› sport
20:15 / 07.08.2016

Concordia wyrwała punkt w meczu otwarcia przez grę nie fair?

Concordia wyrwała punkt w meczu otwarcia przez grę nie fair?

fot. archiwum elblag.net

Tak przynajmniej stwierdził trener ekipy z łódzkiego Michał Bistuła, który nie miał wątpliwości, co do oceny sytuacji, po której Martin Strach wyrównał wynik spotkania na 1:1. Jego rozgoryczenie było tym większe, gdyż jego drużyna przez całe zawody przy Agrykola 8 panowała na murawie i w zasadzie przez - jego zdaniem - nieuczciwość gospodarzy straciła 2 punkty. Inaczej na zaistniałą sytuację zapatrywał się Łukasz Nadolny, który nie widział niczego niesportowego w zachowaniu swoich graczy. Nie zmienia to faktu, że w meczu otwarcia Concordia Elbląg zremisowała 1 do 1 z Sokołem Aleksandrów Łódzki, ale tylko wynik może napawać umiarkowanym optymizmem.

Wiadomo było od samego początku, jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, że aleksandrowianie będą walczyli w Elblągu o pełną pulę. Zespół trenera Bistuły to czołowa ekipa poprzednich rozgrywek trzeciej ligi grupy łódzko-mazowieckiej. Tylko 3 oczka dzieliły Sokół od pierwszego miejsca, z którego do barażu awansowała Polonia Warszawa. Swoje umiejętności goście potwierdzali coraz usilniej z każdą minutą spotkania z pomarańczowo-czarnymi, ale piłka bywa częstokroć przewrotna i drużyna zdecydowanie górująca nad drugą została powstrzymana. Ogromna w tym zasługa bramkarza Concordii Przemysława Matłoki, który wybronił w tym meczu wszystko, co było do wybronienia i choć raz skapitulował, nie wpływa to na ogólną ocenę golkipera gospodarzy, który zasłużył na miano zawodnika spotkania w szeregach swojego zespołu.

Pierwszy bardziej składny wypad pod bramkę Concordii zakończył się pełnym sukcesem atakujących gości. Prawą flanką ruszył odważnie Wrzesiński i dośrodkował w pole karne. Tam futbolówkę opanował ze spokojem Łukasz Chojecki i bez zastanowienia uderzył w kierunku bramki. Piłkę kopniętą z narożnika pola karnego gospodarzy chciał wybić Bernard Powszuk, ale zamiast tego, obrońca Concordii zmienił tor lotu tak niefortunnie, że zaskoczył bezradnego Matłokę. Sokół prowadził 1:0 i po szybko strzelonym golu nabrał ochoty na kolejne trafienia. Przed takimi szansami stawali kolejno: Woźniczak z rzutu wolnego, Pękała, Przezak, który strzelił w poprzeczkę czy raz jeszcze Woźniczak w końcówce pierwszej części. Concordia grała bez pomysłu na rywala. W defensywie pozwalała przyjezdnym na zbyt częste niepokojenie Matłoki, a w ofensywie nie istniała. Przed trenerem Nadolnym była trudna rozmowa w trakcie przerwy.

Po niej niewiele zmieniło się w poczynaniach elblążan, którzy w dalszym ciągu grzeszyli nieporadnością, ale udawało im się odpierać kolejne ataki aleksandrowian. Po zmianie stron swoje szanse mieli raz jeszcze Pękała oraz Przezak, a także Smolarek, który próbował zaskoczyć bramkarza Concordii efektownym uderzeniem z dystansu. Sam tylko Dawid Przezak mógł zaliczyć tego popołudnia hat-trick, a następną okazję roztrwonił w 70 minucie, kiedy to stanął z Matłoką oko w oko. Kolejne zagrożenie stworzył pod elbląską bramką Pietrasiak, ale ponownie na posterunku był były golkiper Sokoła Ostróda. Ilość niewykorzystanych sytuacji w końcu odbiła się gościom czkawką, a stało się to dokładnie w 81 minucie. Na boisku leżał jeden z piłkarzy trenera Nadolnego i w zgodzie z duchem gry fair rywale wybili piłkę poza boczną linię. Elblążanie zwrócili ją przyjezdnym, ale od razu wystartowali do pressingu. Przemysław Woźniczak, do którego leciała piłka, ewidentnie był myślami poza grą, gdyż nie opanował jej i w jej posiadaniu znalazł się zmiennik w tym starciu Martin Strach. Pognał momentalnie na bramkę gości i bardzo pewnie, technicznym uderzeniem doprowadził do remisu po jeden. Szkoleniowiec rywali Michał Bistuła był wściekły, a upust swojej złości wyraził w komentarzu do zaistniałej sytuacji:

- Zachowanie tych ludzi, bo trudno ich określić mianem sportowców wystawia świadectwo o nich samych. Cały zespół wspiera naszego kapitana, który również popełnił błąd. Ta sytuacja wzmocni nas jako drużynę.

Na kilka chwil przed gwizdkiem końcowym swoją ostatnią szansę mieli aleksandrowianie, ale raz jeszcze górą był Przemysław Matłoka. Po odbiciu piłki na rzut rożny sędzia odgwizdał koniec spotkania.

Trener Łukasz Nadolny także odniósł się do sytuacji z 81 minuty, ale w jego przekonaniu bramka została zdobyta prawidłowo.

- Piłka została oddana zgodnie z duchem fair play, a dopiero po tym błąd popełnił obrońca, co wykorzystał nasz zawodnik.

Concordia Elbląg - Sokół Aleksandrów Łódzki 1:1 [0:1]

0:1 Powszuk (10'; gol samobójczy)

1:1 Strach (81')

Concordia: Matłoka, Powszuk (Strach), Kamiński, Pelc, Tomczuk (Kuczkowski), Kiełtyka, Lewandowski, Burzyński, Bujnowski, Szmydt, Otręba (Błażewicz).

Trener: Łukasz Nadolny.

Mecz nr 2 w III lidze Concordia rozegra już za tydzień (12 sierpnia). Elblążanie pojadą na spotkanie do Nowego Dworu Mazowieckiego, gdzie podejmie ich ekipa Świtu. Rozpoczęcie meczu o godzinie 19:00.

Pozostałe wyniki 1 kolejki III ligi grupy pierwszej:

Motor Lubawa 1:2 Pelikan Łowicz

Widzew Łódź 2:0 Świt NDM

Lechia Tomaszów Mazowiecki 2:2 Sokół Ostróda

Legia II Warszawa 2:3 Finishparkiet Drwęca NML

ŁKS Łomża 0:1 MKS Ełk

Ursus Warszawa 1:1 Kaczkan Huragan Morąg

Huragan Wołomin 0:0 ŁKS Łódź

Ruch Wysokie Mazowiecki 1:1 Jagiellonia II Białystok

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%