Wigry przyjechały zagrać z Concordią jedno z najważniejszych spotkań w historii tego klubu. Zespół z Suwałk jeszcze nigdy nie wsytępował na zapleczu Ekstraklasy. Wygrana 3-0 była absolutnie zasłużona. 

Dla Concordii było to zwykłe spotkanie. Zespół i tak już spadł zatem mógł tylko decydować czy goście w następnym straciu na własnym stadionie będą grać o promocję. Od pierwszych minut widać było, że Wigry stawiają na atak. Odważna postawa zawodników z Suwałk przełożyła się na dominację. To jednak nie stwarzało groźnych akcji w okolicach bramki Przemysława Matłoki. W 25 minucie w polu karnym piłkę przejął Adrian Kalenkiewicz jednak trafił tylko w słupek. Bramkarz Concordii wybronił strzał tego zawodnika kilka minut potem. 

Z każdą chwilą było coraz więcej okazji dla Wigier. Marcin Tarnowski oraz Artur Bogusz nie potrafili zdobyć gola mimo dogodnych sytuacji. Dopiero w 35 minucie Mateusz Żebrowski w sytuacji sam na sam posłał piłkę przy dalszym słupku bramki. Concordia nie sprawiała wrażenia zespołu, który mógłby przeszkodzić gościom.

W drugiej części nie działo się zbyt dużo aż do zdobycia następnej bramki przez Wigry. W 77 minucie Sebastian Radzio zdobył gola wykorzystując dośrodkowanie w pole karne. Wygraną przypieczętował w 87 minucie Karol Mackiewicz w indywidualnej akcji.

Concordia Elbląg - Wigry Suwałki 0-3 (0-1)

Bramki: Żebrowski 35', Radzio 77', Mackiewicz 87'

Żółte kartki: Żebrowski

Concordia Elbląg: Matłoka – Nakatani, Carlos, Burzyński, Fujikawa, Lewandowski (87. Tomczuk), Okada, Juanma (89. Jastrzębski), Hector, Song (46. Zapata), Adolfo

Wigry Suwałki: Salik – Żebrowski (90+3. Bujalski), Bogusz, Karankiewicz, Wenger, Atanackovic (84. Lauryn), Mackiewicz (90. Makaradze), Michałowski, Tarnowski (61. Karłowicz), Radzio, Bartkowski