Część pierwsza: jakie tajemnice skrywa spółdzielnia Zakrzewo?
fot. Bartłomiej Ryś
Wbrew opinii, która się pojawia w komentarzach pod zapowiedzią reportażu, prośby o interwencję w spółdzielni Zakrzewo zostały do nas skierowane od kilkunastu członków. Od wielu lat walczą oni z Zarządem o swobodny dostęp do informacji, zmniejszenie wysokości czynszów i zmianę porządku obrad. Od wielu lat bezskutecznie. Zmienia się Prezes, zmienia się Zarząd, jednak problemy pozostają te same. Problemami Zakrzewa zajęli się dziennikarze z redakcji elblag.net, elblag24 oraz Twierdzy Elbląg.
Po raz pierwszy o problemach w spółdzielni Zakrzewo usłyszeliśmy na spotkaniu Prezydenta Miasta Jerzego Wilka z mieszkańcami Zawady. To właśnie wtedy padły ostre zarzuty w kierunku Prezesa Spółdzielni. Zebrani mieszkańcy prosili Prezydenta o interwencję. Twierdzili, że kontakt z Prezesem spółdzielni jest zerowy, przed mieszkańcami ukrywa się prawdę, a pieniądze z funduszu remontowego są w niejasny sposób rozdzielane na poszczególne budynki. Całej sytuacji dopełnił fakt, że Prezes Zakrzewa przegrał w sądzie sprawę właśnie w związku z funduszem remontowym niektórych bloków na ulicy Wiejskiej. Mieszkańcy przedstawili odpowiednie dokumenty i w obecności Prezydenta oczekiwali wyjaśnień ze strony Prezesa.
Problemy miały zostać rozwiązane poprzez rozmowę i dyskusję. Czasu na dyskurs na spotkaniu nie było, więc Prezes zobowiązał się przed wszystkimi zgromadzonymi, że zorganizuje w budynku spółdzielni zebranie, na którym szczegółowo wytłumaczy wszystkie niejasności. O takim spotkaniu miała zostać również poinformowana Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy prezydenta, która miała się przyglądać całej sytuacji. W końcu problemy zostały zgłoszone po raz pierwszy właśnie panu Wilkowi. Pani Borzdyńska zobowiązała się również poinformować zainteresowanych dziennikarzy o dacie i godzinie spotkania. Tak się jednak nie stało. Dlaczego?
Okazuje się, że Monika Borzdyńska nie została w ogóle poinformowana o spotkaniu. Po raz kolejny, według relacji naszych rozmówców, miało się ono odbyć „po cichu”, w prywatnym gronie członków spółdzielni. Bez prasy, bez rozgłosu i bez... prawdy? Dziennikarz Twierdzy Elbląg zdobył jednak informację na temat Walnego Spotkania. Jest on również mieszkańcem osiedla Zawada i podlega pod spółdzielnię Zakrzewo. Oczywistą rzeczą jest więc fakt, że na Walne powinien zostać wpuszczony bez problemu. Sprawa m.in. funduszu remontowego przybrała obraz medialny, więc byliśmy przygotowani, że na spotkaniu wszystkie wątpliwości Prezes spółdzielni rozwieje.
W międzyczasie spotkaliśmy się z kilkoma członkami spółdzielni, którzy w wywiadach opowiadali nam o wojnie, jaką toczą z zarządem spółdzielni Zakrzewo. Okazuje się, że wśród nich jest pan Witold Łada, właściciel firmy „Nauka Jazdy Łada”. Jest to osoba, która już od kilku lat walczy z zarządem spółdzielni. Swoją zaciętość przypłacił zdrowiem – jest po zawale serca. W kilkunastu segregatorach ma tysiące dokumentów, które są dowodem na jego walkę z nieuczciwością spółdzielni. Są tam m.in. wyroki sądu, odrzucone propozycje uchwał. Większość z dokumentów pan Łada publikuje na stronie internetowej http://www.uwlaszczenia.gabo.pl/ która jest swoistym archiwum całej batalii ze spółdzielnią Zakrzewo.
Powróćmy jednak do wspomnianego wyżej spotkania. Poinformował nas o nim Witold Łada. Zaprosił nas jako osoby postronne, które bez udziału w dyskusji i głosowaniu będą się przyglądały przebiegowi Walnego Zgromadzenia. Jak się okazało – na miejscu pojawili się dziennikarze również innych redakcji. Do nich jednak trafiły wiadomości od zupełnie innych członków spółdzielni, którzy również chcieli, aby na sali znajdowały się osoby bezstronne. Więc zarzuty, że wyłącznie „panu Ładzie nic się nie podoba i walczy do upadłego” są kompletnie nietrafione. Każdy z nas miał legitymację prasową, która znajdowała się w widocznym miejscu. Jako pierwszy wszedł dziennikarz naszej redakcji. Został on szarpnięty przez ochroniarza za rękę. Dopiero potem ochroniarz zaczął zadawać pytania. A właśnie pytanie: czy jestem członkiem spółdzielni? Zgodnie z prawdą powiedziałem, że nie. Zostałem wypchnięty za zewnątrz, a drzwi zostały zamknięte na klucz. Ochroniarze wpuszczali wyłącznie członków, a po wejściu każdego z nich do środka drzwi były zamykane. Z budynku „Zakrzewa” zrobiono twierdzę. Przy każdym z drzwi znajdował się ochroniarz, dodatkowo na środku korytarza była jeszcze jedna osoba z ochrony. Okna od sali konferencyjnej były szczelnie zamknięte i zasłonięte. Powtarzam: twierdza, tu nie można użyć innego określenia.
To, co wydarzyło się później Czytelnicy mogli przeczytać w poprzednim artykule (link: http://www.elblag.net/artykuly/wyzwiska-bojki-i-rekoczyny-w-spoldzielni-zakrzewo-,12600.htm) Po wejściu na korytarz została ponownie wezwana policja. W oczekiwaniu na jej przyjazd zaczęliśmy rozmawiać z członkami spółdzielni, którzy podobnie jak pan Łada od wielu lat walczą z zarządem. Walka jest oczywiście bezskuteczna. Jakie zarzuty padają pod adresem Zakrzewa?
Przeróżne. Najpoważniejszym z nich jest oczywiście brak jakiegokolwiek kontaktu pomiędzy członkami, a zarządem. Wiele z mieszkańców przygotowywało różne uchwały, które chcieli poddać głosowaniu na Zgromadzeniach Walnych. Dotyczyły one m.in. funduszów remontowych, zmiany porządku zgromadzeń walnych i innych ważnych rzeczy dla mieszkańców całej Zawady. Uchwały najczęściej były odrzucane przez Radcę prawnego spółdzielni. Dlaczego? A choćby dlatego, że propozycji uchwał było zapisanych 16 na 5 kartkach. Członkowie, zgodnie ze statutem, podpisali się na ostatniej stronie potwierdzając, że proszą, aby te propozycje poddano głosowaniu na Zgromadzeniu Walnym. Propozycje zostały odrzucone. Podpisy powinny być na każdej stronie. Wystarczyło o tym powiedzieć przed Walnym Zgromadzeniem, nie każdy to wie, nie każdy jest radcą prawnym.
Jedną z propozycji uchwał była prośba mieszkańców, aby głosowanie nad ich propozycjami przesunąć na początek Walnych Zgromadzeń. Te zazwyczaj trwają do późnych godzin nocnych, gdzie na sali pozostaje już tylko garstka członków. Garstka ludzi decyduje o losach mieszkańców całej Zawady. Propozycja została jednak odrzucona, więc w dalszym ciągu głosowanie nad propozycjami uchwał jest w punkcie 16. Zgromadzeń Walnych. Punkcie ostatnim.
Jeżeli natomiast już dojdzie do głosowania, a radca prawny łaskawie zaakceptuje propozycje, to proporcje głosów zazwyczaj są identyczne. Głosowanie odbywa się bardzo późno, więc na sali zostaje maksymalnie 20 osób. Witold Łada pokazał nam stosowne dokumenty, na których czarno na białym widać ile osób głosowało. 16, 17, czasem 20. Tyle osób decyduje o sprawach ważnych dla około 10.000 mieszkańców Zawady. Zawsze jeden głos na „TAK” i wszystkie pozostałe na „NIE”. Kilkanaście uchwał, wynik głosowania zawsze taki sam.
Radca prawny zatrudniony w spółdzielni jest utrzymywany z pieniędzy mieszkańców Zawady. Powinien więc być dla nich, służyć radą, organizować spotkania i bezpłatne porady. W końcu mieszkańcy za to płacą. Takich spotkań jednak nie było do momentu, kiedy zapadł wyrok przeciwko spółdzielni w sprawie funduszy remontowych bloków przy ulicy Wiejskiej. Według informacji pana Łady dopiero wtedy zawisła w budynku spółdzielni kartka, na której zapisano dni i godziny w których przyjmuje radca prawny. Wcześniej nie było o tym mowy. Radca prawny jest więc dla kogo? Dla spółdzielni, aby bronić jej interesów czy dla mieszkańców, którzy płacą m.in. na jego pensję?
Ile czasu na wypowiedź ma członek spółdzielni? 3 minuty. I ani sekundy dłużej. Jeżeli przewodniczący na Zgromadzeniu Walnym udzieli głosu, to dany członek może bronić siebie lub propozycji swoich uchwał wyłącznie przez 3 minuty. Według posiadanych przez nas informacji jest to zgodne ze statutem spółdzielni. Pytanie: kto tworzy tak nieprzyjazny dla członków statut? Między innymi tę informację chcieli sprawdzić dziennikarze pojawiając się na Zgromadzeniu Walnym. Niestety, jak informowaliśmy o tym wcześniej, nie zostali wpuszczeni na salę.
Pensje Zarządu. Okazuje się, że Prezes spółdzielni może zarobić nawet 8000 zł. Z informacji, co widać na poniższym materiale video, dowiedzieliśmy się, że niektórzy pracownicy mogą zarobić jeszcze więcej. Propozycja uchwały, aby pensje te zmniejszyć o 50% została oczywiście odrzucona przed Radcę prawnego i tym samym nie została dopuszczona do głosowania.
Wynajem sali. Salę konferencyjną może wynająć każdy za odpowiednią sumę. Można wyprawić w niej urodziny, imieniny, imprezę okolicznościową. Nie jest natomiast dostępna dla członków lub mieszkańców Zawady. Nie mogą oni spotkać się porozmawiać o statucie spółdzielni. Członkowie twierdzą, że taką odpowiedź otrzymali od zarządu na piśmie. Dokumenty gromadzili w domach, spotykali się również w domach prywatnych. Zakrzewo najwidoczniej boi się jakichkolwiek rozmów, które dotyczą jej działalności. Mieszkaniec musi płacić czynsz i o nic nie pytać. Tak jest najlepiej.
To, jak podsumował pan Łada i inni członkowie, którzy zgodzili się na rozmowę z nami, jedynie 5 procent nieprawidłowości, jakie są w spółdzielni Zakrzewo.
Po wejściu na salę przewodniczący bardzo szybko zorganizował głosowanie na temat jawności Zgromadzenia. Sala się podzieliła, jednak więcej osób zagłosowała za wyproszeniem dziennikarzy. Zgodnie z głosowaniem opuścili salę. Następnego dnia po raz kolejny pojawiliśmy się na ostatniej części Zgromadzenia Walnego. Po raz kolejny próbowaliśmy wejść, aby przysłuchiwać się i przyglądać obradom. Jerzy Jedynak zaprosił po dość sporym czasie przedstawicieli dziennikarzy, aby byli obecni podczas głosowania na temat jawności spotkania. Tym razem przewaga głosów była miażdżąca. Około 40 osób zdecydowało, że dziennikarze na sali nie powinni się znajdować. Co więcej – na salę nie została wpuszczona mieszkanka ulicy Wiejskiej, która po publikacjach w mediach chciała przyjrzeć się Zgromadzeniom Walnym. Dlaczego mieszkanka, która regularnie opłaca czynsz nie może wejść na Zgromadzenie? Przecież są tam podejmowane decyzje, które mają odzwierciedlenie bezpośrednio na jej życie na osiedlu Zawada. Oficjalna odpowiedź: nie jest członkiem spółdzielni, więc nie wejdzie.
Po głosowaniu, przed wejściem do budynku, dziennikarzy zagaił mężczyzna, który pokazał nam pismo napisane przez mamę mężczyzny. Pismo te to nic innego, jak pełnomocnictwo upoważniające mężczyznę do wejścia na Zgromadzenie Walne. Mama mężczyzny nie mogła być obecna, więc upoważniła syna do UCZESTNICTWA w Zgromadzeniu. Również i on nie mógł wejść na salę. Usłyszał, że „przepisy się zmieniły, zmienił się statut spółdzielni”. Kiedy się zmienił? Wszystko wskazuje na to, że po naszej interwencji to kolejne „zabezpieczenie” zarządu spółdzielni.
Mężczyzna określił Zakrzewo tymi słowami: „wszystko jest tajne, nie mam dostępu do żadnych informacji. Gorzej, niż w Pentagonie.”.
Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy żadnego wyjaśnienia ze strony spółdzielni, żadnego pisma. Wyłącznie pan Jerzy Jedynak przesłał wezwanie, w którym wzywa naszą redakcję do zaprzestania rozpowszechniania jego wizerunku na naszej stronie internetowej. Jeżeli nie będzie żadnej reakcji z naszej strony – skutkować to będzie podjęciem stosownych kroków prawnych w celu ochrony dóbr osobistych pana Jedynaka.
To pierwsza część obszernego materiału na temat spółdzielni Zakrzewo. W kolejnej zaprezentujemy pisma uzbierane przez pana Witolda Ładę, opublikujemy wywiad z nim przeprowadzony oraz opowiemy o tym ile potrafi kosztować zwykłe ocieplanie budynku. Jak się okazuje – nawet kilka milionów złotych.
Powiązane artykuły
Spółdzielnia mieszkaniowa Zakrzewo podana do sądu? Kto ma rację?
27.05.2014 komentarzy 42
Mieszkańcy ulicy Wiejskiej 46 A i 46 B nie zgadzają się z uchwałami spółdzielni mieszkaniowej Zakrzewo. W związku z tym postanowili oddać sprawę do...
Dziennikarze usunięci z Walnego Zgromadzenia w spółdzielni Zakrzewo
24.06.2014 komentarzy 14
W poniedziałek (23.06) odbyło się Walne Zgromadzenie Spółdzielni Mieszkaniowej Zakrzewo. Z informacji, które posiadamy na tym spotkaniu miała być...
Wyzwiska, bójki i rękoczyny w spółdzielni Zakrzewo. Jakie tajemnice skrywa Zarząd?
26.06.2014 komentarzy 132
To, co dziś wydarzyło się w spółdzielni Zakrzewo przechodzi wszelkie granice. Po ostatnich doniesieniach jakoby dziennikarzy nie wpuszczano na...
Daj znać: Ciernista droga do uwłaszczenia członków spółdzielni
08.07.2014 komentarzy 20
W dniu 15 grudnia 2000r Parlament RP uchwalił ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych, która weszła w życie 24 kwietnia 2001r. Dawała ona członkom...