Ceny prądu szokują władze Elbląga. "Na to nie ma zgody"
fot. UM Elbląg
Nowe, drastycznie zwiększone, ceny za energię elektryczną, które zaproponowane zostały grupie zakupowej, w której jest również elbląski samorząd były tematem konferencji prasowej w Urzędzie Miejskim.
- Ceny, które zostały zaproponowane naszemu miastu za energię elektryczną wskazują, że w energetyce mamy chaos. W grupie zakupowej z innymi samorządami i jednostkami jesteśmy od lat. W tym roku za cena za prąd wyniesie nas około 13 mln zł. W roku 2023 otrzymaliśmy ze strony operatora propozycję według której musielibyśmy zapłacić 88 mln zł. Tak podwyższona stawka nie ma żadnego uzasadnienia – podkreślił we wstępie prezydent Witold Wróblewski – Według firmy Energy Solution, która zajmuje się rynkiem energii elektrycznej ta cena powinna być w granicach 500 zł za megawatogodzin, my dostajemy podwyżkę rzędu 2.800 zł, czyli wielokrotnie więcej. Dlatego, jako grupa zakupowa i samo miasto chcemy by przetarg unieważnić i powtórzyć. Konieczna jest tu interwencja strony rządowej.
Prezydent wskazywał, że przy tak wysokich cenach tworzy się wyraźny naddatek firm energetycznych, które mają w ten sposób ponadnormatywne zyski.
- Dla nas wydatki rzędu 88 mln zł, to 1/7 budżetu miasta i jest to cena nie do przyjęcia. Skandal to za mało, by określić tę podwyżkę. Dlatego wystąpiliśmy do premiera i ministrów o działania, by obniżyć koszty tej energii dla samorządów – informował prezydent.
Wróblewski wskazywał również, że miasto będzie zmuszone podejmować działania oszczędnościowe, jednak w taki sposób, by nie obciążać mieszkańców. – Jeżeli chodzi o ubytki w kasie miasta, to przez zmniejszane subwencje i dotacje w ostatnich latach w kasie miasta mamy mniej o około 280 mln zł, a koszty cały czas rosną.
Prezydent jest zdania, że przetarg będzie powtórzony, bo takie ceny stawiają samorządy pod ścianą. Nie da się według Wróblewskiego przyjąć takich cen.
– Dlatego nasza grupa wysłała do premiera i ministrów oświadczenie naszej grupy zakupowej, w którym domagamy się interwencji – dodał Wróblewski – 88 mln, które musielibyśmy zapłacić za prąd oznacza, że nie da się zbilansować miejskiego budżetu. W pierwszej kolejności będziemy musieli ograniczyć inwestycje, ale ucierpi także bieżące utrzymanie. Czekają nas cięcia, możliwe też, że będziemy kupować prąd w transzach, w krótszych okresach czasu. Bierzemy też pod uwagę ograniczenia w zużyciu energii w obiektach kosztochłonnych, jak baseny, czy lodowiska. W razie potrzeby będziemy też zmuszeniu wprowadzić program oszczędnościowy – informował Wróblewski.