Concordia znów przegrała u siebie
fot. Bartłomiej Ryś
Spotkanie z Huraganem Morąg miało przełożyć się na odczarowanie stadionu przy Krakusa. Dotychczas piłkarze trenera Kei Hoshikawy lepiej prezentowali się na wyjazdach. Porażka 0-1 pokazuje, że elblążanie w tym sezonie mają kłopot z punktowaniem przed własną widownią.
Concordia znów zagrała słabe zawody. Przede wszystkim nie wykorzystywała swoich okazji do zdobycia bramek. Goście zdołali zdobyć gola w 42 minucie, kiedy to po faulu dobrze grającego w tym spotkaniu Radosława Bukackiego, rzut karny na bramkę zamienił Tomasz Snieżawski.
W 50 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego i niepilnowany przed bramka Hikaru Kawasakiya strzałem głową przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę potem Tomoki Fujikawa będąc sam na sam z bramkarzem strzelił niecelnie. Huragan skupił się na obronie korzystnego rezultatu. To trzecia z rzędu porażka Concordii Elbląg przy Krakusa.
Concordia Elblag - Huragan Morąg 0-1 (0-1)
Bramki: Snieżawski 42' - k.
Concordia Elbląg: Matłoka - Tomczuk (75' Pelc), Wojciechowski, Ivanei, Naoki (58' Ogawa), Kawasakiya, Santos, Fujikawa (77' Sagan), An, Essomba, Bukacki
Huragan Morąg: Dzikowski - Lipka, Przybylski, Nawrocki, Bobek, Galik, Kierstan, Chmieliński, Bogdziewicz, Snieżawski, Czorniej