Bezdomni na Starym Mieście. Kiepska wizytówka turystyczna
fot. nadesłane
Od kilku dni obserwuję grupkę bezdomnych. Chodzą uliczkami Starówki i zaczepiają szczególnie turystów. Jednak prawdziwe „łowy” mają wtedy, gdy do naszego miasta przypłynie niemiecki statek wycieczkowy – mówi nasz Czytelnik.
Osoby bezdomne, często alkoholicy, którzy nie tylko odmawiają leczenia ale też pobytu w noclegowniach, to zmora wielu polskich miast. Nie inaczej jest również w Elblągu. Kilka miesięcy temu pisaliśmy nawet o koczowisku bezdomnych na terenach przy działkach na ulicy Fromborskiej. Tam Straż Miejska znalazł prowizoryczne namioty, paleniska. Bezdomni koczują również w wielu pustostanach w naszym mieście.
Jak zarabiają na jedzenie i alkohol? Sprzedając surowce wtórne i żebrząc o datki. Do niedawna ich „ulubionymi” miejscami były parkingi przy dużych sklepach spożywczych oraz przy restauracji McDonalds.
- Nie ma dnia, abyśmy nie przeganiali ich z parkingu – mówi nam jeden z pracowników ochrony.
Tymczasem bezdomni znaleźli nowe miejsce, gdzie mogą zdobyć trochę pieniędzy. To Stare Miasto, które na jesieni odwiedzają również dawni mieszkańcy Elbląga z Niemiec.
- Od kilku dni obserwuję grupkę bezdomnych. Chodzą uliczkami Starówki i zaczepiają szczególnie turystów. Jednak prawdziwe „łowy” mają wtedy, gdy do naszego miasta przypłynie niemiecki statek wycieczkowy – mówi nasz Czytelnik. - Wstyd przyznać, ale Niemcy nie znając języka, dają im na odczepnego zawsze jakieś monety. Wieść chyba się rozeszła, bo bezdomnych na Starym Mieście przybywa. To kiepska wizytówka naszego miasta przed turystami.