Co się dzieje na Starym Mieście podczas Mistrzostw Świata?
fot. Konrad Kosacz
Kilku Czytelników napisało do nas z prośbą o przyjrzeniu się Staremu Miastu podczas trwania Mistrzostw Świata. Okazuje się, że podczas zawodów na CSB wizytowa dzielnica naszego miasta żyje jak nigdy wcześniej. Mieszkańcy jednak twierdzą, że to ożywienie Starówki na siłę. Kto ma rację?
Mistrzostwa Świata w siatkówce na siedząco to jedno z największych i najbardziej prestiżowych wydarzeń w naszym mieście. 600 gości z różnych stron świata głównie zamieszkują w hotelach zlokalizowanych na Starym Mieście. Mieszkańcy mieli nadzieję, że dzięki temu wydarzeniu i dzięki gościom Starówka choć na kilka dni „ożyje”. Jak prezentuje się ona na co dzień – wszyscy wiemy.
Faktycznie, miałam taką nadzieję. Starówka pełna elblążan, gości z USA, Chin, Japonii i innych krajów świata, pełne lokalne, śmiechy do rana. Jestem za tym, aby Stare Miasto (pomimo, że tu mieszkam) było imprezową wizytówką naszego miasta. Jednak to, co dzieje się ostatnio woła o pomstę do nieba – pisze do nas Czytelniczka, która podpisuje się „mieszkanka starówki”.
Okazuje się, że od momentu rozpoczęcia Mistrzostw Stare Miasto jest okupowane przez ulicznych grajków, którzy nic wspólnego z muzyką nie mają.
Siedzą, udają, że grają, a jak zaczynają śpiewać, to nawet szczelne okna nie pomagają. To, umówmy się, wycie słychać w całym domu – pisze inna osoba. Łącznie w tej sprawie dostaliśmy trzy wiadomości.
Nie mam nic przeciwko ulicznym grajkom. Tworzą oni niepowtarzalny klimat Starego Miasta w dowolnym mieście. Jednak to, co się dzieje u nas wręcz odstrasza potencjalnych turystów – brzmi Czytelnik w trzecim e-mailu.
Dodatkowo Czytelnicy informują nas, że po całej dzielnicy biegają jakieś osoby, poprzebierane, które nic ani z obchodami 777-lecia ani z Mistrzostwami Świata nie mają wspólnego. Rozmówcy twierdzą, że „nic nie ma ani ładu, ani składu”.
Pojawiły się głosy, które mówią o tym, że wszystkie te osoby występują tylko po to, aby pokazać turystom i zawodnikom z innych krajów, że nasze Stare Miasto właśnie tak „żyje” codziennie. To oczywiście kłamstwo, które ma krótkie nogi. Wystarczy, że dany zawodnik odwiedzi jeszcze raz Elbląg np. za rok lub dwa. Wtedy, wykluczając weekendy, Stare Miasto jest puste. Wie o tym każdy mieszkaniec naszego miasta.
Z drugiej strony elblążanie mówią, że „tutaj nic się nie dzieje”. Teraz organizowane są Mistrzostwa Świata, Stare Miasto żyje, zbliżają się Dni Elbląga. A frekwencja? Na razie jest marna.
Poprosiliśmy o stanowisko w tej sprawie Monikę Borzdyńską, rzecznika prasowego Prezydenta Elbląga:
To czy cokolwiek się dzieje, czy nie zależy też od samych mieszkańców, jeśli zaczną bywać na Starym Mieście, w lokalach, na spacerach, etc to już zacznie się coś dziać. Przecież gwar na starówce w Gdańsku, monciaku w Sopocie nie wynika jedynie z tego, że coś tam się dzieje, tam jest po prostu dużo ludzi, siedzą w ogródkach kawiarnianych, sączą kawę czy piwko, spacerują, oglądają, kupują. A to, że w takich miejscach pojawiają się od czasu do czasu artyści malujący czy muzykujący (także tacy co nie potrafią śpiewać czy grać) to właśnie wynika z faktu, że jest dużo ludzi i jest komu swoje usługi sprzedawać. W Elblągu nie ma rzeczywiście przyzwyczajeń bywania na Starówce, bo jej nie było, na wytworzenie przyzwyczajeń bywania potrzeba wielu lat. Są już miejsca gdzie można bywać (kawiarnie, kluby, galerie), jest wielu turystów, w weekendy Stare Miasto już żyje swoim nocnym, klubowym życiem. Miasto od kilku lat organizuje też większe imprezy właśnie na Starówce, jak choćby Święto Chleba, 11 listopada, 3 Maja. Ostatnie tygodnie pokazują, że właśnie tutaj skupiamy różne przedsięwzięcia kulturalne, które gromadzą wielu mieszkańców-30.05 - Świętowanie z Janem Pawłem II i koncert muzyków elbląskich, 14.06-inauguracja mistrzostw świata z koncertem, 20.06-pierwszy dzień Dni Elbląga-wieczór operetkowy, w dniach od 14 do 18.06 na ulicach Starego Miasta pojawiły się zespoły muzyki dawnej w historycznych strojach, 29.06 będzie tutaj Bieg Piekarczyka, w lipcu działania artystyczne w ramach projektu Graffatak (bitwa na rysunki), w sierpniu kolejna edycja Święta Chleba. Przygotowujemy projekt regulaminu Galerii Ulicznej w ramach której osoby chcące prezentować swoją twórczość (muzycy, malarze, rzeźbiarze, tancerze) otrzymają specjalne pozwolenia i będą mogli działać na starówce, bez obawy że zostaną usunięci przez Straż Miejską. Mistrzostwa świata są rzeczywiście doskonałą okazja do aktywności i promocji. To jak one zostaną wykorzystane zależy już po części od samych mieszkańców. Co do gwaru w lokalach i zabawy do rana, to też przecież nie zależy od zawodników z całego świata, bo oni nie przyjechali by czas spędzać w lokalach (choć popołudniami widać ich w ogródkach kawiarnianych), a ciężko pracować o mistrzostwo. Dla nich ważna jest sprawna organizacja i dobry klimat, a to jest zapewnione i myślę, że dobrze czują się w naszym mieście (takie mamy też od nich sygnały), chętnie fotografują się z przechodniami właśnie na Starówce, gdzie większość z nich mieszka. Elblążanom, którzy mówią, że w mieście się nic nie dzieje, proponuję porzucenie pilota telewizyjnego i wyjście z domu, wtedy zacznie się coś dziać z pewnością. Aktywności nie da się zaprogramować i trzeba ją zacząć od siebie, a prędzej czy później pojawią się różne formy uatrakcyjnienia przestrzeni publicznej. Za chwilę zostanie oddany do użytku plac katedralny z fontanna i wejście na wieżę widokową w katedrze, to też z pewnością stanie się nową atrakcją naszego Miasta.
Kto w tym sporze ma rację? Czy zgłaszający sprawę Czytelnicy po prostu "czepiają się" czy rzeczywiście mają rację? Zapraszamy do dyskusji!