Concordia gorsza o jedną bramkę od wicelidera (+ wideo)
fot. Bartłomiej Ryś
Nie udało się zawodnikom trenera Łukasza Nadolnego sprawić niespodzianki w Ełku i pomarańczowo-czarni ulegli drużynie MKS-u 0:1. Gola na wagę zwycięstwa strzelił dla gospodarzy Kamil Jackiewicz w pierwszej odsłonie spotkania. Gdyby udało się urwać choćby punkt wiceliderowi, z pewnością najbardziej skorzystałaby na tym... druga elbląska ekipa, czyli Olimpia, której ełczanie od kilku kolejek depczą po piętach w tabeli III ligi. Pomimo porażki elblążanie nadal zajmują bezpieczne 7 miejsce w lidze z 43 punktami.
W poprzedniej kolejce Concordia odebrała należne 3 punkty za walkover w meczu z Olimpią Olsztynek. Piłkarze z Krakusa mieli zatem więcej czasu, aby sumiennie przygotować się do trudnego wyjazdowego boju. Ich przeciwnik, pomimo dobrej postawy w rundzie wiosennej, boryka się z pewnymi przejściowymi kłopotami. MKS Ełk stracił ostatnio swojego szkoleniowca na rzecz I-ligowego Kluczborka, a nowa miotła, czyli Damian Łukasik pracuje z zespołem dopiero od 19 kwietnia. Mimo wszystko to wciąż gospodarze byli upatrywani w roli zdecydowanego faworyta, choć po cichu liczono w Elblągu na sprawienie niespodzianki. Pomarańczowo-czarni udowodnili, że w grze o utrzymanie nie ma rzeczy niemożliwych.
Ełczanie od samego początku starali się przejąć inicjatywę. Po porażce w ćwierćfinale Wojewódzkiego Pucharu Polski z Olimpią mieli doskonałą okazję do powetowania sobie odpadnięcia na drugiej elbląskiej drużynie. Kilka okazji przeszło jednak gospodarzom koło nosa, a bramkę zdobyli po dość przypadkowej sytuacji. O powodzeniu większości akcji decydowało sporo przypadkowości, gdyż padający deszcz utrudniał rozgrywanie piłki. Dlatego też zawodnicy decydowali się w większości na strzały z dystansu. Gola jednakże przyniósł gospodarzom strzał z 5 metra Kamila Jackiewicza, który wykorzystał płaskie dośrodkowanie z prawego skrzydła i zmieniając kierunek lotu piłki trafił po raz 14 w bieżącym sezonie. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć jeden groźny strzał oddali zawodnicy Łukasza Nadolnego, ale futbolówka minęła światło bramki MKS-u.
Drugie 45 minut wyglądało bardzo podobnie do 3 kwadransów pierwszej połowy. MKS Ełk dalej forsował tempo, ale chcąc podwyższyć rezultat spotkania, pozwalał gościom na bardzo groźne kontrataki. Dwie doskonałe sytuacje do zdobycia gola zmarnował po stronie gospodarzy Jackiewicz, który najpierw z 7 metra, mając piłkę na głowie, trafił w golkipera Concordii Filipa Wichmana, a przed samym zakończeniem ponownie lepszy okazał się bramkarz przyjezdnych, tym razem popisując się refleksem na przedpolu. Elblążanie także mieli kilka okazji do wyrównania. Najleszą był mierzony strzał z 20 metra w górny narożnik bramki rywala obroniony koniuszkami palców przez Wojciecha Muzyka. Pomimo sporych chęci wynik już się nie zmienił i wicelider tabeli utrzymał jednobramkową zaliczkę z pierwszej części i dopisał 3 punkty do swojego konta.
MKS Ełk - Concordia Elbląg 1:0 [1:0]
1:0 Kamil Jackiewicz (35 min.)
Concordia: Wichman, Powszuk, Lewandowski, Niburski, Kiełtyka, Miecznik (Essomba), Szymanowski, Pelc (Lubiejewski), Burzyński (Wojciechowski), Styś (Tomczuk), Strach.
Trener: Łukasz Nadolny.
3 maja o godzinie 13:00 przy Krakusa Concordia podejmie Start Działdowo. Będzie to spotkanie 28 kolejki III ligi. W rundzie jesiennej górą byli elblążanie, a mecz skończył się wynikiem 3:1.