› bieżące
06:38 / 22.01.2014

Biegli chcą mieć pewność. Anna L. w Instytucie Psychiatrii i Neurologii

Biegli chcą mieć pewność. Anna L. w Instytucie Psychiatrii i Neurologii

fot. Bartłomiej Ryś

Ciążą na niej liczne zarzuty. Aktualnie sąd odstąpił od jej aresztowania, jednak nakazał aby poddała się 4-tygodniowej obserwacji w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Klinice Psychiatrii Sądowej w Pruszkowie. Mowa o nieszczęśliwie zakochanej Annie L.

Wszystko zaczęło się w lutym 2012 roku. Anna L. zamieszkała ze swoim chłopakiem Mariuszem G. Niestety liczne awantury oraz kłamstwa dziewczyny doprowadziły do decyzji Mariusza o zerwaniu znajomości.

Anna L. nie dawała jednak za wygraną. Po zerwaniu nachodziła byłego chłopaka, zakłócała spokój, rzucała kamieniami w okna wybijając szyby. W tym czasie wielokrotnie próbowała wtargnąć do mieszkania Mariusza. Zakłócała tym samym ciszę nocną oraz spokój pobliskich mieszkańców. Policja interweniowała blisko 80 razy.

W sierpniu 2012 roku sąd zakazał Annie L. Zbliżać się na odległość mniejszą niż 50 metrów do miejsca zamieszkania Mariusza. Dziewczyna jednak zlekceważyła postanowienie.

Prokuratura postawiła oskarżonej cztery zarzuty – naruszenie miru domowego, niestosowanie się do zakazu zbliżania się do miejsca zamieszania Mariusza, zniszczenie mienia oraz groźby. W czerwcu ubiegłego roku sąd uznał Annę L. winną dwóch pierwszych czynów.

W czerwcu ubiegłego roku uznano Annę L. winną również naruszania miru domowego oraz niestosowania się do zakazu zbliżania. Sąd wymierzył jej karę 5 miesięcy więzienia w zawieszeniu na czas próby na 2 lata. Wydał także zakaz zbliżania się do poszkodowanych na odległość 50 metrów oraz orzekł 20 godzin prac społecznych.

Na kolejny proces Anna L. się nie stawiła. Wobec tego sędzia prowadzący sprawę zadecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu. Na tę decyzję obrońca złożył zażalenie. Sędzia uchylił areszt, jednak nakazał kobiecie poddanie się czterotygodniowej obserwacji w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Klinice Psychiatrii Sądowej w Pruszkowie.

-Trudno powiedzieć jaki będzie wynik obserwacji, dopiero po jej przeprowadzeniu będziemy mogli zastanawiać się co dalej – informuje sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.

Dodaje, że po jednym badaniu biegli nie byli w stanie dokładnie stwierdzić, jaki jest stan zdrowia psychiatrycznego Anny L. Dlatego zostanie poddana dłuższej obserwacji.

Jaki będzie finał tej sprawy? Na bieżąco będziemy informować naszych czytelników.

5
0
oceń tekst 5 głosów 100%