Czad nie musi zabijać. Lepiej zapobiegać niż walczyć o życie
fot. elblag.net
„Czad nie musi zabijać” - pod takim hasłem istnieje, zainicjowana przez wojewodę warmińsko-mazurskiego akcja informacyjna. - Nie możemy pozostawać obojętni wobec zagrożenia, jakie w okresie zimowym niesie ze sobą nieodpowiednie eksploatowanie urządzeń grzewczych – powiedział wojewoda Marian Podziewski.
Również Straż Pożarna nie pozostaje obojętna. Po raz trzeci organizuje więc akcję „NIE dla czadu”, która ma na celu podniesienie świadomości ludzi. Straż Pożarna stawia sprawę jasno: „jeśli dzięki tej kampanii uratujemy chociaż jedno życie ludzkie, to na pewno było warto”.
- Od początku listopada, zgłoszeń do Straży Pożarnej i wyjazdów w sprawie zaczadzenia było aż 24 – informuje Przemysław Siagło, rzecznik elbląskiej Straży Pożarnej. - 7 wyjazdów było w powiecie, a reszta w Elblągu.
- Z tych wyjazdów jeden był taki poważniejszy – mówi Przemysław Siagło. - Osoby, które mieszkały w zagrożonym mieszkaniu zabrano do szpitala, zanim jednostka Straży Pożarnej przybyła na miejsce. Na szczęście nic poważnego się nie stało.
- Jak wskazują dane z ostatnich lat świadomość mieszkańców naszego regionu dotycząca zagrożenia związanego ze „śmiertelnym czadem” na szczęście rośnie – informuje wojewoda. - Akcje informacyjne o elementarnych zasadach właściwego eksploatowania urządzeń grzewczych przynoszą pożądany skutek. Wciąż jednak warto apelować o ostrożność i podpowiadać jak uniknąć niebezpieczeństwa.
Szczelne zamykanie mieszkań sprzyja powstawaniu tlenku węgla, a to może doprowadzić do śmierci. Tlenek węgla, popularnie nazywany czadem, nawet 300 razy mocniej niż tlen łączy się z krwią, co prowadzi do śmierci. Najgorsze jest to, że jest on bezwonny i bezsmakowy, więc nie wiadomo, kiedy zaczyna się wydzielać.
Podstawową przyczyną wydzielania się czadu jest uszczelnianie mieszkań. Aby nie być zagrożonym, trzeba dbać o wentylację pomieszczeń.