Czarny handel na targowisku w Elblągu. Przemytnicy są bezkarni
fot. elblag.net
Na miejskim targowisku przy ulicy Płk. Dąbka kwitnie handel rosyjskimi papierosami i alkoholem. Handlarze wtapiają się w tłum – na widok straży miejskiej i policjantów wycofują się. - W piwnicach i garażach w naszym regionie, powstaje setki litrów nielegalnego alkoholu, który jest później sprzedawany pod rosyjskimi banderolami – mówi Ryszard Chudy z Izby Celnej w Olsztynie. Na kontrabandzie alkoholu i papierosów polski rząd traci 6 miliardów złotych rocznie.
Handlarze rosyjskimi papierosami i wódką to głównie Polacy. Na pierwszy rzut oka nie wyróżniają się niczym od zwykłych klientów. W dni handlowe na elbląskim targowisku wtapiają się w tłum.
Papierosy? Wódka? Tymi pytaniami zaczepiają przechodniów. Ceny papierosów są konkurencyjne: od 4,50 do 7 złotych. Litr wódki kosztuje około 20 złotych. Towar ukrywają w reklamówkach z zakupami. Pod pieczywem i warzywami mają cały arsenał papierosów, alkohol z kolei zostawiają w samochodach. Chociaż handel towarem z Rosji kwitnie w Elblągu od wielu lat, służby interwencyjne nie są w stanie nad tym zapanować.
- Patrole straży miejskiej są regularnie wysyłane na elbląskie targowisko. Kiedy umundurowani funkcjonariusze wchodzą na ten teren wiadomo, że handlarze znikają na ich widok. Do tej pory nikogo nie złapano na gorącym uczynku. Przemyt rosyjskim towarem zwiększa się od czasu kiedy Obwód Kaliningradzki został otwarty. Działania Straży Miejskiej na tym obszarze ograniczają się do charakteru prewencyjnego -mówi Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej w Elblągu.
Bezrobocie to główny motyw, dla którego handlarze decydują się na przemycanie towarów z Rosji. W zeszłym roku państwo straciło przeszło 6 miliardów na kantrabandzie papierosów i paliwa. Wysokie stawki akcyzy sprzyjają nielegalnemu przemysłowi. Szara strefa niesie jednak negatywne skutki dla całej gospodarki, w pierwszej kolejności tracą przedsiębiorcy. Ryzyko, jakie niesie kupno skażonego spirytusu nie odstrasza klientów. Cena towaru jest głównym czynnikiem, który determinuje wybór rosyjskich towarów.
- W ostatnich latach na Warmii i Mazurach alkohol przestaje być przemycany na taką skalę jak kilka lat temu. A to z prostego przyczyny – w Rosji już nie opłaca się kupować wódki. To Rosjanie kupują wódkę w polskich marketach. Coraz częstsze przypadki rekwirowania towaru, dotyczą domowej produkcji alkoholu w naszym regionie. W piwnicach i garażach powstaje setki litrów nielegalnego alkoholu, który jest później sprzedawany. Aby uwiarygodnić źródło pochodzenia takiej wódki – handlarze sami produkują nalepki z rosyjskimi napisami. Rekwirowaliśmy już tysiące takich naklejek. W zeszłym roku przejeliśmy 10,5 tysiąca litrów alkoholu nielegalnego źródła. 500 litrów zatrzymano na granicy. Przemyt papierosów odbywa się na wiele większą skalę Tylko w zeszłym roku zatrzymaliśmy 1,5 mln paczek – informuje nas rzecznik prasowy Izby Celnej w Olsztynie, Ryszard Chudy.
Co czwarty Polak kupuje papierosy lub alkohol z przemytu. Do tej pory klienci byli bezkarni. Rząd zaakceptował jednak poprawki do ustawy, które przewidują wprowadzenie kar dla osób kupujących papierosy i alkohol z przemytu. Kary sięgają od 100 złotych do 200 tysięcy złotych – w zależności do ilości nabytego towaru.