› bieżące
16:00 / 20.09.2016

Były krew, pot i łzy! Selekcja do elbląskiego Strzelca nie była lekka (+ foto/wideo)

Były krew, pot i łzy! Selekcja do elbląskiego Strzelca nie była lekka (+ foto/wideo)

fot. Bartłomiej Ryś

W ubiegłą sobotę na terenie byłej jednostki wojskowej, na Modrzewinie, odbyła się część sprawnościowa rekrutacji do JS 1008 w Elblągu. „Dzień Motywacyjny” to był prawdziwy test, zarówno sprawności, jak i charakteru. Do selekcji przystąpiło 22 kandydatów. Nie wszystkim udało się dotrwać do końca.

Dzień Motywacyjny zaczął się od przyswojenia zasad bezpieczeństwa oraz podstawowych reguł, które panują w Jednostce. Kandydaci zostali poinstruowani, w jaki sposób poprawnie powinny być wykonywane ćwiczenia gimnastyczne. W ten sposób instruktaż płynnie przybrał formę rozgrzewki przed kolejnymi zadaniami.

Pierwsze zadanie, typowo siłowe, polegało na holowaniu samochodu. Po wykonaniu tego zadania uczestnicy zostali podzieleni na grupy. Każda z nich otrzymała ciężką kłodę, z którą do końca dnia przemieszczała się od zadania, do zadania, niosąc ją na barkach.

Teren marszu nie należał do łatwych. Trasa wiodła leśnymi ścieżkami przez jary i wąwozy. Jednak najcięższe wyzwania czekały na kandydatów gdy już dotarli na punkty.

Pierwszym z nich był „Pan Rurka”. To zadanie wymagało nie tylko sprawności fizycznej, ale i odporności psychicznej. Kandydaci musieli przecisnąć się przez wąską rurę odpływową, wprost do śmierdzącego bagna. Wokół wybuchały środki pirotechniczne.

Osoby, które wykonały zadanie, czekając na pozostałych „odpoczywały” aktywnie.

Podczas Dnia Motywacyjnego nie może być przestojów. Kandydaci cały czas muszą być poddani presji, muszą coś robić

- opowiada jeden ze Strzelców.

Robili. Pompki, brzuszki, czołgali się na brzuchu, na plecach... ani chwili wytchnienia.

Kolejnym punktem, na który kandydaci pomaszerowali ze swoimi kłodami, był „Plac Zabaw”. Był to swojego rodzaju tor przeszkód, który na potrzeby tego dnia został przygotowany przez Strzelców. Różnego rodzaju przeszkody terenowe zostały ustawione tak, aby nie było łatwo ich pokonać.

Po pokonaniu „Placu Zabaw” kandydaci udali się ze swoimi kłodami na punkt o nazwie „Czerwony Domek”. Nazwa ta idealnie pasowała do rudery z czerwonej cegły. Zadaniem kandydatów było przejść przez budynek. Nie byłby w tym nic trudnego, gdyby nie fakt, że domek wypełniony był dymem z rozpalonego wcześniej ogniska. Wizyta w domku poruszała do głębi każdego. Kandydaci opuszczali go ze łzami wzruszenia w oczach.

Chwilę później nie było śladu po łzach. Wszystkie zostały dobrze wytarte o trawę, po której czołgali się uczestnicy selekcji.

Dzień Motywacyjny to dla nich próba. Test wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Jeżeli przejdą tą próbę, to znaczy, że są odpowiednio zmotywowani. Nie ma ludzi słabych, są tylko ludzie źle zmotywowani

- mówi Zbigniew Skocki, Dowódca JS 1008 Elbląg. 

Ostatnią próbą było „Bagno”. Nazwa tyleż trafna, co dosłowna. Uczestnicy mieli za zadanie przebrnąć przez tor wytyczony na bagnie. Do pokonania był odcinek ok 50 metrów. Kandydaci, mocno już wyczerpani, zapadali się po pas w błotnistej mazi. Każdy krok był ogromnym wysiłkiem.

Jeden z kandydatów, który z racji lekkiej nadwagi, od początku radził sobie nieco gorzej od reszty, pokazał niespotykany hart ducha. Pomimo ogromnego zmęczenia ukończył wszystkie próby i przeszedł selekcje. Pozostali uczestnicy pomagali mu i wspierali przy wykonywaniu zadań. Na koniec, nagrodzili jego sukces gromkimi brawami. Pokonał swoje słabości i może być z tego dumny.

Z 22 osób, które tego dnia stawili się na poligonie, selekcję przeszło 18. Na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych kontuzji. Każdy, któremu udało się ją przejść, zasługuje na gratulacje. To był prawdziwy test osobowości.

 

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 50