Czy elblążanie mogą płacić mniej za śmieci?
fot. Marcin Pszczółkowski
Mogą, pod warunkiem, że w mieście zwiększy się ilość pojemników do segregacji odpadów. Teraz, na większości osiedli mieszkaniowych brakuje m.in. pojemników do wyrzucania odpadów organicznych tzw. bioodpadów. Takie zaś miało ustawiać Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania.
Wprowadzona w życie w ubiegłym roku nowa gospodarka odpadami komunalnymi spowodowała spore zamieszanie. Niestety w wielu przypadkach mieszkańcy płacą więcej za odbiór śmieci niż to miało miejsce przed wejściem ustawy w życie. Obecnie obowiązek odbioru odpadów spadł na samorząd, a nie jak to było jeszcze rok temu na zarządców.
Należy zastanowić się co składa się na opłatę ponoszoną przez mieszkańców a także czy jest możliwa jej obniżka. Rocznie ponad 500 tys. złotych przeznaczone jest na obsługę administracyjną systemu. Czy te koszty można obniżyć? Radny Robert Turlej jest przekonany, że jest to możliwe.
- Można pokusić się o zmniejszenie tych kosztów ale i tak nie wpłynie to zbytnio na zmianę stawki, ponoszonej przez mieszkańców. Najwięcej bo aż 13 mln złotych rocznie kosztuje wywóz i zagospodarowanie odpadów. Cena wywozu ustalona była w drodze przetargów (nie mamy na nią wpływu) ale zagospodarowanie odpadów jest już zależne od miasta – tłumaczy radny Robert Turlej, który zajmował się tym problemem w Elblągu. - Warto zdać sobie sprawę, że zagospodarowanie odpadów ze zbiórki selektywnej jest znacznie tańsze niż odpadów zmieszanych. Dlatego też, dokonując segregacji śmieci mamy realny wpływ na zmniejszanie opłat, które ponosi miasto z tytułu zagospodarowania odpadów. Czym więcej śmieci będzie posegregowanych tym mniej miasto zapłaci ZUO za ich odbiór. Przełoży się to bezpośrednio na zmniejszenie opłat dokonywanych przez mieszkańców – dodaje radny Turlej.
Segregowanie odpadów opłaci się każdemu z nas a także przyczyni się do zwiększanie odzysku materiałów poddawanych recyklingowi. Warto o tym pomyśleć, jeśli chcemy płacić mniej za wywóz śmieci.