Chińczyk próbował przewieźć przez rosyjsko-polską granicę w Grzechotkach ponad ponad 44 kilogramy bursztynu. Mężczyzna przewoził jantar w walizkach.

- Informacje o tym, że w Chinach występuje duże zainteresowanie bursztynem docierały do nas już wcześniej - mówi Ryszard Chudy, rzecznik prasowy Izby Celnej w Olsztynie. - Nie przypuszczaliśmy jednak, że potwierdzimy ten fakt tak wręcz namacalnie.

Na przejściu w Grzechotkach (gm. Braniewo) do odprawy celnej zgłosił się obywatel Chin. Mężczyzna podróżował w towarzystwie swoich rosyjskich teściów.

- Chińczyk poinformował celników, że jedzie do Gdańska, aby tam wsiąść do samolotu - mówi Chudy. - W trakcie oględzin samochodu celnik poprosił podróżnego o otwarcie bagażu. Wtedy okazało się, że ten przewozi w walizkach znaczne ilości bursztynu.

Samochód został skierowany do budynku kontroli szczegółowej. Tam, w trakcie przeszukania, znaleziono niemal 44 kg bursztynu nieobrobionego i nieco ponad pół kilograma bursztynu obrobionego.

- Podróżny przyznał się do przemytu i wyjaśnił, że bursztyn, w ramach koleżeńskiej przysługi, miał przewieźć do Hongkongu - mówi Chudy. - Wobec mężczyzny wszczęto sprawę karną. W ramach dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej wpłacił on do kasy Oddziału Celnego 25 tys. złotych.

Bursztyn trafił do magazynu. Po orzeczeniu sądu zostanie on wystawiony na przetarg, z którego zyski zasilą budżet państwa.

W tym roku celnicy z Warmii i Mazur zatrzymali już ponad 300 kg bursztynu (przy 140 kg przez cały rok 2013).

Zgodnie z obowiązującymi przepisami wjeżdżając z bursztynem do Polski trzeba go zgłosić do odprawy celnej i wnieść wymagane należności. W przypadku bursztynu surowego jest to podatek VAT (23 proc. wartości surowca), a gdy wiezie się bursztyn przetworzony trzeba opłacić VAT (23 proc.) i cło (2,2 proc. wartości). Przemyt, poza tym, że to przestępstwo, jest nieuczciwą konkurencją wobec przedsiębiorców legalnie sprowadzających surowiec i płacących podatki. Uderza to także w budżet państwa.

źródło: portalbraniewo.pl