Podopieczni trenera Łukasza Nadolnego w pięć minut strzelili dwie bramki rywalom. Concordia wygrała na wyjeździe z Warmią Grajewo 2-1 i trochę poprawiła sytuacje w lidze. Mimo tego nadal Pomarańczowi muszą się bardzo postarać by utrzymać się w tych rozgrywkach

Klub z Krakusa był faworytem tego spotkania. Wydawało się jednak, że to będzie trudniejsze wyzwanie. Kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu spotkania Mateusz Szmydt wykorzystał błąd obrońców i strzelił do bramki rywala. Chwile potem efektowny lob Karola Stysia. W 10 minucie Styś nie wykorzystał dośrodkowania w pole karne Szmyta, strzelając nad poprzeczką. Styś mógł jeszcze zdobyć następna bramkę jednak futbolówkę z linii bramkowej wybił zawodnik gospodarzy. Concordia wykorzystywała słaba postawę miejscowych.

W 57 minucie silny strzał Sebastiana Tomczuka jednak piłka trafiła w słupek. Gospodarze zaczynali poczynać sobie coraz lepiej. W 62 minucie drugą żółtą kartkę dostał Mateusz Bogdanowicz. Warmia wykorzystała przewagę. W 63 minucie Mateusz Cybulski trafił w sytuacji sam na sam z Przemysławem Matłoką. Concordia dobrze się broniła w końcówce więc potrafiła wygrać

Warmia Grajewo - Concordia Elbląg 1-2 (0-2)

Bramki: Cybulski 62' - Szmydt 1;, Styś 5'

Warmia Grajewo: Gieniusz - Lekenta, Arciszewski, Domurat, Mikucki, Staniszewski (46' Cybulski), Matysiewicz, Mirva, Chyliński, Sypytkowski, Dzierzgowski

Concordia Elbląg: Matłoka – Bogdanowicz, Lepczak, Niburski (46' Pelc), Kiełtyka, Szmydt, Burzyński, Styś (86' Essomba), Szymanowski, Tomczuk (62' Miecznik), Kruczkowski