Bogusław Gierulski: Brydż to przede wszystkim świetna rozrywka umysłowa
fot. www.bridge.elblag.com.pl
O brydżu mówi się niewiele. Szkoda, bo to bardzo ciekawa gra. Z początku może się wydać trudna, ale gdy już się ją pozna, sprawia dużo przyjemności. Rozmawialiśmy z Bogusławem Gierulskim, prezesem Elbląskiego Stowarzyszenia Brydża Sportowego, który opowiedział m. in. o zaletach wspomnianej gry czy o środowisku brydżystów w Elblągu.
Każdy może grać w brydża? Dlaczego warto to robić?
Oczywiście, że każdy może w niego grać i nie potrzebuje jakichś specjalnych uzdolnień, predyspozycji. Jest to bardzo nietypowa dyscyplina sportowa. Można uprawiać ją do śmierci. Ja już od 40 lat gram w brydża sportowego. To przede wszystkim świetna rozrywka umysłowa i – jako jedna z nielicznych gier – daje możliwość sprawdzenia się w szrankach z najlepszymi zawodnikami na świecie. Turnieje są otwarte, więc można przy jednym stole zasiąść do gry przeciwko Mistrzom Świata, Europy czy Polski. Większość zawodników z innych dyscyplin może tylko pomarzyć o spotkaniu z O’Sullivanem, Federerem, Messim czy Szmalem. W naszej dyscyplinie to standard. Do tego brydż uczy paru potrzebnych rzeczy, np. logicznego myślenia i wyciągania wniosków. To gra z tzw. informacją częściową (podczas gry tylko część kart jest odkryta a pozostałe są zagrywane przez graczy z zakrytych rąk), więc uczy abstrakcyjnego myślenia i przewidywania rozwoju wypadków. Jest to gra parami, więc uczy umiejętności współpracy, która jest tak ważna w pracy zawodowej. Przy stole spotykamy się z wieloma nieznanymi osobami a co za tym idzie - brydż uczy łatwości nawiązywania kontaktów. Do tego należy z partnerem pracować przy doskonaleniu systemów gry (licytacji czy wistu) – brydż uczy systematyczności w pracy oraz umiejętności dyskusji, przedstawiania argumentów, merytorycznego zbijania argumentów interlokutora i w końcu – wyprowadzania konsensusu.
Jak i kiedy zaczęła się Pana przygoda z brydżem?
Jeszcze w liceum grywaliśmy w gronie kolegów z klasy po lekcjach i słuchaliśmy płyt grupy Pink Floyd. Pierwszy raz wziąłem karty do ręki, aby grać w brydża na jednej ze szkolnych wycieczek. Pierwszym nauczycielem tej gry był wówczas nasz wychowawca, natomiast brydża sportowego zacząłem uprawiać ze starszym bratem Kazikiem, który pewnego razu oświadczył, że będę z nim tego dnia grał w turnieju. Początkowo traktowałem tę grę jako miłą i pożyteczną formę spędzania wolnego czasu. Z czasem jednak, gdy poznałem jej tajniki, stała się moją pasją życiową.
W klasyfikacji Polskiego Związku Brydża Sportowego ma Pan tytuł arcymistrza międzynarodowego. Jakie warunki musiał Pan spełnić, by go uzyskać?
W turniejach zdobywa się za uzyskany wynik punkty klasyfikacyjne (PKL). Suma zdobytych PKL oraz ich wysoka ranga przekłada się na WK (współczynnik klasyfikacyjny). Do tego dochodzi gra w reprezentacji Polski na najważniejszych imprezach światowych i wyniki tam uzyskane. Tytuł arcymistrza międzynarodowego jest 17-tym stopniem wtajemniczenia w hierarchii.
Czy Pana zdaniem brydż sportowy jest gra trudną, w porównaniu np. do sportowych odmian innych gier karcianych jak poker czy kanasta?
Poker czy kanasta to gry o stosunkowo prostych zasadach. Brydż odbiega wielokrotnie poziomem skomplikowania od wszystkich gier logicznych, nie tylko karcianych. Inne gry karciane to gry losowe i ich wynik zależy od siły posiadanych kart a wynik w brydżu sportowym zależy od porównania umiejętności poradzenia sobie z danym rozkładem kart, dla wszystkich takim samym. Trudność gry w brydża sportowego polega także na tym, że jest to gra zespołowa - zespołem jest para. Kolejną trudnością jest to, iż nigdy w życiu statystycznie nie zagramy tego samego rozkładu. W dodatku gra się z tzw. informacją częściową - widzimy tylko swoje karty, ale nie znamy ich rozkładu u pozostałych graczy. W odróżnieniu od szachów, gdzie gra jest z informacją kompletną i wszystko jest na szachownicy widoczne.
Co zadecydowało o powołaniu Elbląskiego Stowarzyszenia Brydża Sportowego? Od kiedy ono działa?
Zdecydowała o tym wola grupy inicjatywnej, aby można było prowadzić normalną działalność sportowego zrzeszenia i pozyskiwać środki na działalność statutową czy organizować zawody - Elbląską Ligę Miejską, turnieje o Grand Prix Elbląga i Międzynarodowy Kongres Żuławski. Przecież nikt nie powierzyłby organizacji turnieju z cyklu Grand Prix Polski osobie fizycznej tylko organizacji - stowarzyszeniu. Działa ono od 2006 roku.
Jak liczne jest grono graczy/sympatyków brydża w Elblągu?
Członków stowarzyszenia jest obecnie ponad 50, ale sympatyków niezrzeszonych w stowarzyszeniu drugie tyle.
Lada dzień w Elblągu odbędzie się XVIII Żuławski Międzynarodowy Kongres Brydża Sportowego. Sądząc po numeracji wydarzenie to od wielu lat cieszy się niesłabnącą popularnością, również wśród graczy z zagranicy. Jak Pan myśli, dlaczego tak jest?
Wpływ na frekwencję ma wiele czynników: 1) Wysoki poziom organizacji, sędziowania, uczestników - udział sław brydżowych. Zarząd Główny PZBS przyznaje Elblągowi organizacje turniejów, zaliczanych do Grand Prix Polski. 2) Ciekawa formuła kongresu, zwłaszcza ostatnio turnieju drużynowego, także zaliczanego do Grand Prix Polski Teamów. 3) Wysoka pula i atrakcyjność nagród oraz wyróżnień w wielu kategoriach, w tym punktacja generalna dla graczy amatorskich.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w nadchodzącym turnieju.
Ja również dziękuję.
Powiązane artykuły
Forta, inwit i dubleton czyli brydż po elbląsku
13.02.2015
Nie ulega wątpliwości, że brydż to trudna gra, wymagająca umiejętności myślenia strategicznego i analitycznego. Mówi się o nim, że to gra...