Chłopak z Ornety wygrał "The Voice of Poland"! (+wideo)
fot. youtube.com
Czek na 50 tysięcy złotych, kluczyki do luksusowego samochodu oraz kontrakt z wytwórnią płytową Universal Music Poland zgarnął zwycięzca 7 edycji niezwykle popularnego show Telewizji Publicznej, którym okazał się pochodzący z Ornety Mateusz Grędziński. Widzowie wybrali właśnie jego spośród czwórki finalistów, choć nie był zdecydowanym faworytem. W finale wykonał m.in. utwór z repertuaru Justina Timberlake'a, duet z Margaret oraz duet ze swoim trenerem Andrzejem Piasecznym, który również napisał dla niego piosenkę pt. "Obietnica".
Młody muzyk urodził się w Ornecie oddalonej od Elbląga o nieco ponad 50 kilometrów. Jego przygoda z muzyką rozpoczęła się stosunkowo niedawno, ale już zdążył zaliczyć występy na wielu polskich scenach. Występował m.in. z Trasą Radia Zet i Dwójki, we Wrocławiu podczas Sylwestra z Dwójką, Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze czy Kabaretonie Świętokrzyskim. Kocha śpiewać, jednak studiował ekonomię na Uniwesytecie Warmińsko-Mazurskim, a od zawsze chciał należeć do grupy kabaretowej.
W finale programu "The Voice of Poland" Mateusz rywalizował z trzema niesamowicie zdolnymi kobietami: Katarzyną Góras, Anną Karwan oraz Weroniką Curyło. Jurorzy faworyta upatrywali w Annie Karwan, która prowadziła przez tydzień głosowania sms-owego. Najpierw z programem pożegnała się Kasia, potem Ania, a o wygraną walczyli Mateusz i Weronika. Widzowie uznali, że to jedyny mężczyzna w decydującym etapie powinien zgarnąć laury i zostać zwycięzcą 7 edycji "TVoP". Po ogłoszeniu werdyktu nie krył wzruszenia, które ledwie pozwalało mu przemówić:
- Po pierwsze: nie wierzę. Po drugie: dziękuję za wsparcie, za głosy. Kochani, to jest dopiero początek. Już niedługo moja płyta. Potknięcia da się wytrenować. Obiecuję wam, że to będzie najlepszy materiał.
Mateusz wykonał w finale aż cztery utwory. Na początku wziął na barki absolutną gwiazdę muzyki pop Justina Timberlake'a i jego utwór "Can't stop the Feeling". Następnie zaczęły się duety. Grędziński zaprosił do wspólnego występu Margaret. Artyści zaśpiewali piosenkę wokalistki, którą oryginalnie wykonywała w duecie z Mattem Duskiem "Just the Two of Us". Kolejny duet Mateusz wykonał razem ze swoim trenerem Andrzejem Piasecznym, a wspólnie zaśpiewali utwór "Podaruj mi trochę słońca". Na deser - tuż przed werdyktem - ornecianin podarował publiczności i telewidzom napisany specjalnie przez Piasecznego utwór "Obietnica". Elblążanin Tomson z grupy Afromental był zachwycony:
- Twoja współpraca z publicznością to jest to, co powinno się zadziać. Wiadomo, chłopie, że wiesz, co robisz - powiedział po występie Tomson.
Co o swoim podopiecznym sądzi jego trener Andrzej Piaseczny i jak widzi jego przyszłość po programie?
- Mateusz ma predyspozycje do tego, aby postawić ten swój pierwszy dorosły krok, bo oczywiście mówimy o show telewizyjnym, ale w wyniku tego show, ktoś – a być może nawet kilka osób – postawi pierwszy dojrzały krok na wielkiej profesjonalnej scenie. Później to scena i publiczność zweryfikują, jak mu to wyszło. Program telewizyjny, który co tydzień oglądamy w nowej odsłonie ma to do siebie, że jest powtarzalny. Ma swoich fanów i ci fani czekają na emisję kolejnego odcinka. Ta cykliczność powoduje, że pewni ludzie pozostają w naszych głowach. Jednak program kiedyś się kończy i później trzeba wziąć na własne barki możliwość pokazania się na dużej scenie - powiedział w wywiadzie dla TeleMagazynu Andrzej Piaseczny.
Tak zaprezentował się Mateusz Grędziński w piosence "Obietnica":