Budynki na Kotwiczej straszą wyglądem (+foto)
fot. Bartłomiej Ryś
Ulica Kotwicza – zapewne niewielu elblążan wie, gdzie ona jest. To tam jednak, tuż nad rzeką Elbląg, znajduje się kompleks opuszczonych budynków. Nie tylko straszą swoim wyglądem, ale są przede wszystkim niezabezpieczone – wejść na ich teren może każdy. Dziś swoje „sypialnie” mają tam bezdomni. Co na Urząd Miasta? Nie wiadomo – do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi w tej sprawie.
Na opuszczony kompleks budynków przy ul. Kotwiczej trafiliśmy zupełnym przypadkiem podczas przechadzki ulicą Stawidłową. Obie z nich leżą na Zawodziu, kilkaset metrów od Starego Miasta i Mostu Dolnego. Budynek już z zewnątrz straszy swoim wyglądem i nieco przypomina obiekt, z którego ktoś bardzo szybko chciał uciec. Do dziś w niektórych oknach wiszą firanki – a raczej to, co z nich pozostało.
Cały teren nie jest w żaden sposób zabezpieczony – może tam wejść każdy. Jest to dość niebezpieczne – cały budynek (a zwłaszcza jego górne piętra) lata świetności mają już za sobą. Nie znamy przysłowiowego „dnia i godziny”, kiedy obiekt może po prostu runąć. A wtedy dojdzie do tragedii – dziś, w całym kompleksie budynków, przebywają bezdomni. Podczas „zwiedzania” trafiliśmy na przynajmniej kilka materaców, które służą jako „łóżka”. W jednym z pomieszczeń spał mężczyzna.
Do Urzędu Miejskiego pytanie na temat tego miejsca przesłaliśmy już kilka dni temu. Niestety, do dziś nie otrzymaliśmy w tej sprawie żadnej odpowiedzi. A czasu jest coraz mniej – z naszej, laickiej perspektywy, wszystkie budynki nadają się wyłącznie do wyburzenia.