Coroczna wizyta Erwina Vollerthuna
fot. nadesłane
Tradycją stało się już, że Erwin Vollerthun przyjeżdża do Elbląga. Nie tylko z sentymentu, ale również po to, by wzmacniać relacje polsko-niemieckie. Co roku on i inni jego krajanie wspierają finansowo tutejsze organizacje. Wczoraj (25.08.) darczyńca odwiedził Fundację Elbląg.
Od lat aktywnie działa na rzecz rodzimych stron swoich rodziców i żony - Elbląga i okolic. W jego działania chętnie włączyli się inni darczyńcy urodzeni jeszcze przed wojną w naszym regionie, którzy później zostali wysiedleni. Jednak ich miłość do ojczyzny pozostała.
Sam Erwin Vollerthun pytany o to dlaczego wspiera działania polsko-niemieckie, odpowiada - „bo kocha ojczyznę”. Wspiera elbląskie organizacje na rzecz odbudowania porozumienia polsko-niemieckiego, któremu poświęca się od lat.
W tym roku po raz czternasty, w towarzystwie Róży Kańkowskiej (przewodniczącej Stowarzyszenia Ludności Pochodzenia Niemieckiego Ziemi Elbląskiej), odwiedził Fundację Elbląg. Darowiznę 460 euro wręczył prezesowi, Stanisławowi Puchalskiemu.
Na powyższą sumę składają się datki kilku darczyńców.
- Niestety, kilku darczyńców ubyło, niektórzy zmarli. Inni decydują się na zmianę wspieranej organizacji tzn. jednego roku przekazują darowiznę na rzecz Fundacji Elbląg, a w drugim dla Caritas. Następną przyczyną jest to, że u nas - zapewne i u was, wiele rzeczy podrożało, jak np. energia, benzyna, olej opałowy, gaz - mówi Erwin Vollerthun.
- To skłania ludzi do większego oszczędzania. U nas kryzys gospodarczy został w dużym stopniu zażegnany, w związku z tym, udało mi się niektórych darczyńców ponownie uaktywnić, jak również pozyskać nowych. - dodaje. Darczyńcami są osoby, które wiedzą, że ważna jest współpraca polsko-niemiecka: Erwin Vollerthun, Karl-Heinz Dreher, Elfrieda i Helmut Gehrmann, Gisela Sandrock, Harald Bork, Heinrich Schuster, Jürgen Thießen, Hannelore Engelhardt.
W tym roku darowiznę uzyskała także Mniejszość Niemiecka z Elbląga oraz Kuchnia dla ubogich Caritas.