Czy elbląskie rondo otrzyma nazwę przywracającą pamięć ofiarom rzezi wołyńskiej? (+ zdjęcia)
fot. Marcin Mongiałło
Grupa elblążan pragnie upamiętnić w przestrzeni miejskiej ofiary Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Twierdzą, że ludobójstwo dokonane na Kresach Wschodnich przez ukraińskich nacjonalistów niesłusznie pozostaje zapomniane, a ofiary należy upamiętnienić. Jest to ważne zarówno dla ukazania prawdy historycznej, jak i przestrogi dla przyszłych pokoleń - aby nigdy nie powtórzyły się podobnie tragiczne wydarzenia.
Pod wnioskiem przygotowanym przez Jacka Boki, przedstawiciela społecznej inicjatywy upamiętnienia ofiar ludobójstwa OUN - UPA i SS Galizien, podpisało się jak dotąd około 100 osób, w tym trzech elbląskich radnych. Niedawno petycję podpisali Andrzej Tomczyński oraz Ryszard Klim (obaj SLD). 23 lutego podpis pod wnioskiem złożył również przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu Marek Pruszak, na którego ręce osobiście przekazali petycję inicjator Jacek Boki oraz Stanisław Soroczyński z Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
Ostatni z wymienionych do dziś ma w pamięci tragiczne wydarzenia sprzed lat:
Musieliśmy ginąć tylko dlatego, że byliśmy Polakami. To było bestialstwo najwyższej rangi. Oni robili wszystko, aby zadać jak największe cierpienie. Pamiętam to bestialstwo. Miałem dziesięć lat i wraz z rodziną mieszkałem w Woronczynie. W mojej wsi zamordowano 96 osób.
Po spotkaniu z przewodniczącym Rady Miejskiej w Elblągu Markiem Pruszakiem, które odbyli inicjator uapmiętnienia ofiar OUN-UPA oraz przedstawiciel organizacji kresowych i świadek ludobójstwa na Kresach Wschodnich Stanisław Soroczyński, obaj zaangażowani w przywrócenie pamięci Polaków zamorodowanych przez ukraińskich nacjonalistów nie kryją radości. Ich inicjatywa spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem Marka Pruszaka, który poinformował, że jakkolwiek nie ma obecnie w Elblągu żadnej wolnej ulicy, która mogłaby otrzymać nową nazwę, to na skrzyżowaniu ulic Nieodległości i Legionów znajduje się bezimienne rondo, które można nazwać rondem Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA. Marek Pruszak powiedział, że popiera pomysł elblążan, a złożona petycja zostanie przekazana do rozpatrzenia przez odpowiednią komisję rady miejskiej. Jak poinformował widoki są pozytywne.
Jest już pozytywna opinia w tej sprawie komisji ds. nadawania nazw.
Komisja ds. nazewnictwa w spsób ogólny pozytywnie odniosła się do wniosku, czyli upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej, nie precyzując jednak w jaki sposób upamiętnienie to miałoby zostać zrealizowane.
Po zakończonych pracach w komisji przygotowany projekt uchwały nadania nazwy rondu zostanie poddany pod głosowanie na sesji rady miejskiej. Kiedy? Być może już w kwietniu, najpóźniej w czerwcu, jeszcze przed lipcową rocznicą rzezi wołyńskiej (11 lipca 1943 roku oddziały UPA dokonały skoordynowanego ataku na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskim pod hasłem Śmierć Lachom; jest to data symbolizująca ludobójstwo dokonane na Polakach przez OUN-UPA - przyp. red.).
Poniżej publikujemy pełną treść petycji przygotowanej przez Jacka Boki, przedstawiciela społecznej inicjatywy upamiętnienia ofiar ludobójstwa OUN - UPA i SS Galizien
Szanowni Państwo, Pan Prezydent i Radni Rady Miasta Elbląga
Zbliża się 75 rocznica wydarzeń zwanych Rzezią Wołyńską, które zapoczątkowały powstanie gigantycznego cmentarzyska polskiego, największego na świecie, obejmującego Wołyń, całą Małopolskę Wschodnią, Podkarpacie, Lubelszczyznę i Podlasie.
11 lipca 1943 r. nacjonalizm ukraiński przestał się liczyć z ogólnoludzkimi ideami, takimi jak solidarność, miłosierdzie, humanizm. Nie zawahał się spełnić największej i najokrutniejszej zbrodni. Oblicza się, że ponad 4 tysiące polskich wsi i miasteczek zostało zmasakrowanych i spalonych przez Ukraińską Powstańczą Armię. Ona też pod banderowskimi hasłami: Albo będzie Ukraina, albo Polska krew po kolana; Śmierć jednego Polaka – to metr wolnej Ukrainy, wyprawiła na tamten świat pół miliona Polaków.
Nie można tych okrutnych zbrodni wykreślić z pamięci, wymazać z historii, nie pozostawiając żadnej przestrogi dla potomnych. Nie wolno nam tego zapomnieć, bo zbezcześcilibyśmy tę straszną ofiarę. Trzeba zacząć głosić całą prawdę wolną od przemilczeń, przeinaczeń i manipulacji. Prawdę odważną, która sięga do korzeni zła.
Warto odnotować, że już po zakończeniu operacji Wisła, wiele bojówek OUN - UPA w uszczuplonym składzie, przeniosło się na inne obszary RP, m.in. w województwa olsztyńskie, gdańskie, zachodniopomorskie i wrocławskie. W dawnym woj. olsztyńskim operowały cztery oddziały UPA w powiatach Mrągowo, Kętrzyn, Bartoszyce, Morąg, Pasłęk, Braniewo i Elbląg.
Dlatego my, mieszkańcy Elbląga, wśród których są potomkowie obywateli Polski z ziem Kresów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i rodziny żołnierzy Wojska Polskiego walczących z bandami ukraińskich nacjonalistów z OUN - UPA, zwracamy się do Państwa o poparcie inicjatywy nadania jednej z ulic naszego miasta nazwy upamiętniającej pomordowanych Polaków na Kresach Rzeczypospolitej, którzy ponieśli straszliwą, męczeńską śmierć z rąk ukraińskich nacjonalistów oraz postawienia tablicy upamiętniającej to ludobójstwo.
Proponujemy do rozważenia wybór spośród trzech nazw, która zostanie nadana jednej z ulic naszego miasta:
- OFIAR LUDOBÓJSTWA OUN - UPA
- OBROŃCÓW BIRCZY
- KAPITANA HENRYKA CYBULSKIEGO
Uważamy, iż należy to uczynić w imię godności narodowej i prawdy historycznej. Pamiętamy tragiczną przeszłość i pragniemy, by nigdy się nie powtórzyła. Mamy nadzieję, że dzięki tym dwóm inicjatywom nie zostanie ona zapomniana przez obecne i przyszłe pokolenia.
Nasi rodzice pozostawili nam swój historyczny depozyt dziedzictwa kulturowego Kresów, abyśmy ponieśli go w sztafecie pokoleń wyprowadzając z ich doświadczenia i wiedzy właściwe wnioski. Najbardziej obrazowo istotę rzeczy przedstawił profesor Jacek Wilczur, najmłodszy żołnierz świętokrzyskiego zgrupowania Armii Krajowej majora Jana Piwnika - Ponurego:
,,Tysiące ludzi, zmarłych w owych latach zorganizowanej zagłady, wskutek głodu, zimna, chorób, zamordowanych w bestialski sposób przez ukraińskie nacjonalistyczne bojówki i przez ukraińską policję pomocniczą, przez funkcjonariuszy specjalnych grup likwidacyjnych, przez oddziały SS, policji i regularnej armii niemieckiej, nigdy już nic nie powiedzą. Najczęściej ich szczątki spoczywają w dotąd nie ekshumowanych zbiorowych grobach na obrzeżach Lwowa, w zagajnikach i lasach podmiejskich, nieoznaczonych nagrobkami, krzyżami czy gwiazdą Syjonu, a nawet najmniejszym napisem. W jednej z tych mogił zbiorowych znajdują się szczątki moich najbliższych, rozstrzelanych, zakłutych bagnetami przez niemieckich nosicieli nowego porządku w Europie – Neuordnung i ich ukraińskich pomocników. Ci ze zbiorowych mogił nigdy już niczego nie powiedzą i dlatego żywi winni mówić za nich.”
Liczymy na poparcie naszej idei przez Pana Prezydenta i Radnych Rady Miasta Elbląga.
„ Niech Ci, co zginęli pozostaną na wieki w naszej pamięci. Przysięgamy na ich krew i mękę: Gdybyśmy o nich zapomnieć chcieli – niech Bóg zapomni o nas…”
Z poważaniem
Jacek Boki, przedstawiciel społecznej inicjatywy upamiętnienia ofiar ludobójstwa OUN - UPA i SS Galizien
Ludobójstwo dokonane na Polakach przez członków formacji OUN - UPA jest do dziś tematem stosunkowo słabo poznanym. Jego skala prawdopodobnie znacznie wykracza poza oficjalnie podawane liczby, które przytacza się szacując liczbę zamordowanych. Wynika to z tego, że do dziś na terenach Kresów Południowo-Wschodnich znajdują się tysiące bezimiennych grobów; wiele miejscowości zniknęło z powierzchni ziemi, przy czym niejednokrotnie nie pozostał przy życiu żaden świadek. Władysław i Ewa Siemaszko w 2-tomowej monografii „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939 – 1945” (Warszawa 2000) z zebranych danych obejmujących 1721 miejscowości oszacowali liczbę zamordowanych Polaków na 50 – 60 tysięcy osób. Nie zdołali jednak dotrzeć do żadnych informacji dotyczących losów Polaków zamieszkujących w dalszych 1787 miejscowościach. Według Stanisława Żurka, znanego badacza tej tematyki, minimalna liczba ofiar ukraińskiego ludobójstwa wynosi 179 tysięcy zamordowanych Polaków, sięgając liczby ponad 234 tysięcy Polaków.
Powiązane artykuły
Także od Ciebie zależy, czy elbląskie rondo otrzyma nazwę upamiętniającą obrońców Birczy
01.06.2018 komentarzy 12
28 czerwca na sesji Rady Miejskiej w Elblągu będzie poddany pod głosowanie projekt uchwały dotyczący nadania jednemu z rond w Elblągu,...
28 czerwca radni zadecydują o upamiętnieniu ofiar ludobójstwa na Kresach. Dlaczego Obrońcy Birczy?
26.06.2018 komentarzy 7
28 czerwca 2018 r. na sesji Rady Miejskiej w Elblągu będzie poddany pod głosowanie projekt uchwały dotyczący nadania jednemu z rond w Elblągu,...
Elbląscy radni zadecydowali o nazwaniu ronda
28.06.2018 komentarzy 5
28 czerwca na sesji Rady Miejskiej w Elblągu radni zadecydowali o nadaniu nazwy Obrońców Birczy dla ronda położonego na skrzyżowaniu...
Dwóch elblążan uhonorowanych przez gminę Bircza
19.07.2018 komentarzy 1
Podczas sesji w dniu 12 lipca Rada Gminy Bircza jednogłośnie przyjęła uchwały o nadaniu tytułu „Zasłużony dla Gminy Bircza” Jackowi Boki,...
Będzie rondo Obrońców Birczy? Są naciski na wojewodę, aby zawetował uchwałę RM w Elblągu
21.08.2018 komentarzy 10
28 czerwca 2018 r. na sesji Rady Miejskiej w Elblągu radni zadecydowali o nadaniu nazwy Obrońców Birczy dla ronda położonego na...
Znamy opinię IPN-u w sprawie ronda Obrońców Birczy w Elblągu
12.09.2018 komentarzy 7
Nazwa rondo Obrońców Birczy w Elblągu jest zgodna z ustawą o zakazie propagowania komunizmu i ma na celu uhonorowanie tych, którzy...
Znamy już datę uroczystego otwarcia ronda Obrońców Birczy
21.09.2018 komentarzy 4
Znamy datę uroczystego otwarcia ronda Obrońców Birczy, położonego na skrzyżowaniu ulic Niepodległości i Legionów. Wiemy także, kto przybędzie...