Concordia skazana na trzecią porażkę z rzędu?
fot. Konrad Kosacz
Przed trudnym zadaniem stoi zespół Wojciecha Grzyba. W 14 ligowej kolejce jego drużyna zagra w Stalowej Woli z tamtejszą Stalą. Oba zespoły w ostatnich spotkaniach nie prezentują się najlepiej, jednak mimo to faworytem będą gospodarze, z jednego prostego powodu. Po 13 spotkaniach zajmują w tabeli miejsce tuż za podium. Na innym biegunie jest Concordia, okupująca przedostatnie 17-te miejsce.
W elbląskim zespole nie dzieje się najlepiej. Przed meczem 10 kolejki, w którym klub z Krakusa grał derbowy pojedynek z Olimpią, nastąpiła zmiana trenera. Na ławce zasiadł nowicjusz w tym fachu, były kapitan ekstraklasowego Ruchu Chorzów, Wojciech Grzyb. Niestety do tej pory w 4 spotkaniach jego ekipa zgromadziła tylko 2 punkty, w arcytrudnych warunkach do gry z Olimpią oraz po remisie ze słabym wówczas Zniczem Pruszków. Dwa ostatnie mecze przegrała. 0:4 z Legionovią i 0:1 z Olimpią Zambrów.
Ciężko jest znaleźć jednoznaczną przyczynę kiepskiej formy zawodników. Pozytywem jest jedynie to, że piłkarze próbują walczyć o dobry wynik, a że im się nie udaje, to już inny temat. Trener liczy, że jego drużyna wreszcie się przełamie i wygra, co jednak w jutrzejszym pojedynku ze Stalą będzie niespodzianką. Co prawda rywale dwa ostatnie pojedynki także przegrali, ale dobre wyniki we wcześniejszej fazie sezonu spowodowały, że mimo tych strat punktowych, Stalowa Wola utrzymuje się na 4 miejscu w tabeli.
Concordia zdobyła w tym sezonie jedynie 8 goli, najmniej w lidze razem z Garbarnią Kraków. Stal zdobyła ich dwukrotnie więcej. Najlepszy strzelec elblążan ma na koncie 2 bramki - Marcin Martynowicz. Wśród rywali 5 strzelił Wojciech Reiman.
Kibicom pomarańczowo-czarnych pozostaje wierzyć i liczyć, że po serii słabych spotkań, coś drgnie w drużynie i uda się jej zdobyć komplet punktów. Będzie to jednak ciężkie zadanie. Mecz rozpocznie się w sobotę o godzinie 13:00.