa, nie zdołał, bo przeszkodzili mu inspektorzy ds. ochrony zwierząt.

Podczas mowy końcowej Stanisław Adamik, obrońca Radosława M. tłumaczył jego zachowanie w stosunku do zwierząt biedą i trudną sytuacją materialną.

Nie będę bronił sposobów działania, ale staram się zrozumieć, jak tam było. Jak pan żyje w trudnych warunkach to podobnie jest jego z psem. Więc takie, a nie inne podejście. Chcielibyśmy, by każdy piesek siedział w cieple, przed telewizorem, by bawił się z panem, ale tak nie jest

- przekonywał mecenas.

Zabrał też głos oskarżony Radosław M.

Przepraszam za całą sytuację. Jest mi przykro. Nie trzymam psów. Nie będę tego robił. W internecie huczy na mój temat. Spać nie mogę, mam już dużą nauczkę

- wyjaśniał mężczyna.

Jego kumpel Przemysław K. nie stawia się w sądzie.

Sędzia Katarzyna Słyś zamknęła proces. Dziś miał być ogłoszony wyrok. Nie zapadł z powodu nowych dowodów w sprawie. Przewód sądowy będzie wznowiony w styczniu. Zaplanowane są rozprawy na 20 i 23 stycznia. Przesłuchani zostaną trzej świadkowie w tym policjant, który był na miejscu zdarzenia.

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 5