› bieżące
09:48 / 14.12.2011

Całe bogactwo świata: w czyich rękach jest 200 bilionów dolarów?

Całe bogactwo świata: w czyich rękach jest 200 bilionów dolarów?

Wartość aktywów finansowych na świecie, będących w posiadaniu zarówno wielkich inwestorów instytucjonalnych, jak i gospodarstw domowych, sięga 200 bilionów dolarów – wynika z raportu McKinsey Global Institute. Do kogo należy największa część światowego bogactwa?

W 2010 roku wartość globalnych aktywów finansowych wynosiła 198 bln dol. – szacuje McKinsey. Największa część tej sumy (85,2 bln dol., czyli 43 proc.) znajduje się w rękach gospodarstw domowych, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Europy Zachodniej i Japonii. 15 proc. światowego bogactwa (30,7 bln dol.) to własność banków, 14 proc. (28,3 bln dol.) jest w posiadaniu funduszy emerytalnych, a 12 proc. (23 bln dol.) to pieniądze ubezpieczycieli. Wartość aktywów należących do banków centralnych sięga 12 bln dol., co stanowi jedynie 6 proc. globalnego kapitału.

Rynki kapitałowe są zdominowane przez inwestorów z krajów rozwiniętych. Należy do nich aż 79 proc. aktywów finansowych na świecie. Pozostałe 21 proc. to majątek inwestorów z rynków rozwijających się. Analitycy są jednak przekonani, że znaczenie gospodarek wschodzących na rynkach będzie rosło. McKinsey szacuje, że światowe bogactwo wzrośnie do 371 bln dol. w 2020 r., z czego 30 proc. przypadnie na kraje rozwijające się.

Jak wynika z raportu "The emerging equity gap: Growth and stability in the new investor landscape", portfele globalnych inwestorów są silnie zdywersyfikowane, ale zdecydowana większość środków finansowych jest lokowana na rynku akcji. Pod tym względem prym wiodą Stany Zjednoczone i Hong Kong – tamtejsze gospodarstwa domowe inwestują na giełdzie 42 proc. swoich aktywów finansowych (bez uwzględnienia oszczędności emerytalnych). W Europie Zachodniej akcje posiadane przez gospodarstwa domowe stanowią 29 proc. wszystkich aktywów finansowych. W Wielkiej Brytanii odsetek ten sięga 29 proc., we Francji – 25 proc., a w Niemczech – 19 proc.

Pod względem inwestycji w akcje giełdowe, na tle innych krajów rozwiniętych wyjątkowo słabo wypada Japonia. Mimo długiej historii rynku kapitałowego, gospodarstwa domowe w Kraju Kwitnącej Wiśni inwestują jedynie 10 proc. swoich pieniędzy na parkiecie. Jeszcze przed kryzysem z początku lat 90-tych, współczynnik ten wynosił 30 proc. Zdaniem McKinsey, japońskich inwestorów odstrasza od giełdy niska, bądź nawet ujemna stopa zwrotu z inwestycji w akcje, którą notowali przez minione dwie dekady.

W krajach rozwijających się, depozyty bankowe wciąż wygrywają z giełdą. Pieniądze ulokowane w akcjach stanowią tu przeciętnie ok. 15 proc. wszystkich aktywów finansowych. W Polsce, aktywa giełdowe gospodarstw domowych odpowiadają za zaledwie 5,3 proc. wszystkich oszczędności - wynika z danych Narodowego Banku Polskiego za 2010 rok.



W ciągu najbliższych 10 lat, krajobraz globalnego rynku kapitałowego ulegnie znaczącej zmianie.
McKinsey prognozuje, że z powodu przenoszenia światowego bogactwa na rynku wschodzące, starzenia się społeczeństwa, zmian systemów emerytalnych, nowych regulacji finansowych oraz rosnącego znaczenia inwestycji alternatywnych, popyt na akcje na światowych rynkach będzie wyraźnie spadać.



Udział globalnych inwestycji w akcje w inwestycjach ogółem spadnie w 2020 r. do 22 proc. z 28 proc. obecnie. W rezultacie, na rynkach powstanie sięgająca 12 bln dol. „luka kapitałowa” pomiędzy ilością kapitału, który inwestorzy będą chcieli ulokować w akcje oraz ilością kapitału potrzebnego firmom do finansowania rozwoju. Niedopasowanie potrzeb kapitałowych spółek i akcjonariuszy, hamując ekspansję spółek i ograniczając zyski inwestorów, będzie negatywnie wpływać na wzrost gospodarczy zarówno w krajach rozwiniętych, jak i rozwijających się – ostrzega McKinsey.

AD, TL, forsal

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%