› bieżące
08:02 / 26.07.2013

Czarna seria na Mierzei Wiślanej: 4 ofiary śmiertelne i kilkanaście podtopień

Czarna seria na Mierzei Wiślanej: 4 ofiary śmiertelne  i kilkanaście podtopień

W miniony weekend na plażach Mierzei Wiślanej policja i ratownicy wodni interweniowali 20 razy. W wyniku wypadku, trzech mężczyzn utopiło się w Stegnie. Ciało trzeciej – niezidentyfikowanej osoby, zostało wyrzucone przez fale na brzeg krynickiej plaży. Wszystkie ofiary pływały na niestrzeżonej plaży, ratownicy nie zdążyli z pomocą. Funkcjonariusze ostrzegają: warunki atmosferyczne sprzyjają silnym falom, które mogą porwać najlepszego pływaka.

Tragiczne żniwa na niestrzeżonych plażach

W ostatnich akcjach ratunkowych na Mierzei Wiślanej udział wzięli ratownicy morscy i ratownicy Brzegowej Straży Ratownictwa. Jak zgodnie twierdzą – Przyczyną tragicznego bilansu kąpieli morskich były silne prądy, spowodowane wiatrem. Pierwsza informacja jaka dobiegła policjantów nowodworskiej jednostki policji, dotyczyła ciała mężczyzny wyrzuconego na brzeg morza w Krynicy Morskiej. Pracujący przy zdarzeniu śledczy i policjanci, nie byli w stanie podać dokładnych przyczyn zgonu. Odpowiedź na to pytanie przyniesie dopiero sekcja zwłok. Tożsamość ofiary wciąż  nie jest znana.

Drugi przypadek dotyczył mężczyzny, którego porwały fale na dzikiej plaży w Stegnie. 55-latek wyszedł z domu rano. Nie wracał długo, co zaniepokoiło kobietę. Jak ustaliła policja, mieszkaniec powiatu iławskiego korzystał z niestrzeżonego odcinka plaży. Ciało mężczyzny zostało odnalezione jeszcze w sobotę o godzinie 16:00. Podobny przypadek zdarzył się następnego dnia w tej samej miejscowości. Dojrzały mężczyzna utonął pływając na plaży bez nadzoru ratowników wodnych.

W weekend zmarł również 24-latek, który wybrał się z grupą znajomych do Stegny. Ratownikom udało się uratować jego dwóch kolegów. Mimo szybkiej interwencji i wyłowienia topiących się mężczyzn, trzeci zmarł po nieudanej akcji reanimacyjnej.

Rozsądek – tego nie wolno zapominać na wakacjach

Z danych policyjnych rejestrów zdarzeń wynika, że najczęściej topią się osoby nietrzeźwe, korzystające z kąpielisk w miejscach niestrzeżonych. Co piąty przypadek śmiertelny, spowodowany jest skokiem do wody i uderzeniem głowy o dno. Duży procent niefortunnych skoków kończy się urazami kręgosłupa i mózgu.  Ponadto, wchodzenie do morza po intensywnym opalaniu grozi szokiem termicznym, czego następstwem może być utrata przytomności. Jak informują nas ratownicy wodni – Przed zanurzeniem należy schłodzić okolice serca, karku oraz twarzy. Pomaga to wyrównać różnicę temperatur i uniknąć skurczy i hipotermii. – Jeżeli dojdzie jednak do gwałtownego skurczu, nie można popadać w panikę - należy położyć się w wodzie na plecach, spokojnie oddychać, zgiąć stopę w stawie skokowym i mocno przyciągając ją do siebie, wyprostować nogę w kolanie i starać się dopłynąć powoli do brzegu.

Jak udzielać pierwszej pomocy w przypadku podtopień?

Będąc świadkiem tonięcia, bardzo ważne jest  zachowanie  środków ostrożności. Po pierwsze należy określić czy próba ratunku nie naraża własnego życia. W każdym przypadku, niezwłocznie należy wezwać pomoc – WOPR 601 100 100. W miarę możliwości, tonącego należy ratować: za pomocą koła ratunkowego, liny, z łodzi, z pomostu podając rękę lub długi przedmiot tonącemu. Ofiarę należy wyjąć z wody trzymając ją tak, by jej głowa znajdowała się poniżej linii klatki piersiowej. Pomoże to zapobiec zadławieniu, podczas ewentualnych wymiotów. Po ocenie stanu ofiary, trzeba podjąć czynności reanimacyjne. 

W tym roku w Polsce utonęło już 200 osób.

11
0
oceń tekst 11 głosów 100%

Powiązane artykuły

Strażacy odnaleźli ciało 11-latka, który utonął w rzece

26.06.2013 komentarzy 7

Dziś zakończyła się akcja poszukiwawcza ciała 11-letniego chłopca, który w poniedziałek utonął w rzece Elbląg. Chłopca odnaleźli strażacy. Akcja...

Elbląskie służby mundurowe uruchamiają ostry dyżur

13.08.2013 komentarzy 2

Dziś o godz. 12.00 na Bulwarze Zygmunta Augusta z dziennikarzami spotkają się przedstawiciele służb mundurowych. Z ich inicjatywy zostaje w naszym mieście...