Concordia siódma po wygranej z Wasilkowem (+ foto)
fot. Bartłomiej Ryś
Piłkarze z Krakusa bardzo dobrze rozpoczęli rundę wiosenną rozgrywek III ligi. Tylko w trzech meczach po wznowieniu wywalczyli w sumie 7 punktów, dzięki czemu - kosztem Znicza, który 22 kolejkę zagra dopiero jutro - wspięli się na ostatnią bezpieczną lokatę w tabeli, czyli szczęśliwą "siódemkę". Dzisiaj na własnej murawie gracze pomarańczowo-czarnych potwierdzili swoją niezłą dyspozycję i pewnie pokonali KS Wasilków 3:1. Bohaterem spotkania został Karol Styś, który dwukrotnie celnie trafił do bramki gości z "11" metrów.
Jak niewygodnym przeciwnikiem potrafi być zespół Wasilkowa po pomarańczowej stronie Elbląga wiedzą najlepiej. Do dzisiaj Concordii nie udało się ograć swojego oponenta, choć za wiele razy drogi tych klubów się nie krzyżowały. Ponadto zawodnicy przyjezdnych w pierwszej wiosennej kolejce ugrali punkt na boisku drugiego zespołu w hierarchii zaraz po Olimpiii, czyli MKS-u Ełk. To zaskakujący rezultat, ale więcej winy w tym remisie leży po stronie ekipy z Ełku. Punktów szuka się jednak na boisku a nie w statystykach przedmeczowych i to zrobili podopieczni Łukasza Nadolnego.
Gospodarze rozpoczęli żwawo spotkanie. Od razu przesunęli ciężar gry na połówkę gości i już na samym początku mieli okazję, aby otworzyć wynik. Przed szansą stanął napastnik elblążan Martin Strach, ale po jego silnym strzale z 18-19 metra bramkarz Wasilkowa wypluł piłkę przed siebie, a obrońcy wyekspediowali futbolówkę poza obręb zagrożenia. Co się odwlecze, to nie uciecze i piłkarze z Elbląga dopięli swego w kilka minut później. Faulowany w bezmyślny sposób w polu karnym Karol Styś padł na ziemię i sędzia nie miał innego wyjścia, jak podyktować rzut karny dla Concordii. Próbę nerwów postanowił wziąć na swoje barki sam poszkodowany i pewnym strzałem posłał piłkę obok zmylonego zupełnie golkipera z Wasilkowa. Przeciwnicy z rzadka wyprowadzali składne ataki, a jak już jakiś kiełkował obietnicą powodzenia, zaraz goście tracili rezon - a to za sprawą własnych błędów, a to za sprawą defensywy elblążan. Czas płynął, a wynik się nie zmieniał. Dopiero na 2 minuty przed zakończeniem pierwszej części po raz kolejny w polu karnym przyjezdnych upadł zawodnik pomarańczowo-czarnych. Tym razem był to Niburski. Przed drugą szansą stanął Karol Styś i ponownie - w ten sam sposób - zaskoczył Brzozko. Do przerwy przy Krakusa 2:0 dla gospodarzy.
Na drugą połowę zespoły wyszły w niezmienionych składach. To jednak goście musieli od razu ruszyć do ratowania wyniku. Grali bardziej agresywnie, bardziej ambitnie, ale niestety ta taktyka nie przynosiła wymiernych efektów. Obie ekipy walczyły głównie o środek pola. Upływający czas premiował Concordię, dlatego gospodarze nie spieszyli się ze zmianą tempa gry. Pierwszą poważną okazję do zdobycia gola mieli piłkarze KS Wasilków i tylko jedna była im potrzebna do odrobienia połowy strat. W okolicach 65 minuty do wykonywania rzutu wolnego przysposabiał się Panek. Kopnięta przez niego piłka z dość sporej odległości (na oko z 27-28 metrów) ugrzęzła w siatce. Był to najpiękniejszy gol spotkania. Utrata bezpiecznego prowadzenia ocuciła gospodarzy, a najlepiej zadziałała na Stracha, który kilkadziesiąt sekund później w indywidualnej szarży podwyższył na 3:1. Wydawało się, że elblążanie będą mogli sobie pozwolić na spokojną końcówkę, ale zmieniła to czerwona kartka dla Pawła Burzyńskiego, który obejrzał drugi żółty kartonik za celowe dotknięcie piłki ręką. W końcówce wyborną okazję na skompletowanie hat-tricka zmarnował jeszcze Styś i nic więcej się nie wydarzyło. Concordia pokonała KS Wasilków 3 do 1 i komplet punktów został w Elblągu.
Concordia Elbląg - KS Wasilków 3:1 [2:0]
1:0 Styś (10', rzut karny)
2:0 Styś (42', rzut karny)
2:1 Panek (65')
3:1 Strach (68')
Concordia: Wichman, Kiełtyka (89' Wojciechowski), Lubiejewski, Niburski, Lewandowski, Tomczuk, Szymanowski (50' Załucki), Burzyński (85' - czerwona kartka), Styś, M. Pelc (85' Weber), Strach (70' Essomba).
Trener: Łukasz Nadolny.
Najblizszy mecz czeka pomarańczowo-czarnych już 2 kwietnia. Na wyjeździe zmierzą się z MKS-em Korsze. Początek rywalizacji o godzinie 16:00.