Bogusław Tołwiński ma pomysł na sport w Elblągu
fot. Marcin Mongiałło
Bogusław Tołwiński to z pewnością człowiek, który jest ekspertem w swojej dziedzinie. Na sporcie zna się jak mało kto w Elblągu. Pracuje jako nauczyciel, wychował wielu sportowców, sam uprawiał i w dalszym ciągu uprawia sport – jest zatem nie tylko teoretykiem, ale i praktykiem. Startuje w wyborach samorządowych (nr 1 na liście KKW Platformy Nowoczesnej Koalicji Obywatelskiej w okręgu nr 5), gdyż przyświeca mu cel: chce zmienić sposób, w jaki miasto traktuje tak ważną dziedzinę jaką jest sport. Ma w tym zakresie liczne pomysły, które przedstawił na konferencji prasowej, która odbyła się 5 października w hotelu Arbiter.
Towarzyszył mu kandydat Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta Elbląga – Michał Missan, który według dr Bogusława Tołwińskiego (w 2007 r. obronił prace doktorską „Kontrola treningów w triathlonie z wyznaczeniem progu przemian beztlenowych”) ma bardzo otwarte podejście do sportu, widząc to zagadnienie w sposób kompleksowy i doceniając jego dużą rolę w zachowaniu zdrowia dzieci i dorosłych.
Większe nakłady na sport i większa liczba wydarzeń sportowych
Co proponują kandydaci Koalicji Obywatelskiej? W skrócie: większe docenienie roli sportu. Pragną zwiększenia nakładów finansowych na tę dziedzinę, ale nie tylko. Zmiany byłyby także na polu organizacyjnym. Zakładają poprawę warunków pracy na lekcjach wychowania fizycznego, przywrócenie funkcjonowania szkolnych klubów sportowych (tzw. SKS-ów). Pragną, aby w międzyszkolnych igrzyskach młodzieży szkolnej brały udział wszystkie szkoły, a nie jak w tej chwili – jedynie nieliczne, wybrane placówki. Chcą, aby miasto organizowało większą liczbę otwartych imprez sportowych dla dzieci. Cel tych działań nie jest sztuką dla sztuki. Chcą w ten sposób poprzez rozwijanie pasji sportowej wśród dzieci i młodzieży przeciwdziałać niepokojącym zjawiskom: rosnącej liczbie dzieci otyłych (pod względem procentowego udziału otyłych 11-latków Polska znajduje się w ścisłej czołówce na świecie), jak również wzrostowi prób samobójczych (obecnie prawie 8 tys. polskich dzieci leczy się na depresję, natomiast dwa lata temu 600 dzieci i młodzieży w naszym kraju próbowało odebrać sobie życie).
Postulują także zwiększenie nakładów finansowych w obszarze podstawowej działalności klubów sportowych. Myślą także o dorosłych – dla nich także ma być przygotowana oferta sportowa przygotowana w ten sposób, aby mogli spotykać się i trenować amatorsko pod opieką trenera.
Najważniejszy nacisk byłby położony na sport najmłodszych elblążan. Nakłady na sport dzieci i młodzieży musimy zwiększyć zdecydowanie. To jest konieczność, choć zdajemy sobie sprawę z tego, że pozytywne zmiany zobaczymy dopiero nawet za 15 – 20 lat – mówił dr Bogusław Tołwiński.
Sport najmłodszych to oczywiście nie wszystko, bo spojrzenie na tę dyscyplinę miałoby być z założenia szerokie, kompleksowe i obejmujące wszystkie grupy wiekowe, w tym także amatorów. Nakłady na sport seniorski, zawodowy nie uległyby zmniejszeniu, przy jednoczesnym znacznym zwiększeniu wydatków na sport dzieci i młodzieży. Według Bogusława Tołwińskiego miasto powinno inwestować w szkolenie własnych sportowców, ale nie po to, żeby ich trenować dla innych klubów.
Musimy dążyć do tego, aby szkolić swoje dzieci w swoim mieście
Jedną z recept na zmianę w tym zakresie jest postulat, aby dążyć do tego, by w elbląskich drużynach sportowych rywalizujących w rozgrywkach seniorskich co najmniej 60 procent zawodników stanowili elblążanie – wychowankowie miejskich klubów sportowych.
Nie może być tak, że nasze dzieci nie wierzą, że mogą w przyszłości grać w najlepszych zespołach w mieście. Nad tą proporcją będziemy pracować i myślę, że to się uda. [...] Nie mówimy, że to ma być nagła zmiana i od dzisiaj mają (w miejskich klubach sportowych –przyp. red.) grać tylko elblążanie. [...] Musimy myśleć, żeby szkolić dalej tych juniorów w taki sposób, żeby oni mogli w końcu wejść do tego składu. Może nie za rok, czy za dwa, ale powinni mieć taką perspektywę. Teraz jest to zaburzone. Wydaje się, że obecnie prościej kupić zawodnika niż go wyszkolić
– mówił kandydat na radnego.
W tej chwili sprawa wygląda często w ten sposób, że wyszkolony, dobrze rokujący młody elblążanin robi karierę gdzieś w Polsce, podczas, gdy elbląski klub kupuje zawodnika z innego polskiego (lub zagranicznego) klubu, słono za to płacąc.
Docenienie sportowych diamentów
Innym pomysł Koalicji Obywatelskiej odpowiednie docenienie sportowych diamentów, które pochodzą z naszego miasta. Bogusław Tołwiński przywołał w tym miejscu postać Roberta Karasia. Przypomnijmy, że elblążanin ustanowił w wakacje rekordu świata w potrójnym triathlonie
Na nieprawdopodobnie długim dystansie 11,4 km pływania, 540 km jazdy na rowerze i 126,6 km biegu, na samą myśl o którym najwytrwalszych miłośników triathlonu wszystko boli, ustanowił nowy rekord świata. Jego wynik 30 godzin 48 minut i 57 sekund jest nowym rekordem świata – prawie o godzinę lepszym od poprzedniego, ustanowionego w 2003 roku.
– można przeczytać na stronie Redbull.com. Niestety niewiele z tego wynika dla naszego miasta. Sportowiec nie został odpowiednio doceniony, a jego wyczyn nie został wykorzystany do promocji Elbląga. Można powiedzieć: szkoda, szczególnie zważywszy że wzbudził duże zainteresowanie mediów z różnych krajów
Bogusław Tołwiński chce to zmienić. Słusznie zauważył, że takich perełek mamy więcej i musimy o nie dbać. Do 18 roku jeśli miasto inwestuje w zawodnika środki finansowe, to musi być to robione pod pewną kontrolą. Te pieniądze powinny być przeznaczane tylko na rozwój sportowy zawodnika – postuluje kandydat na radnego.
Kompleksowe spojrzenie na sport
Ułamek – 3 do 4 procent ludzi – osiąga wyniki wybitne w sporcie. Cała reszta musi być zdrowa. Celem naszym dzisiaj jest zwrócenie uwagi na to: sport dzieci i młodzieży, zdrowie i rekreacja dorosłych, niepełnosprawnych i sport seniorski, który zamyka całość. Także mamy kompleksowe spojrzenie na sport – nie tylko na wybrane dwa kluby, czy dwie dyscypliny – podkreślił dr Bogusław Tołwiński.
Chciałby, żeby w przyszłości powstała klasa sportowa runmageddonu, a więc ekstremalnego biegu z przeszkodami.
Myślę, że to jest coś, czego potrzebują dzieci, dorośli także - odreagowania stresu. Bieg na piątkę często na mecie wiąże się ze stresem, a tam to jest o prostu relaks – wszyscy odpoczywają.
– zauważył.
Obecnie zajmuje się popularyzacją oraz stara się ściągnąć do naszego miasta tę niezwykle popularną w ostatnim czasie dyscyplinę.