› sport
19:38 / 11.03.2017

Czeski film Kram Startu w Ostrawie. Sokół odfrunął w stronę półfinału (+wideo)

Czeski film Kram Startu w Ostrawie. Sokół odfrunął w stronę półfinału (+wideo)

fot. archiwum elblag.net

Kram Start Elbląg zakończył swój udział w tegorocznej edycji rozgrywek Challenge Cup na szóstym meczu. Ostatnim przystankiem okazała się czeska Ostrawa, gdzie Polki zostały rozgromione przez miejscowy zespół Sokoła 27 do 14. Niestety mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami i jeden słabszy występ może skutkować wyeliminowaniem. Taki mecz przytrafił się właśnie w rewanżowym starciu ćwierćfinałowym naszym piłkarkom i choć jechały do Czech z zapasem 5 bramek, goniące wynik gospodynie odrobiły go jeszcze przed przerwą, a potem pomnażały i dzięki temu wdarły się do 1/2 finału. W swojej krótkiej przygodzie z europejskimi pucharami Czeszki jeszcze tak daleko nie zawędrowały, więc wywalczony awans jest ważną datą w historii klubu.

Za kadencji Andrzeja Niewrzawy to chyba pierwsza tak dotkliwa, ale przede wszystkim zaskakująca porażka. Zdziwienie z pewnością potęguje fakt, że ostatnie wyniki jego zawodniczek były pasmem kolejnych sukcesów i nie pojawiały się żadne symptomy wskazujące na zmianę. Kolejne wygrane z potentatami ligowymi jak Energa, Pogoń, Vistal czy ostatnia z Selgros, nakazywały traktować rewanż z Sokołem jako skomplikowaną, ale jednak formalność. Czeszki już w Elblągu udowodniły, że są zespołem z zupełnie innej sportowej półki aniżeli wcześniejszi przeciwnicy Startu - UHC Müller Bau Stockerau oraz ABU Baku, ale pełnię własnych możliwości zademonstrowały dopiero w dobrze znanym sobie środowisku i otoczeniu. Ostatni polski przedstawiciel w Europie nie był w stanie nawiązać swoją grą do poprzednich występów i odpadł z rywalizacji zanim zdołał powtórzyć ubiegłoroczny wynik, jakim było wejście do najlepszej "czwórki".

Gospodynie były dobrze zmotywowane i bardzo intensywnie weszły w mecz. Choć to elblążanki rozpoczęły zawody, pierwsze do siatki trafiły rywalki, a mianowicie słowacka skrzydłowa Diana Tomasechova. W odpowiedzi przebiła się przez obronę Ewa Andrzejewska, ale już kilkanaście sekund później Sokół ponownie przerzucił akcję do boku boiska, z którego skutecznie zaatakowała Alżbeta Rechtorisova. Czeszki grały szybko i składnie wymieniając sporą ilość podań. Furorę na kole robiła zwłaszcza świetna technicznie i silna Michaela Konecna, która wyrównała rezultat w 10 minucie na po 4. Gubione piłki, błędy w rozegraniu oraz rzuty z nieprzygotowanych pozycji doprowadziły do tego, że przed upływem kwadransa Alica Kostelna wyprowadziła swój zespół na 4-bramkowe prowadzenie (8:4). Przyjezdne w kolejnych fragmentach spotkania coraz gorzej radziły sobie z zawiązywaniem skutecznych akcji. Czeska defensywa pracowała w pocie czoła stosując mocny pressing i szybko doskakując do przeciwniczek. Synchronicznie przesuwający się blok uniemożliwiał rozwinięcie skrzydeł nawet najbardziej kreatywnym szczypiornistkom Startu. Gasły walory polskiego zespołu w cieniu czeskich dokonań. Trener gości szukał różnych wariantów, ale pojawiające się na parkiecie zmienniczki nie były w stanie odmienić wydarzeń pierwszej części. Brakowało tempa i przyspieszenia akcji, piłka schematycznie krążyła z rąk do rąk, a brak zrozumienia i narastające zniecierpliwienie procentowały na korzyść Czeszek, które już w 20 minucie odrobiły wszelkie straty, a przed zejściem do szatni były jedną nogą w półfinale (14:8).

Bardzo przeciętne w wykonaniu przyjezdnych 30 minut nie przekreślało wciąż ich szans na awans. Przewaga 6 goli musiała nieznacznie stopnieć, aby elblążanki zbliżyły się do półfinału i przez pierwszy kwadrans drugiej części szansa była bardzo realna. W 44 minucie Aleksandra Dankowska najprzytomniej zachowała się pod bramką Markety Dolakovej dobijając rzut Magdy Balsam i było 14:19. Dwie bramki Silvii Polaskovej z rzędu ostatecznie odebrały nadzieję polskim szczypiornistkom na końcowy sukces i czerwona kartka za trzeci faul dla Konecnej nie zastopowała czeskiego natarcia. Nasze piłkarki do ostatniej syreny nie ucieszyły się już z żadnego trafienia, choć były po temu okazje (m.in. rzut karny Lisewskiej) i Sokół zwyciężył 13 bramkami (27:14), a w dwumeczu 51 do 43. Dołączył tym samym do holenderskiego Virto / Quintus oraz Lokomotivy Zagrzeb. Ostatnią niewiadomą pozostaje, która drużyna z pary szwedzko-hiszpańskiej (Höörs - Mecalia) uzupełni stawkę półfinalistów.

DHC Sokół Poruba - Kram Start Elbląg 27:14 [14:8]

KSE: Szywerska, Powaga - Dankowska 4, Andrzejewska 2, Waga 2, Balsam 2, Świerżewska 2, Grobelska 1, Lisewska 1, Gerej, Jędrzejczyk, Kwiecińska, Muchocka, Szopińska, Stokłosa.

Trener: Andrzej Niewrzawa.

Pierwszy mecz: Kram Start 29:24 Sokół Poruba.

Drugi mecz: Sokół Poruba 27:14 Kram Start.

Dwumecz: Sokół 51:43 Start.

Awans: DHC Sokół Poruba.

Rewanżowe spotkanie można obejrzeć pod tym LINKIEM.

Wiadomo już także, że tytułu sprzed roku nie obronią piłkarki ręczne hiszpańskiej Rocasy Gran Canaria, które nie były w stanie się podnieść po pierwszym przegranym meczu z Lokomotivą Zagrzeb i do 1/2 finału awansowały Chorwatki.

Pozostałe wyniki ćwierćfinałowe Challenge Cup:

H65 Höörs HK : Mecalia Atletico Guardes (pierwszy mecz 24:21)

Virto/Quintus 34:29 LK Zug Handball (35:12)

HC Lokomotiva Zagrzeb 23:26 Rocasa Gran Canaria ACE (29:24)

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%

Powiązane artykuły

Kram Start bliżej półfinału Challenge Cup. Do Ostrawy z pięcioma bramkami zaliczki (+wideo)

04.03.2017 komentarzy 2

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym europejskich rozgrywek Challenge Cup kibice w Elblągu byli świadkami bardzo dobrego widowiska, którego wynik jest...