Cleaner i KOMA walczą o śmieci. „To wyrok śmierci!”
fot. archiwum elblag.net
Chcą, aby z projektu ustawy Prawo o zamówieniach publicznych usunąć zapis o tzw. zleceniach „in house”. Dzięki temu, samorządy dostałyby przywilej zlecania usług własnym spółkom bez przetargu. To, ich zdaniem, zabije konkurencyjność na rynku. O co chodzi? O wszystkie usługi związane m.in. z wywozem śmieci. Do ogólnopolskiego protestu dołączyły dwie elbląskie firmy: Cleaner i KOMA.
Zapisy o in-house w nowelizacji ustawy, mają na celu likwidację przetargów na usługi związane m.in. z wywozem i zagospodarowaniem odpadów, utrzymaniem dróg i chodników, zimowym i letnim utrzymaniem dróg, sprzątaniem budynków i terenów zielonych oraz innymi usługami zlecanymi przez gminy. Pozwoli to samorządom na zlecanie tych usług wyłącznie swoim firmom komunalnym. Brak jakiejkolwiek konkurencji na rynku (zdaniem protestujących) przełoży się na pogorszenie jakości wykonywanych usług oraz na wzrost kosztów wykonania tych usług, co ostatecznie doprowadzi do wzrostu opłat ponoszonych przez mieszkańców.
Sławomir Mazurek, wiceminister środowiska odpowiedzialny w resorcie za odpady twierdzi, że „przepisy nie uniemożliwiają organizowania przetargów, a jedynie zdejmują z samorządów przymus ich organizowania i stawiają im dowolność” - pisze portal onet.pl. Wiceminister widzi same zalety nowych przepisów: jego zdaniem samorządy zostaną zwolnione z kosztów organizowania przetargów, dadzą możliwość szybkiego zlecania usług, bieżącej kontroli oraz poprawy jakości świadczonych usług.
Protest ma na celu zaapelowanie do partii politycznych o zainteresowanie sytuacją polskich, rodzinnych firm z branży odbioru i zagospodarowania odpadów w kontekście zmiany ustawy - Prawo zamówień publicznych. Wejście w życie projektu przedmiotowej ustawy, w wersji przedstawionej przez rząd, w bezpośredni sposób przełoży się na bankructwo tysięcy drobnych, polskich, rodzinnych przedsiębiorstw działających w branży gospodarowania odpadami, co pociągnie za sobą utratę nie tylko możliwości zarobkowania przez tę grupę przedsiębiorców, lecz przede wszystkim likwidację tysięcy miejsc pracy.
Do wspomnianego protestu dołączyły dwie firmy, które prowadzą swoją działalność na terenie wielu gmin w powiecie elbląskim. W przesłanej do mediów informacji prasowej czytamy:
Przystąpienie do protestu ma głównie na celu obronę miejsc pracy dla bardzo wielu pracowników, mieszkańców naszego powiatu, zatrudnionych do pracy związanej z odbiorem odpadów. Bez utrzymania zdrowej konkurencji na rynku, monopolista będzie mógł sam dyktować ceny, co na pewno przełoży się na wzrost opłat ponoszonych przez mieszkańców.
Na facebookowej stronie „Nie dla niszczenia polskich, rodzinnych firm gospodarki odpadami” możemy przeczytać, że nowe przepisy to „wyrok śmierci na polskiej, prywatnej gospodarce odpadami”.