Chcą zasypać prezydenta listami. Walka o oficera rowerowego trwa
fot. elblag.net
Pierwszy był Jan Kozłowski. Poruszony faktem, że w Elblągu nie ma eksperta, który będzie reprezentować miasto w ogólnopolskim projekcie Green Velo, postanowił wysłać do Witolda Wróblewskiego list, w którym apeluje o przywrócenie funkcji Oficera Rowerowego. Za elblążaninem mają pójść kolejne osoby. Plan jest następujący: wysłać jak najwięcej maili do prezydenta i pokazać, że mieszkańcy nie zgadzają się z decyzją włodarza miasta.
Szanowny Panie Prezydencie!
Zwracam się z prośbą o rozważenie kontynuacji współpracy projektu Oficera Rowerowego przy Urzędzie Miejskim w Elblągu. Przez wiele lat wiedza, zapał i zaangażowanie Oficera Rowerowego pozytywnie zmieniało wizerunek miasta. Niech Elbląg będzie dalej przykładem dalekowzrocznego myślenia o swoich mieszkańcach. W Elblągu miało miejsce spotkanie poświęcone największemu projektowi rowerowemu w Polsce – szlakowi Greek Velo. Szlak rowerowy o długości prawie 2000 km, prowadzi przez pięć województw Polski Północno-Wschodniej, a zaczyna się w Elblągu !!! Szlak ma wystartować w przyszłym sezonie i powinien być bardzo atrakcyjnym projektem dla naszego regionu i miasta !!! Wydaje się, że właśnie teraz funkcja Oficera Rowerowego będzie potrzebna dla Elbląga jak nigdy dotąd !!!
Taki list wpłynął na skrzynkę mailową prezydenta Elbląga w połowie czerwca. Jan Kozłowski podkreśla, że zaangażowanie się we wspomniany projekt jest niepowtarzalną okazją do promocji Elbląga. Potrzebna jest wiedza ekspercka i wsparcie osoby, która rozumie na czym polega turystyka rowerowa i zagadnienia z nią związane.
Marek Kamm jako osoba znana, która postrzegana jest jako autorytet w kwestii rowerów spisałaby się w tej roli doskonale. Apeluje do prezydenta by zastanowił się nad możliwością utrzymania tej funkcji, a co najważniejsze włączenie Oficera Rowerowego w inwestycje Greene Velo. Początek szlaku, czyli okolice Elbląga, to jedna z najatrakcyjniejszych części tego szlaku. Turyści mogliby przyjąć nasze miasto jako miejsce startowe, a co za tym idzie – mogliby zwiedzać miasto i zatrzymywać się w naszych hotelach.
- komentuje Jan Kozłowski. Decyzję o likwidacji funkcji oficera rowerowego Witold Wróblewski podjął w marcu. Wówczas tłumaczył, że zmiany podyktowane są oszczędnościami. Tyle, że oficer rowerowy swoją funkcję sprawował…społecznie. Krytyczne głosy internautów i oburzenie środowiska rowerowego nie poskutkowały. Z dniem 1 kwietnia Marek Kamm ostatecznie pożegnał się ze swoją rolą.
Być może jest to brak świadomości wśród władz miasta. Namawiam rowerzystów by włączyli się do akcji i wysyłali do prezydenta maile z prośbą o przywrócenie stanowiska Oficera Rowerowego. – W przyszłym roku czeka na niego mnóstwo pracy.
- dodaje Kozłowski. Kwestią przywrócenia etatu Oficera Rowerowego zainteresowała się również radna Maria Kosecka, która złożyła do prezydenta wniosek o ponowne przeanalizowanie zasadności zlikwidowania powyższej funkcji.
Do sprawy będziemy wracać.