Byli torreadorzy, diabeł tasmański, a w roli głównej Piegus (Zdjęcia)
fot. Ryszard Siwiec
Kolejny raz elbląscy harcerze stanęli na wysokości zadania. Tegoroczny festyn odbył się pod hasłem „Piegus dookoła świata”. I rzeczywiście w Parku Modrzewie było dzisiaj światowo. Był kawałek Hiszpanii, Francji, a nawet Australii. Najmłodsi brali udział w przygotowanych konkurencjach, a za wygrane piegusy dostawali cukierki, zabawki, korzystali ze zjeżdżalni lub wchodzili na zamek. Zapraszamy do oglądania zdjęć z tego wydarzenia.
Diabeł Tasmański, Dziobak i Twarze Aborygenów
Podczas dzisiejszego festynu harcerze razem ze służbami mundurowymi i szkołami tańca przygotowali masę atrakcji. Najmłodsi bawili się na placu, który nawiązywał do Australii. Tutaj w przygotowanych konkurencjach udział brały już 5-letnie dzieci. Najwięcej frajdy sprawiły im trzy konkurencje.
Po pierwsze Diabeł Tasmański - dzieciaki w tej zabawie kręcą się wokół kija, a zaraz po tym muszą przejść określony dystans. Po drugie Bieg Dziobaka – ta konkurencja polega na pokonaniu pewnego dystansu skacząc z piłką między nogami, to nawiązuje do dziobaków, które po złożeniu jaj noszą je właśnie w taki sposób. Dużo zabawy jest też w zabawie kryjącej się pod nazwą: Twarz Aborygenów, dzieciaki muszą nadmuchać jak najszybciej balon i namalować na nim Aborygena z barwami wojennymi.
- mówi Amadeusz Michałowski, z ZHP Elbląg.
Hiszpania i Francja najbardziej oblegane
Bajkowe krainy przyciągały tłumy zainteresowanych. Zdarzały się sytuacje, w których przy jednym stanowisku, miejsce zajmowała mama, a już przy kolejnym tata. Kolejka, w której stało 18 osób prowadziła do gorącej Hiszpanii.
Zainteresowanych jest rzeczywiście dużo. Najchętniej dzieci bawią się w torreadorów. Uczestnicy zabawy trzymają muletę, czyli płachtę na byka. Muszą jak najszybciej przejść przez labirynt jaki przygotowaliśmy. W zabawie udział bierze po 4 zawodników. Piegusa otrzymuje osoba, która dogoni swojego rywala.
- mówi Matuesz Waszczyłko z ZHP Elbląg.
Podobnie było na przystanku Francja. Tam furorę zrobił Kanał Panamski, wykonany z rynienki, w którym pływały statki z papieru. Oprócz tego dzieci chętnie brały udział w konkursie na najładniejszą Wieżę Eiffla oraz w biegu zakończonym rzutem kapeluszem.
Przygotowania trwały pół roku
Pierwszy festyn Króla Piegusa odbył się 36 lat temu. Pomysł zorganizowania tej imprezy w Elblągu przywędrował z Kaliningradu, gdzie odbywało się podobne wydarzenie. Chociaż minęło tyle lat, impreza przetrwała i jak pokazał dzisiejszy festyn, ma się bardzo dobrze.
Do Piegusa przygotowywaliśmy się bardzo starannie. Ostatnie poprawki miały miejsce jeszcze wczoraj wieczorem. Pojawił się dziś specjalny sklepik, w którym można było wymienić piegusy na nagrodę, kolejka była wciąż długa, co pokazuje nam, że po raz kolejny dzieciaki nie zawiodły i aktywnie brały udział w imprezie. Szacujemy, że w dzisiejszej imprezie udział wzięło 20 tysięcy osób.
- podsumowała Kamila Niewinowska, rzecznik elbląskiego ZHP.