Bobry zniszczyły wały za pół miliona złotych
Połowa wałów przeciwpowodziowych nie jest w idealnym stanie. Korona wałów jest zaniżona, a same wały są cyklicznie niszczone przez bobry. Myśliwi mają prawo odstrzału bobrów z określonym limitem. Przez 10 lat odstrzelili 340 sztuk. W ostatnim zakończonym sezonie 2015/2016 – 47 sztuk.
Naprawy wałów są kosztowne. Przyczyną zniszczeń są m in. zwierzęta. Trudno nadążyć meliorantom z efektami aktywności bobrów. Także dziki nie zostawiają wałów w spokoju. Odbudowy i modernizacji wymaga 116 km obwałowań.
Podczas lustracji w ubiegłym roku stwierdzono ok. 1,2 tys. nor bobrów. Koszt ich zabudowy wynosi prawie 500 tys. zł. Na odcinkach najbardziej zagrożonych - 2,1 kilometra przewidziano montaż rusztów stalowych. Ich koszt wykonania wyniesie 140,5 tys. zł. Aktualnie dokonano zabudowy 1017 sztuk nor za 369 tys. zł oraz wykonano 1,9 kilometra rusztu stalowego za 123 tys. zł
- wyjaśnia Cezary Terech, dyrektor Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu. Teren działalności to: Elbląg oraz powiat elbląski i braniewski.
Myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego mają zgodę na odstrzał bobrów, którego limit jest ściśle określony. Przez 10 lat odstrzelili 340 sztuk. W ostatnim zakończonym sezonie 2015/2016 – 47 sztuk.
Bobra nie jest łatwo podejść. To sprytne zwierzę. Ponadto nie ma tradycji polowań na bobry. Myśliwi nie są tym zainteresowani
- wyjaśnia Wieńczysław Tylkowski, łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Elblągu.
Walka z bobrami nie ogranicza się do strzelania do nich, ale również niszczone są ich tamy.
Wystąpiliśmy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie o zgodę na wielokrotną rozbiórkę 46 tam, które powodują podtopienie gruntów i mogą przyczynić się do uszkodzenia skarp oraz zamulania koryta. Do września 2016 roku rozebraliśmy 22 tamy za 3,2 tys. zł
- tłumaczy Cezary Terech.
Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wydał zarządzenie zezwalające na niszczenie tam bobrów i ich płoszenie.