Brawura, brawura i jeszcze raz brawura. Rekordowa liczba utonięć na Warmii i Mazurach
fot. Bartłomiej Ryś/elblag.net
Najczęstszą przyczyną utonięć jest alkohol, ale nie tylko. Zbyt często przeceniamy swoje umiejętności i siły, czasami nieodpowiedzialnie zajmujemy się nieświadomymi zagrożenia dziećmi. To właśnie w taki sposób dochodzi do kolejnych tragedii – w tym sezonie na Warmii i Mazurach utonęło już 40 osób.
Komenda Miejska Policji, Straż Pożarna, Ratownictwo Medyczne oraz Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, zorganizowali dziś spotkanie z dziennikarzami. Jego tematem przewodnim był najgorszy bilans utonięć, jaki od wielu lat odnotowano w Elblągu. Wykwalifikowani bohaterowie opowiadali w jaki sposób unikać zagrożenia, i jak radzić sobie kiedy już znajdziemy się w jego obliczu.
- Dzieci toną przez głupotę dorosłych, a dorośli toną przez własną głupotę. Róbmy wszystko z głową. Nie każdy dysponuje pieniędzmi, żeby jechać na przykład do Kątów Rybackich na plażę strzeżoną. Wokół Elbląga mamy mnóstwo jezior i jeziorek. Najważniejsze, to mieć nad wszystkim kontrolę i nie pozwalać sobie na zbyt duże ekscesy – wyjaśniał Zbigniew Markowski z elbląskiej Straży Pożarnej.
Doświadczenie jest kluczowym elementem, który powinien decydować o tym, na jak wiele sobie pozwolimy. Według Ratowników Medycznych obecnych na dzisiejszej konferencji prasowej, doświadczony pływak jest w stanie określić czy da radę pokonać wyznaczony sobie dystans.
Alkohol powoduje, że mamy zakrzywiony obraz rzeczywistości. Może wydawać się nam, że potrafimy więcej. To błędne przeświadczenie jest dla nas śmiertelnym zagrożeniem.
Co zrobić, kiedy ktoś potrzebuje naszej pomocy? Wchodzenie do wody za osobą tonącą, nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Czasami wystarczy podać długi kij lub podobny przedmiot, głośno krzyczeć aby zwrócić na siebie uwagę innych osób, i wezwać pomoc.
- Całe nasze myślenie powinno być skupione na tym, że to my powinniśmy być bezpieczni. Jeśli już zdecydujemy się wejść do wody, musimy być świadomi, że jest to bardzo niebezpieczne. Próba uratowania komuś życia, może nas samych kosztować jego utratę – apelował Marcin Siemieniewski, ratownik medyczny.
Pamiętajmy aby w obliczu żywiołu, jakim jest woda, zachować szczególną ostrożność i przytomny umysł. Nie sięgajmy po alkohol, zwłaszcza kiedy pod opieką mamy dzieci. Jeśli będziemy świadomi zagrożenia, możemy spędzać nawet upalne dni w spokoju i bezpieczeństwie, beztrosko korzystając z uroków natury. W związku ze zwiększoną liczbą utonięć, na Rzece Elbląg pojawiają się patrole wodne.