Do tej pory nie są jeszcze znane przyczyny, które spowodowały śmierć czterech osób na jachcie „Atlanta” w niedzielę na Kanale Cieplicówka. Jacht miał podobno zawadzić masztem o linię wysokiego napięcia, co doprowadziło do pożaru. Na pokładzie były cztery osoby. Wszyscy zginęli. Dlaczego doświadczony żeglarz wpłynął do Kanału Cieplicówka?

Na razie wiadomo, kim byli żeglarze, którzy zginęli w niedzielę na pokładzie jachtu „Atlanta”. Policja zidentyfikowała ich zwłoki. Jachtem dowodził doświadczony żeglarz – 49-letni mieszkaniec Elbląga. Razem z nim płynęły jeszcze trzy osoby, w tym jedna kobieta. Wszyscy byli mieszkańcami Elbląga. Przyczyny wpłynięcia jachtu do Kanału Cieplicówka nie są znane i być może nigdy się tego nie dowiemy.

- Gdyby przeżyła choć jedna osoba, wiedzielibyśmy co się tak naprawdę stało. Teraz wiadomo jedynie, że jacht wpłynął do nieżeglownego Kanału Cieplicówka. Tam prawdopodobnie zawadził masztem o linię wysokiego napięcia. Prawdopodobnie przyczyną zgonu było porażenie prądem. Jacht stanął w ogniu. Prokurator zarządził sekcję zwłok. Także na ewentualną obecność alkoholu w organizmach zmarłych – mówi asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.

Jedna z hipotez zakłada, że żeglarze chcieli schronić się przed gwałtownym pogorszeniem pogody i opadami deszczu. W tym celu mieli wpłynąć do Kanału Cieplicówka, który nie jest przystosowany do żeglugi.

Wiadomo, że jednostkę było można czarterować od jednej z firm turystycznych w Stegnie. Niestety wszystkie telefony przedsiębiorstwa milczą. Udało nam się dotrzeć do zdjęć, które pokazują, jak wyglądał jacht przed wypadkiem.