Brakuje biegłych w elbląskim sądzie
fot. archiwum elblag.net
W elbląskim Sądzie Okręgowym brakuje biegłych sądowych. Szczególnie poszukiwani są lekarze: okuliści, stomatolodzy, psychiatrzy, ponieważ coraz więcej spraw dotyczy wypadków komunikacyjnych. Na liście biegłych jest 205 osób, ale często potrzeba specjalisty, którego nie ma na liście. Wtedy sędzia powołuje ad hoc lub musi posiłkować się biegłymi z innego sądu.
Gdy nie ma chętnych do wykonywania danej pracy, zwykle uważamy, że zarobki są zbyt niskie. W przypadku biegłych sądowych płaca za godzinę wynosi od nieco ponad 20 złotych do nawet 105 złotych.
„Rozbieżność wynika z faktu, że sprawy bywają proste i bardzo skomplikowane, biegły może mieć najniższy stopień naukowy lub tytuł profesora”
- wyjaśnia sędzia Dorota Zientara, rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu.
Praca biegłego jest odpowiedzialna, czasem wymaga wyjazdów, na przykład wtedy gdy trzeba ocenić wartość nieruchomości poza Elblągiem. Należy pamiętać, że biegły nie tylko opracuje opinię, musi też odpowiadać na zarzuty podważających jego punkt widzenia.
„Wszytko to sprawia, że nie wszyscy chcą podjąć się pracy biegłego, poza swoimi codziennymi obowiązkami lekarza lub innego specjalisty”
- mówi Dorota Zientara.
Trudności z biegłymi wynikają też z tego, że potrzebne są coraz inne specjalności w zależności od rodzaju wpływających spraw.
„Były takie, dotyczące hodowli indyków, zakładów karnych, a teraz jest coraz więcej tych, które są związane z medycyną. Chodzi głównie o sprawy wypadków komunikacyjnych i nieco mniej dotyczy błędów lekarskich”
- tłumaczy Zientara.
Im trudniejsza i bardziej skomplikowana sprawa tym czas pracy biegłego i oczekiwanie gdy będzie mógł się jej podjąć znacznie się wydłuża. Jeśli chodzi o specjalistów z instytutów naukowych okres oczekiwania na opinię wynosi nawet dwa lata. Gdy sprawa jest prosta, to wystarczy miesiąc.